Dlaczego wszyscy tak zazdroszczą studentom prawa?

Że dostali się na tak ciężki kierunek i mają bardzo dobre perspektywy zawodowe.

Chyba raczej współczują, że się łudzą, że czeka ich coś lepszego niż praca na słuchawce w call center. Tymczasem taka właśnie perspektywa czeka na 95% absolwentów prawa

Haha na prawo nie jest ciezko sie dostac, tzn. oprocz Wawy, czy Krakowa, ale w mniej obleganych miastach sa niskie progi. Moja kolezanka sie dostala, a miala srednio zdana mature. Nie wiem czego zazdroscic... Chyba masz jakis kompleks. Poza tym czasy, gdzie pp prawie miales pewna prace i kase juz minely. Teraz ciezko zrobic aplikacje, zdac egzamin, porafia udupic, zeby konkurencji nie bylo za duzej. A nawet jak juz masz zawod, to i tak jest juz ich tak duzo, ze jak sie nie wybijesz lub nie masz w rodzinie prawnika, to pracujesz jako np. nauczyciel historii. Zazdrosc lepiej studentom polibudy, czy medycyny.

Wlasnie, ja mialem w podstawowce nauczycielke historii po prawie wlasnie i mowila, ze nie miala gdzie aplikacji zrobic...

Jacy wszyscy? Ja nie.