Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość morcheeba 71

Mój mąż jest kochany, ale nienawidzi ludzi :(

Polecane posty

Gość morcheeba 71

Mam taki problem, trochę już męczący... Poznałam mojego męża 16 lat temu, od 15 jesteśmy małżeństwem. Szmat czasu... Przez te wszystkie lata był i jest super mężem i dobrym ojcem. Nawet nasze relacje z teściami są więcej niż poprawne. Byłabym bardzo zadowolona z całokształtu, bo rzadko się zdarza taka sielanka, gdyby... No właśnie, gdyby... Mój mąż chorobliwie wprost nienawidzi innych ludzi. Uważa ich za idiotów, a niestety, ma bardzo dużą wiedzę zarówno w naukach ścisłych jak i medycynie, jest także humanistą. Właśnie to mi w nim imponowało zawsze, ta jego gigantyczna wiedza, którą chłonie do dziś. Jest po prostu "odkurzaczem wiedzy". Gdyby zabrać mu naukę, umarłby chyba. Jest też wielkim egocentrykiem i jest cholernie nietolerancyjny. Nie toleruje absolutnie niczego poza tym, co on uznaje za stosowne - ale tylko u obcych! Dzieciaki mają swoje zdanie - je toleruje. Ze mną to samo. Dzieciaki mogą mu pyskować - słucha ich. Jak byłam chora, a potem moja mama, pomagał nad wyraz dobrze. Ale nigdy nie pomógł nikomu spoza swojego "stada". Jest w ocenie ludzi nie wiem, czy istnieje granica pogardy, jaką żywi wobec każdego, kto ma inne zdanie a jest obcy. A niechby ktoś próbował skrytykować, zaczyna się mścić. Zwolnił się z pracy przez to, bo go wkurzał szef - nie krytyką ale miał inną wizję (i miał prawo, to szef!). Założył własną firmę, dobrze zarabia, nie mam słowa zarzutu, ale widzę np. jak traktuje klientów. Jak mają inną wizję niż on - do widzenia. Szczęście, że klientów mieć będzie masę, bo to taka branża, bardzo specjalistyczna. Ale nie umie się pohamować nawet wobec swojego klienta! Co ciekawe, jak tylko "wraca myślami" do domu, jest kompletnie innym człowiekiem! Kiedyś psycholog zrobił mu taki test, Eysencka czy Eysnecka, to okazało się że jest psychotykiem (10 na 10 punktowej skali), introwertykiem (prawie skrajnie), zer na skali kłamstwa (podobno to bardzo źle, bo każdy choć troszkę kłamie choćby z instynktu samozachowawczego) i neurotykiem - 10 na 10. Psycholog zalecił mi baczną obserwację, bo jest przypadek 1 na sto tysięcy. Mąż się ucieszył i powiedział, że "pochlebia mu to". On się żywi agresją, nienawiścią, on "chce być zły". Dlaczego więc stanowił i stanowi dla mnie silne oparcie, opiekuje się dziećmi i pozwala im na to, na co nie pozwala innym? Co sprawia, ze inni ludzie są przez niego postrzegani jak "wrodzy debile"? Mnie to nie przeszkadzało kiedyś, ale żal mi, że tak samo myśli o moich znajomych (swoich znajomych nie ma). Czy można jakoś zmienić takiego człowieka, już prawie 45 latka? Co sprawia, że dzieci, żona, rodzina, rodzice, nawet kuzyni - są OK i ich wspiera, a obcych posłałby do diabła? Znacie takich ludzi? A co ciekawe, on ponosi za to konsekwencje, bo go nienawidzą, bo przeciw niemu spiskowano w pracy, pluto za nim, a on przyjmował tę ludzką, zrozumiałą niechęć i... był jeszcze gorszy choć zbierał cięgi...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Obym nigdy na swojej drodze nie spotkała takiego człowieka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Twoj maz ma b.wysoki poziom inteligencji plus ten swoj swiatopoglad(moze w parze z zaburzeniami emocjonalnymi/psychicznymi). Bardzo dobrze, ze swoje stado traktuje poprawnie, a tylko obcych nienawidzi. Podejsciem do klientow sam sobie szkodzi, i w sumie tobie i dzieciom. Ja tam lubie trudnych osobnikow, sa inni i ten twoj do tego nie jest zaklamany, to piekne i prawdziwe! :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jak bym czytała o sobie, tylko że u mnie kończy się na rodzinie - dzieci mąż cała reszta to ciemnogród i ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Piotruś na pana wyrośnie ale z Piotrusia pana nigdy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Szczerze to szans na zmiany nie masz, nie w tym wieku. Zresztą to zapewne wbudowane w jego psyche. Ale ja lubię takich ludzi. Wolę takiego hitlerka niż ludzi pełnych frazesików i hipokryzji, oburzonych wiecznie na wszystko i wszystkich. Nie chciałabym być jego żoną, ale chętnie bym poznała towarzysko, na dystans.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dance in the rain
ciekawy facet,o ile bliskich traktuje dobrze,ale są tez na świecie ludzie dobrzy,nie chciałabym zeby mój partner pałał nienawiscią do wszystkich

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×