Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Merlina84

Facet z 2 dzieci... czy warto?

Polecane posty

Gość Merlina84
Gość 09.01 Dziękuję za wpis. Jak długo tkwiłaś w takim związku i co było dla Ciebie ostatecznym impulsem do zakończenia tego? Randka z 5-latką - horror. Ogólnie opisałaś to wszystko, czego bardzo się boję jak myślę o ewentualnym związku z nim. Wszystko utwierdza mnie w przekonaniu, że taki układ jest nie dla mnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ci co piszą o szukaniu,znajdywaniu,no prosze-osoby pojawiaja sie w naszym zyciu po prostu i są jakie są,nie dlatego ze takich wlasnie szukalismy,a dlatego,ze takie własnie sie pojawiły.co do autorki-zwiazek z facetem z 2(!)dzieci tak pod warunkiem ze dzieci sa dorosłe,inaczej marnie to widze.i róznica wieku...no okrutne,ale tez uwaam ze ok jest gdy to partnerka jest młodsza.Znam 3 przypadki kilkuletniej różnicy gdzie to partnerka jest młodsza i w 2 przypadkach był rozwód w 1 są zdrady partnera wiec hm...ale moze bedziecie wyjatkowi...twój wybór

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to ja 10:27 chodziło mi o przypadki gdzie partnerka jest starsza oczywiscie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Merlina84
Gość 10.36 Dzięki :) ja też marnie to widzę...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To ja, gosc z godziny dziewiatej :-) wczoraj tez pisalam ,leze sobie chora heh, a Twoj watek mnie przejal. U mnie w sumie bylo podobnie jak u Ciebie. Bylam swiezo po rozstaniu,tez wycierpialam i ten czlowiek po prostu sie pojawil, dostalam nowa prace i on tam juz byl zatrudniony. Wspolna kawa na przerwie, gadka szmatka, spacer i tak od slowa do slowa poszlo...ale czerwona lampke mialam od razu, znajomi rodzina tez odradzali. A ja bylam w euforii, myslalam " co, ja nie dam rady, przeciez lubie dzieci" bardzo chcialam poznac, jego coreczke,by mnie polubila. Spotykalismy sie 2 lata,to tak naprawde byl czas czekania,lawirowania,kilka razy probowalam odejsc,i wtedy on w momentach tych moich kryzysow stawal sie czulszy,poswiecal mi wiecej uwagi, i wtedy chwytalam sie tej nadziei,tlumaczylsm sobie,ze nie chcial odpuscic, ze mu zalezy . nie jestem w stanie wszystkiego opisac,sytuacje jak te z kolacja, spioszkami to byl nasz chleb powszedni. Poczatkowo nie przeszkadzalo mi ze wciaz nie ma czasu,ze jeszcze nie chce bym przedstawila go rodzinie,ze w weekend gdy byla mala to nawet mnie nie przytulal, moja rola ograniczala sie jedynie do podania jedzenia i sprzatania po wspolnych zabawach corki i ojca. Wlasciwie to moment gdy zamieszkalam z nim otworzyl mi oczy.to bylo po 1,5 roku... Po samotnej wigilli mialam dosc. Spakowalam sie i wyszlam bez tlumaczen. Zmienilam prace i wyprowadzilam sie. Poczatkowo dzwonil,blagal, prosil...ale szybko przestal. Stwierdzil,ze jestem niedojrzala. Gdy widzielismy sie po raz ostatni ,bo pojechalam po reszte rzeczy to powiedzial mi jeszcze,ze jestem niewdziwczna! Bo on zaoferowal mi siebie,kosztem swych dzieci,ze mogl byc z nimi a byl ze mna! Ochlapy,wlasnie na tyle mozesz liczyc...ja mu wykrzyczalam,ze to nie ja kazalam mu sie rozwodzic,ze to nie moja wina ze zona go zdradzila a teraz zabrania corce odzywac sie do mnie...rozstalismy sie w gniewie. Od dawnej znajomej z pracy wiem ze wybaczyl zonie i wrocil do niej bo coreczka tesknila za tata. Wnioski wyciagnij sama.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
watpie,by mialo to sens.Ja to przerobilam.Ciagle walczylam o uwage dzieci,bo dla nich,zwlaszcza corki jego,bylam ta zla,gorsza od matki,ktora z nienawisci,ze eks ulozyl sobie zycie,wpajala nienawisc i manipulowala nimi,podziekowalam po 1,5 roku.Wiecznie nie bylo kasy,bo dzieci chore,bo kolonie,bo oboz,bo wakacje,chociaz oboje pracowalismy,wieksza czesc szla dla dzieci,bo oprocz alIMentow ladOWAL w rzeczy,zajecia dydaktyczne,obozy,muzyke itp;takze pomysl o tym:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja jestem w takim związku i jest ciężko. Dzieci są niestety absorbujące, wymagają uwagi. A instynkt tacierzyński będzie mu nakazywał najpierw zająć się dziećmi, a potem dopiero Tobą. Facet myśli niestety logicznie, a nie uczuciami... A czy warto? To zależy od faceta, jeśli potrafi się Tobą zająć, pomimo wszystko. Nie zapomina o Tobie, planuje z Tobą przyszłość. Z byłą nie jest związany emocjonalnie i potrafi zachować równowagę między dziećmi, a Tobą. To czemu nie :) A jeśli masz być tylko przygodną kobietą, bo mu brakuje seksu, albo czuje się samotny to uciekaj. Taki facet nie da Ci miłości.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kobieta po trzydziestce
Tylko niech to zakończy ta relacje wcześniej czyli tu i teraz bo widać ze jest coraz bardziej zaangażowana i jej zalezy. I jeśli myśli o facecie poważnie to może się mocno przeliczyć bo zaangażowanie w takim związku najczęściej jest jednostronne . Jeśli planuje dzieci to tez nic nie wiadomo bo pan już przecie dzieci ma i to dwójkę. Moim zdaniem odpuścić sobie póki nie jest za późno

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Merlina84
Kochane Dziewczyny! Dziękuję Wam bardzo za wypowiedzi i za przejęcie moją sprawą :) Przemyślałam to wszystko i chyba jednak ta sytuacja mnie przerasta. Nie chcę żyć w taki sposób, walczyć o to co w zwykłych związkach bez obciążeń jest normalne. Nie chcę być piątym kołem u wozu i przez resztę życia właśnie tak się czuć. Podjęłam decyzję - nie wchodzę w to.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość w gościach
Przeczytałam cały wątek i też Wam dziękuję, fakt ja się w taki związek nie wpakowałam, ale zauroczyłam się podobnym człowiekiem i wiem, że to nie ma sensu... a po przeczytaniu tych historii będę starała się aby rozum panował nad sercem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mam męża, który ma swoje dzieci z wieloletniego związku (bez ślubu). Obecnie maja 11 i 15 lat.Wspólnie mamy 1,5 rocznego synka. Mąż jest starszy o 8 lat. Powiem szczerze,że na jednej z pierwszych rozmów padło pytanie z mojej strony dlaczegobyl ponad 10 lat z kobietą i nie wziął ślubu?odpowiedział,że nie wziął,bo nie chciał się żenić z tą kobietą.zaczęło się między nimi psuć jak urodziło się drugie dziecko. Parę lat wstecz zanim się poznaliśmy.... Po 2 latach mi się oświadczył, po następnych dwóch ślub- w lipcu 2015. Jego dzieci mieszkają z matką.z nią się nie widujemy. Dzieci jeżdżą z nami ja wakacje,ferie, do moich rodziców, są na święta i czasem do nas przychodzą na noc,bądź jedziemy na wspólne zakupy lub na rowery. Jak były młodsze,częściej u nas bywały.teraz mniej z tego powodu że mają swoich kolegów koleżanki,komputery itp.naszego syna traktują normalnie jak brata. Nie powiem początki były różne.chodzi mi o relacje z starszym dzieckiem. Był bunt i fochy,ale niedługo to trwało...ogólnie rzecz ujmując nie żałuję :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie zyj marzeniami
Popieram w calej rozciaglosci wypowiedzi dziewczyn, ktore uwazaja, ze nie powinnas sie angazowac w ten zwiazek. Moim zdaniem facet z "bagazem" powinien wiazac sie z kobieta, ktora rowniez ma dzieci i zrozumie, ze nigdy nie bedzie na pierwszym miejscu... Dziewczyno nawet nie wiesz jakie masz szczescie, ze jestes wolna od takich doswiadczen (rozwod, samotne rodzicielstwo). Szkoda Cie dla dzieciatego rozwodnika, z czasem stalabys sie zgorzkniala i nieszczesliwa, uwierz mi... Gdybym byla na Twoim miejscu, to rozgladalabym sie tylko wsrod wolnych facetow, kiedys poczujesz jakie to szczescie byc najwazniejsza dla swojego ukochanego, dac mu pierwsze dziecko... :) POWODZENIA !!! Zaslugujesz na kogos, kto bedzie Cie nosil na rekach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To ja, chorujacy gosc. :-) Droga autorko, opierajac sie o wlasne doswiadczenie i znajac historie innych widze, ze w takich relacjach, wiele zalezy od tego czy: 1. Partner i jego zona rozstali sie w zgodzie i wzajemnym szacunku, umieja sie dogadac i nie kryja w sobie wzajemnej zlosci i zalu 2. Czy partner i jego byla zona ulozyli sobie nawzajem zycie. Najgorzej jest, gdy mezczyzna wiaze sie z nowa partnerka a byla zona zyje przeszloscia i zachowuje toksycznie. 3. Jakie sa relacje z dziecmi 4. Nowa partnerka jest traktowana powaznie a nie jak zapchajdziura do seksu. Wtedy partner wprowadza towarzyszke do swojego zycia, dba o to by czula sie dobrze i stara by nie byla odrzucona na drugi plan. Rozmawia, ustala, radzi sie i pokazuje ze bedzie dbal i o swoja rodzine, wobec ktorej ma zobowiania i o towarzyszke zycia 5. Dobrze by byla zona i obecna partnerka poznaly sie,porozmawialy i zachowaly chociaz poprawne stosunki. Jedna kobieta bedzie spokojna o dzieci a druga o to ze eks zona nie stanowi zagrozenia dla zwiazku. Z perspektywy czasu widze,ze facet z ktorym ja sie spotykalam zawalil na calej linii, zaden punkt nie byl spelniony. Kobieta wchodzi w to i ma zwiazane rece,to do faceta nalezy zadanie aby wprowadzic ja, jedyna sila dla niej jest jego uczucie,inaczej ma sie zwiazane rece. To oczywiscie moja subiektywna ocena, moze cos pominelam , wiec mozecie dodac swoje punkty. Autorko,uszy do gory,ja po tym rozstaniu tez nie moglam dlugo dojsc do siebie...jednak po jakims czasie poprostu wyszlam do ludzi i poznalam cudownego mezczyzne,wolnego i tylko dla mnie. Jestesmy po slubie i rozpoczelismy starania o dzidzie, za pare dni robie test i dowiem sie Czy to ciaza. Maz wczoraj usiadl przy lozku,powiedzial moj chorowitku i poglaskal po brzuszku...to jest to o co chodzi w zwiazku i dla takich chwil warto zyc, przezywac je po raz pierwszy z drugim czlowiekiem. Z rozwodnikiem nie doswiadczysz tego...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Merlina84
Dziękuję... :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Merlina84
nie zyj marzeniami dziś widzisz, pięknie nazwałaś dokładnie to o czym marzę... O kimś, dla kogo będę najważniejsza i komu będę mogła dać pierwsze dziecko, moje i jego... Dlatego wiem, że nie ma sensu tego ciągnąć. Jutro się spotkamy i porozmawiamy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Merlina84
Chorujący gościu - ja dokładnie rozumiem o czym piszesz, bo właśnie o czymś takim marzę... O facecie, który będzie "tylko dla mnie" i z którym będę przeżywać to wszystko po raz pierwszy. Ze świadomością, że dla niego to jest równie wyjątkowe. I wiem już że nie mam na to szans w tym związku. I tak jak już wcześniej pisałam, byłam już w związku, w którym byłam i czułam się nieważna dla faceta, nie chcę tego przechodzić po raz kolejny. A Tobie życzę zdrówka :) I duży buziak za wszystkie Twoje wypowiedzi, dużo mi uświadomiły. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
up

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tylko gdzie i jak autorka ma poznać wolnego faceta w odpowiednim wieku? jak już nawet 25ciolatek ma taki bagaż

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dobrze,ze rozsadna decyzje podjelas:-)pozdr

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc juz nie chorujacy
Juz czuje sie lepiej,dziekuje :-) i nadal z przejeciem sledze Twoj watek. Po tym co i jak piszesz widze,ze Jestes osoba wrazliwa, wartosciowa i zaslugujesz na kogos godnego Ciebie. Jest mnostwo fajnych chlopakow, trzeba sie dobrze rozejrzec i zwrocic uwage na tych cichych,spokojnych,moze pozornie nieatrakcyjnych...ale z kazdym dniem okazuje sie ze sa warci wiecej niz Ci wszyscy bad boye, dusze towarzystwa razem wzieci. :-) Taki skromny, cichy jest moj maz. Kiedys moze nie zwrocilabym na niego uwagi bo mialam siano w glowie :-) ale na szczescie dla siebie,przejechalam sie,dojrzalam i przygode z rozwodnikiem juz teraz odbieram jako lekcje zyciowa,dzieki ktorej wiedzialam kogo i czego szukac by byc kobieta szczesliwa i kochana.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kiedy wy ludzie zrozumiecie ze najlepszym i najkorzystniejszym ukladem jest zwiazek monogamiczny?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Gdy grymasisz, zalisz sie lub potrzebujesz jak kobieta zwyczajnej czulosci on sie na Ciebie zlosci bo w tym ukladzie nie Jestes jego kwiatkiem,kochaniem,Jestes tylko i az partnerka, dorosla i masz zachowywac sie godnie,odpowiedzialnie. A zle emocje? Masz sobie z nimi sama radzic. Za kazda skarge,zal on bedzie coraz bardziej sie odsuwal, myslac o Tobie ze Jestes dziecinna i zle wybral. Zapomnij o romantyzmie. xxxx Dokladnie tak achwywal sie moj ex i z czasem zaczelam przypuszczac, ze z ex partnerka mial dziecko co sie potwierdzilo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Merlina84
Rozmawialiśmy wczoraj, zakończyłam to. Smutno mi, ale wiem, że to było naprawdę jedyne rozwiązanie. A im dłużej by to trwało, tym byłoby później trudniej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No tak, podjęłaś jedyną słuszną decyzję. Byłam w Twojej sytuacji i to kilka razy :) Na romanse taki pan z dziećmi +- ok (chociaż też nie bardzo, były problemy z kasą i czasem), a na związek wybrałam bezdzietnego kawalera i jest ok. Mamy taką samą sytuację życiową, podobne problemy i brak obciążeń z przeszłości.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość juz nie chorujacy
Autorko,jak zachowywal sie ten mezczyzna? Zgaduje,ze w miare dobrze to przyjal... A tak na marginesie,kobietki co sadzicie o sytuacji przedstawionej w serialu" O mnie sie mie martw?" nie chodzi mi oczywiscie o watki komediowe tylko ogolny zarys sytuacji. Tym razem to kobieta ma dwoje dzieci, gdzies w tle byli partnerzy, i kroi sie nowy zwiazek a dzieci poznaja "wujka". Ja sadze,ze malo jest panow,ktorzy poszliby na taki uklad. Mezczyzni sa mniej sklonni do poswiecen i nie lubia byc na drugim planie gdziekolwiek. Co innego w serialu :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Merlina84
Nie zareagował bardzo źle, ale cały czas próbuje mnie przekonać, żebyśmy spróbowali... Mówi że zależy mu na mnie itd. Nie potraktował mojej decyzji jako czegoś ostatecznego. Mi też jest ciężko, bo tęsknię już za nim. Nie chorujący gościu nikt nie chce być na drugim planie, kobiety także nie. Przecież ja zrezygnowałam z N. właśnie dlatego, że nie chcę strzępów, ochłapów tego, co mogłabym mieć z wolnym facetem. Mam tylko nadzieję, że trafię na takiego i że będę umiała się zakochać. Co do sytuacji z serialu - film to film. Ale takie sytuacje się zdarzają. Tak samo jak zdarza się ze kobieta wchodzi w taki związek jakiego ja uniknęłam i potrafi się w nim odnaleźć. Ja bym nie potrafiła, teraz wiem to na pewno.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jestem w taki związku i jest ciężko. gdybym jeszcze raz miała podjąć decyzję, to chyba bym się nie zdecydowała.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sloneczko111
witam ja tez mam problem facet ma 2 dzieci z dwoma roznymi partnerkami bez slubu w tym jedna partnerka to kobieta czarnoskora ktos poradzi co myslec ????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Skoro zadajesz takie pytanie to tatuś ma trzecią córeczkę pod opieką.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×