Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Jestem wyrodna matka, bo jestem szczesliwa

Polecane posty

Gość gość

Zaczynajac od poczatku. Mam dwoje dzieci 7 i 9 lat. Meza mialam do kwietnia. Dotad zylo nam sie dobrze, przynajmniej mi, kochalam go bardzo, rozumielismy sie. Az mnie nie zdradzil. Jak sie dowiedzialam, caly swiat mi sie zawalil. Juz bym wolala jakby nasze malzenstwo sie wypalilo i bysmy byli dla siebie obcy. Latwiej by bylo... On nie chcial rozwodu, przepraszal, tlumaczyl, ze byl pijany, ze mnie kocha itd. Ale w koncu nie robil problemow, powiedzial, ze jak to mnie uszczesliwi, to dobrze. Trudno mi bylo odejsc, nie tylko ze wzgledu na dzieci, ale ja go kochalam i gdyby nie to, bylabym z nim dalej bardzo szczesliwa. Nie potrafilam jednak wybaczyc, czulam juz do niego obrzydzenie, wiem, ze jesli bym zostala, nie szanowalabym go, meczylibysmy sie oboje, nie umialabym zapomniec. I tak go w sumie nie szanuje, zrobil mi najgorsza rzecz jaka mogla mnie spotkac. Moi rodzice jak sie dowiedzieli kazali mi wybaczyc i zostac z nim, bo dzieci nie moga zyc bez ojca itd. Caly czas byli przeciwni rozwodowi, ale powiedzialam, ze to moje zycie i maja sie nie wtracac. A dzieci widzialyby tylko nasze klotnie i moja odraze do niego. Kupilam mieszkanie w innej dzielnicy miasta, dzieci widuja sie czesto z ojcem i jest chyba znosnie. Niedawno spotkalam milosc z liceum. Zdobyl dobry zawod, mieszka w tym samym miescie co ja i mimo, ze zawsze mial wianuszek kobiet nie ozenil sie :D. Zaczelismy sie spotykac kolezensko, pozniej coraz mniej kolezensko, az zaczelismy ze soba sypiac. Ale tu nie chodzi tylko o seks. On pamieta, co ja lubie, zabiera mnie w rozne miejsca, spelnia wszystkie moje zachcianki, a ja jego, idealnie sie rozumiemy. Dzieci go lubia, a on je, chociaz za dziecmi nigdy nie przepadal. Niedlugo sie do mnie wprowadzi, oswiadczyl sie :). Jestem szczesliwa, choc boje sie troche, ze znow sie rozczaruje... Ale wierze, ze on mi tego nie zrobi. Jak powiedzialam o tym rodzicom, to zaczeli robic ze mnie potwora, ze on bedzie nie szanowal dzieci, ze nie pozwola, zeby ich wnuki cierpialy, a ja bede im fundowac nowych wujkow. Oni w ogole nie przejmuja sie mna!! Kocham ich i chce miec z nimi dobry kontakt, ale im nie da sie nic przetlumaczyc! Trudno, nie chca mojego szczescia, to nie. Ja jestem szczesliwa i nie bede z tego rezygnowac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Masz prawo do szczęścia, brawo za odwagę :) Co na to Twój były?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie obchodzi go juz, co robie. W ogole nie zareagowal. Jak przyszedl po dzieci, akurat byl u mnie, spojrzal i tylka tak sie kpiaco usmiechnal :D. Ja mu nie utrudniam kontaktu z dziecmi, nawet chce zeby sie czesto widywali, bo to mi zrobil krzywde nie im, a dzieci go kochaja przeciez. Nie ma prawa sie wtracac w moje zycie. Mnie tez nie obchodzi z kim on sypia :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×