Jakie są Murzynki?

Jako długoletni podróżnik, zdążyłem poznać już wiele kultur i cudzoziemców. Kontakt z obcymi kulturami przychodzi mi łatwo, w zasadzie już podróżuję od maleńkiego - mając 4 lata byłem w Australii. Łatwo zyskuję sympatię ludzi. Naturalnie będąc w różnych krajach próbowałem poznawać różne kobiety. Kręci mnie egzotyka. Będąc w Turcji zaprzyjaźniłem się z paroma Turczynkami. Czasy sprzed tej całej sprawy z uchodźcami i wojującym islamem. Były bardzo otwarte i zainteresowane mną. Zaskoczyło mnie to dość, bo wiadomo jakie ma się wyobrażenie o muzułmankach. Będąc w Tunezji i Egipcie, również. Kobiety były żywo zainteresowane, powiedziałbym kokieteryjne, chętnie wdawały się w rozmowę. Być może wzbudzi to niechęć wśród wielu, ale mam wielu dobrych przyjaciół wśród Arabów. Daleko im do tych przedstawianych w mediach. To jest moje zdanie, komentujcie jak chcecie. W Azji nigdy nie byłem, a jeśli chodzi o Azjatki to spotykam je często u siebie w mieście jako turystki. Są jednak mało skłonne do flirtu, czy nawet zwykłej rozmowy. Wyglądają na nieśmiałe, bardzo nieufne. Może to taka kultura? Wychowanie? Albo zetknięcie z obcym światem wyzwala w nich takie uczucia? Może ktoś się wypowie... Tak czy owak, nie znam żadnej. Jeśli chodzi o Amerykę Łacińską i uwielbiane przez panów latynoski... Mam dalekich krewnych w Argentynie, z którymi utrzymuję tylko kontakt internetowy. Są bardzo weseli, przyjaźnie nastawieni i pełni gościny. Nie z doświadczenia, ale z relacji przyjaciół argentyńskich wiem, że latynoski są bardzo kokieteryjne i otwarte na flirt. W krajach Ameryki Południowej powiedzieć obcej kobiecie, że ma ładną pupę odbierane jest jako zwyczajny komplement. Proszę pomyśleć u nas... Ale tak jak mówię, to różne światy, daleki jestem do wszelkich porównywań bo...Jaką miarą? Naszą? Plemiona amazońskie, które dalej żyją w dżunglach dla nas mogą wydawać się dzikie, nieokiełznane i prymitywne, a czy oni o sobie też tak sądzą? A jak myślą o nas? Tak trzeba pomyśleć. Taka mała dygresja i refleksja dla potomnych. Ostatni punkt i bezpośrednie odwołanie do tematu - Murzynki. Afrykanki. Czarnoskóre. W życiu spotkałem kilka, ale tylko z widzenia. Będąc za granicą nie spotykałem, u siebie w mieście owszem, jako turystki, studentki. Jakie są moje wrażenia? Murzynki na pierwszy rzut oka wyglądają na nieufne. Wzbudzają we mnie niepewność. Przyznam, że mnie onieśmielają spośród wszystkich innych cudzoziemek. Nie mówię tu o kwestii wyglądu, ale zachowania. A zachowują się bardzo pewnie, często krzykliwie, dają obraz silnych, konkurencyjnych i niezależnych. Tak sobie myślę, może to wynik opresyjnej kultury afrykańskiej, patriarchatu gdzie mężczyzna sprawuje autokratyczną władzę? Obecnie w czasach współczesnych, kobiety mają więcej swobody, niegdyś zniewalane dziś mają więcej głosu i praw. Bądź co bądź, konfrontują mnie z moją nieśmiałością. Chętnie bym jakąś poznał, ale naprawdę nie wiem jak. Żadna jak dotąd nie zwróciła na mnie uwagi, więc nie miałem jak zagadać. Czy wy mieliście jakieś doświadczenia? W Polsce, a może w Anglii gdzie jest ich mnóstwo? Mieszane pary, a mam tu na myśli biały z czarną czy na odwrót są bardzo piękne. A dowodem tego jest owoc takiej miłości - anielskie dzieci. Jestem daleki wszelkiej dyskryminacji i takie związki pokazują też wiele światu. Choćby to, że miłość ma wiele odcieni i mimo, że dalekie światy, obce kultury, mamy jedno serce, kochamy podobnie.

czarne

Ale

Ale się rozpisałeś...;) ja jestem mulatką-murzynki widuje rzadko aczkolwiek można takie poznać np. w Warszawie. :)

Czasem jestem krzykliwa:D chociaż te cechy które wymieniłeś raczej mnie dotyczą bo-nie jestem murzynką, a co najważniejsze urodziłam się w Polsce w wychowałam się w europejskiej rodzinie-zresztą bardzo tradycyjnej.:)

Pieknie napisane, piękna otwartość i tolerancja. Sam taki jestem. Kafemen@wp.pl

Good girl gone bad - to fajnie czytać odpowiedź od mulatki. Cieszę się, że zachęciłem do dyskusji. Wiesz, te cechy, które wypisałem to moje subiektywne spostrzeżenia, bardziej projekcje aniżeli obiektywna prawda. Każdy człowiek jest inny, ciężko pisać o wszystkich kobietach w ogóle. :)

Gggb ty jesteś przede wszystkim dzifką która uroila sobie, że jest bambo

Kafemen ciągle pudłujesz? :D

ja znam kilka mulatek w tym dwie siostry jedna siostra starsza bardziej otwarta i ciekawa :D wszystkiego jakies gang bangi za mlodu odwalala na ognisku :D a druga mlodsza siostra porzadniejsza i ladniejsza

Moze i pudłuje, jesli chodzi o podryw...Do bystrzaków sie nie zaliczam. Ale jestem tolerancyjna i otwarta osoba, i tego życzę wszystkim osobom na tym forum.

kafemen :D dobra już, dobra - nie będę Ci dokuczać :) Zgoda? :)

gość dziś poznałam też właśnie murzynke i była dość podobna do Twojego opisu-bardzo pewna siebie, bezpośrednia, wygadana, dużo gestykulowała...;) ale mieszka poza Warszawą, w pewnym mieście:)

No zgoda :-)

Good girl gone bad - A no widzisz, ja zazwyczaj obserwuję je tu w Krakowie, zazwyczaj chodzą w grupkach wtedy są wyjątkowo krzykliwy i prowokujące. W takiej sytuacji ciężko zagadać. :)

Dziewczyny w grupkach często są głośne-również białe. :P;) Musisz "złapać" jakąś kiedy będzie szła sama...;) Ps. Ile masz lat? :)

40 i wielką białą pałkę

Aha podszywie. ;) Pytałam się z ciekawości o wiek, a nie o wielkość penisa. :)

;) przecież mulateczko lubisz białe k***sy

Good girl gone bad - Bystra jesteś ;) mam 24 lata....

A co to ma do rzeczy?? :/ nie wiesz wolę niebieskie...:)

Good girl gone bad - chętnie bym kontynuował rozmowę z Tobą w bardziej sprzyjających warunkach (czyt. bez podszywaczy i chamstwa) np. przez mail.

Ok spoko w sumie mi się nudzi, a jednak nigdzie nie wychodzę. ;)

Ona nie jest mulatką...

Moj mail - lifeisabsurd@interia.pl

Niebieskie czyli smerfowe :P mulatka do tego Polka mniam mniam :)

...

gość dziś zgadłeś :D

Znowu kretynka pisze sama ze sobą hehehehehehe

nie ma to jak polać czekoladkę lukrem :D:D:D