Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Leena rt

34 lata i zaczynam wszystko od nowa...

Polecane posty

Gość gość
no własnie i teraz skup się na sobie, na ułożeniu sobie swojego życia a nie na szukaniu faceta żeby związek się udał, to musisz stanąc na własnych nowych nogach, być świadomą siebie, szczęśliwą babką, wtedy dopiero masz szansę na udany, szczęsliwy związek partnerski. przyjaciół i znajomych tez się na siłę nie znajdzie, więc wyluzuj, wszystko w swoim czasie. skup się wyłącznie na sobie i znajdź swój cel idź na kurs czy cokolwiek i zmieniaj pracę... nigdy nie wiesz dokąd Cię to doprowadzi i nigdy nie rezygnuj z siebie walcz o swoje dobro i szczęście i nie odwieszaj swojego życia na haku i nie odkładaj go na potem bo nie masz faceta

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale dziewczyny tak szczerze...czy wy wierzycie w miłość i facetów??? Ja jestem po dwóch wieloletnich związkach i jeden i drugi związek mnie rozczarował. Wszystko fajnie przez rok a potem to już coraz gorzej było. Chyba najlpeszy czas na zakładanie rodziny i decydowanie się na slub to jest jak masz 20 lat i wierzysz w te wszystkie bajki o wielkich miłościach i super facetach. Ja jestem rozczarowana, dobrze mi samej i poza dzieckiem o niczym więcej nie marzę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Leena rt
gość 21.55 dziękuję!!! :) Mądre słowa, będę je sobie powtarzać :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Leena rt
Paulinaa ja to rozumiem, bo po rozstaniu też zawaliłam się pracą, żeby tyle nie myśleć. Ale nigdy nie wiadomo co się wydarzy, trzymaj się ciepło. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
21.55 to ja od profesorka... a co do pytania, to ja absolutnie nie wierzę w związek i facetów, wiec ze spokojnym sumieniem sobie odpuściłam jestem bardzo dobrym obserwatorem juz od dziecka i szczerze, to wolę uczyć się na błędach innych ludzi. zresztą specjalnie nie dziwi mnei brak mojej wiary, bo spójrzmy na to logicznie, spotykają się 2 totalnie obce sobie osoby, czas i bliskosc sprawiają, ze stają się sobie rzekomo, powierzchownie bliskie, ale to nadal 2 odrębne istoty, z innymi planami, marzeniami, ideami, punktami widzenia itp. o ile do pewnego czasu to może rajcować , to szarpać się całe życie żeby wyszło na moje albo na jego, to dla mnei szkoda czasu ja jak teraz obserwuję związki to jedno co mi się nasuwa to nieustanne przeciąganie liny i często mam wrazenie, ze ludzie parują się, aby uprzykrzać sobie życie ja dziękuję, postoję

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Leena rt
Gość 22.00 no właśnie... ja wierzę w miłość ;) Mimo, że mój ostatni związek tak mnie rozczarował (naprawdę tego barana kochałam), to nadal wierzę w miłość i czekam na nią. Piszesz o dziecku. Ja także chciałabym je mieć, ale tylko z kimś, kogo pokocham. Innej opcji nie biorę pod uwagę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Leena rt
Profesorko - najgorsze jest to, że masz rację i ja Ci ją przyznaję. Jak patrzę wokół, to też nie widzę ani jednego idealnie szczęśliwego związku, a tylko wieczne nieporozumienia, zdrady i problemy. Też jestem dobrym obserwatorem i staram się uczyć na błędach zarówno własnych, jak i cudzych... A mimo to wierzę, że ta miłość gdzieś na mnie czeka. ;) Tak wbrew logice.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Leena ja tez niby wierzę w miłość ale miłość jest bardzo ulotna, trwa bardzo krótko. Potem w związku jest coraz gorzej, po 7 latach to nawet nie ma się ochoty na seks z własnym facetem, a co tu mówić o kolejnych latach. Ja tez nie wyobrażam sobie zwiazac się z kims z wyrachowania czy chceci posiadania dziecka. Nie potrafie tak. Zawsze wchodziłam w związek tylko wtedy gdy się zakochałam, inaczej nie dałabym rady.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćod profesorka
dziewczyny, życie jest naprawdę piekne jest tyle spraw do zrobienia, tyle rzeczy do poznania, tyle fantastycznych książek do przeczytania, tyle ciekawych osób do poznania, tyle pięknych chwil do przeżycia, tyle boskich miejsc do zwiedzenia, tyle wiedzy do zdobycia, ze naprawdę szkoda życia na bujanie sie z czymś tak chwiejnym jak facet. być może kiedys sie zakocham, nie wykluczam tego, ale absolutnie nie czuję takiej potrzeby, a jestem sama juz długo. Mam serce pełne miłosci do świata, ludzi, zdarzeń, głowę pełną marzeń i pasji i nie mam zamiaru narzekać na nic, bo życie jest takie piękne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćod profesorka
no właśnie, wystarczy sobei zdac sprawę, ze to wszytsko jest takie ulotne, tak mało znaczące... bo czym bedą nasze rozterki za 100lat, ba za 50 lat, a nawet za 20 lat rozterki same sobie fundujemy, na własne życzenie sobie uprzykrzamy życie, bo nie spełniamy jakiegoś punkcika w wymogach społeczeństwa a walić to, niech każdy żyje jak chce mamy jedno, jedyne życie, nikt wam nie zwróci tego czasu zmarnowanego na cierpienie, rozkminianie czemu nie mam faceta, czemu mam takiego, siakiego czy owakiego. To wszystko jest iluzja traktujemy życie zbyt poważnie a ono jest nam dane tylko na chwilę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
masz rację nalezy w życiu liczyć tylko na siebie tylko i wyłącznie wtedy nawet jak ktoś cię zrani czy porzuci to ty nadal żyjesz i nie musisz zbierać szczątek rozwalonego dzbanu swojego życia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Leena rt
Profesorko, piękne i mądre słowa. Ładnie to wszystko ujęłaś. :) Staram się doceniać to co mam i myśleć w ten sposób. Po prostu w tym momencie zmieniam wszystko i stąd czasem nachodzą mnie wątpliwości. Nie chodzi o to, czego "żąda" ode mnie społeczeństwo, ale o to o czym sama marzę. Ale tak jak wszystkie mówicie, nic na siłę, trzeba się cieszyć obecną chwilą i nie brać wszystkiego zbyt serio.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no ba, nie na darmo jestem profesorką ha ha ha przede wszystkim ciesz się, że masz luz i szansę zacząc wszystko od nowa, zobacz jaka dzielna jesteś i wspaniała, jaką masz w sobie siłe i moc i mozesz wszystko... kwestia tylko tego, żebyś doszła czego chcesz kiedy juz będziesz to wiedzieć - idź po swoje ja zmykam spać życzę wam wszystkim wszystkiego co najlepsze głowy do góry uśmiech na piękne usteczka i do przodu, przed siebie buziaki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
I jedno co wam mogę doradzić to podchodzcie do faceta bardzo z dystansem na początku. Nie wiem co jest grane ale już doświadczyłam dwa razy i zauważyłam ze faceci po 30tce bardzo niechętnie się angażują w związki. Ty się angażujesz a on znika mimo ze wcześniej praktycznie planowal jz z toba wakacje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Cześć, w pewnym sensie też zaczynam od nowa. Tyle że w wieku 39 lat. Właśnie się rozwiodłam. I podziękowali mi w pracy. Można zacząć od nowa, niezależnie od wieku - a carte blanche jest atutem! Tyle że nie można konkurować z dwudziestoparolatkami (u mnie np. wzrok już nie ten).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Leena rt
Profesorko - dziękuję! :* i wielki buziak dla Ciebie za to wszystko, co dziś napisałaś... Tobie też życzę powodzenia i wszystkiego co najlepsze. :) A w stosunku do facetów jestem bardzo ostrożna, po doświadczeniach z moim byłym. Dobranoc! :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Leena rt
gość 22.30 to witam w klubie ;) Masz rację, carte blanche jest atutem. Można wtedy wszystko, od nowa i od początku tak jak chcemy... I tylko tak trzeba myśleć. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
up

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Up

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
trzeba bylo brac lepszych hahaha stare baby

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
10.10 temat nie tego dotyczy, nie podniecaj się tak..... :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Up

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćA_G_A
Hej Leena :) jestem z Tobą mam 34 lata i wszystko od nowa zaczelam rok temu. Po 10 latach małżeństwa i kolejnej zdradzie, o której sie dowiedziałam, powiedzialam dość. W ciągu kilku miesiecy pozamykalam swoje sprawy zwiazane z wspolna dzialanościa, wynajelam mieszkanie, zlozylam pozew rozwodowy z jego winy, znalazlam prace... Bolalo, bolalo, cierpialam, plakalam, ale spokoj moich dzieci i swiadomość, że jako samotna matka tez moge je wychowac i do tego moze wreszcie bede szczesliwa, wziela górę. Nie powiem, że jest łatwo pogodzic wszystko samej, ale mam satysfakcje i krok po kroku ruszam do przodu. Korzystam z aplikacji randkowych, bo wiadomo sama miłość nie przyjdzie, jakos nie wierze w romatyczne spotkanie... Nie mam ciśnienia, nie szukam na siłę. Ostatnio spotykalam sie z jednym mężczyzną, niestety bez rewelacji, poza czystą chemią i mega pociągiem wzajemnym, nie jestem w stanie mu uwierzyc w żadne słowo, wiec narazie relacje damsko-meskie sobie odpuszczam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Leena rt
Aga dzielna babka z Ciebie! Szczęścia życzę :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tez jestem zdania ze miłosci trzeba pomoc wiec czekac z założonymi rekami nie mam zamiaru i tobie autorko tez to radzę. Czego wam odrazic mogę to związku z rozwodnikiem z dzieckiem, nie ma gorszego układu jak panna bez zobowiazan a pan z przeszłością. takich unikajcie bo oni najczęściej polują na wolne pani po 30-tce bo wiedzą ze to łatwy łup.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ja mam 20 lat i każdego dnia chce umrzeć. Studiuje medycyne która mnie wykańcza,ciagła presja,zmeczenie nie moge myslec o niczym innym. Dotego wyprowadziłam sie z rodzinnej stolicy do mniejszego miasta gdzie nikogo nie znam. Mimo że mieszkam tu już 3 miesiace nie mam znajomych,na uczelni mnie nie lubia bo jestem z Warszawy. Facet którego kocham I kochałam mnie porzucił,ale chce się przyjaznic....facet któremu ufałam mnie zdzradził. Nie mam siły tak żyć

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Gość 15.32 wszystko wymaga czasu. Ale nie baw się w żadne przyjaźnie z byłym, w dodatku palantem który Cię zdradził. Nie pogrążaj się.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Up

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja mając 23 lata musiałam zacząć od nowa-czułam się za stara a to... Teraz po kilku latach mając 27 lat znowu czuję, że powinnam iść w nowe, bo się zasiedziałam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"za stara" w wieku 23 lat.... :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×