chlopak ktory nic nie daje

Normalnie nie jestem osoba ktora wiele oczekuje i ktora czeka na podarunki. Ale moj chlopak zachowuje sie dziwnie. Przes swietami jak wychodzilismy gdzies sie napic czy zjesc placilam albo ja albo on. Glupio sie czuje gdy ktos caly czas mi cos kupuje. Ale rzecz w tym ze nawet so takiej sytuacji by nie doszlo. Czasem gdy wychodzilismy a akurat ja stawialam nie zawsze wiedzialam czy mi starczy i gdy pytalam czy ma 2-3 zlote, to fakt fakten dawal ale gdy zostawala jakas reszta to zawsze odrazu bral te pieniadze z powrotem. On wie ze zbyt duzo pieniedzy nie posiadam. Pale ale naprawde malo. Wiec w momencie gdy kupie sobie paczke ktora sama mialabxm na 4-5 dni on pomimo ze ma kasy sporo i stac go aby co 2 tyg kupic sobie duze opakowanie tytoniu, wypala praktycznie polowe paczki jak nie wiecej w przeciagu dnia lub dwoch. Na swieta kupilam mu skorzana bransoletke na ktorej byly wypalone nasze inicjaly i cytat, pudelko z listami na rozne okazje i koszulke z jego ulubionym zespolem. Kosztowalo dosc sporo. Ale cieszylam sie ze mu to dam bo wiedzialam ze mu sie spodoba. On przez miesiac przed swietami obiecywal ze kupi mi naszyjnik. Cieszylam sie bardzo bo lubie takie rzeczy. Dwa dni przed swietami oznajmil ze kupil mi kubek. Troche bylo mi przykro bo nastawilam sie na naszyjnik ale doszlam do wniosku ze moze nie ma kasy i dalam spokoj. I co najkepsze pare dni pozniej kupil sobie pistolet gazowy za ktory zaplacil 600 zl. Szczeka mi opadla. Kiedy go z hednej strony dla zartu z jednej serio pytam czy kupi mi czekolade, udaje ze nie slyszy. Kiedy powiedzialam ze bym chciala kwiaty dostac od niego on powiedzial ze one i tak zwiedna . Nie wiem co robic czy moze przesadzam