Brak serdeczności w ludziach, świat schodzi na psy

Czy was też mocno irytuje i wkurza brak życzliwości, serdeczności, empatii - u innych osób? Praktycznie każdego dnia ciągle spotykam ludzi, którzy nie potrafią się uśmiechnąć, porozmawiać, zwyczajnie odwzajemnić uśmiech itp. W pracy wyścig szczurów, jeden drugiego by w łyżce wody utopił. W życiu prywatnym, nie mam przyjaciół, ani znajomych z którymi można by wyjść gdzieś pogadać, spędzić czas. Wszyscy zabiegani. Pracuję w mediach i nie raz widzę, jak ludzie beznadziejnie się zachowują. Czasem mam wrażenie, że to ciemna masa, którym Bozia dała wszystko aby przetrwać, ale zapomniała o rozumie. Przykład, wczoraj były orszaki w całej Polsce. W naszym mieście zorganizowano występy, a w trakcie nich darmowe jedzenie - ciasta, bigos, herbata, kawa. Ludzie dosłownie przepychali się w kolejce, kłócili między sobą, a wszystko po to, żeby dostać kawałek ciasta i miskę bigosu. Z jednej strony, przyszli żeby wspólnie się bawić, a z drugiej atmosfera jak za komuny. Większość ludzi tylko patrzy na siebie, mają w d***e innych, byle tylko mi było dobrze. Przyszedł taki, żeby się najeść, wyszumieć, a potem wrócić do domu. Nie wiem co się dzisiaj z ludźmi dzieje. Pamiętam jeszcze 10 lat temu, inna mentalność była. Ludzie potrafili się bawić, na ulicy mogłeś pogadać z przypadkową osobą. Dzisiaj wszyscy nerwowi, zabiegani, nieuprzejmi. Ehh

nie przeszkadza mi to ani nie irytuje mi wystarczy, że kazdy robi dobrze to, co ma robić nie oczekuję, że będą sie do mnie uśmiechać i głaskać mnie po główce ludzie sa mi obojętni

Brak Boga w sercu i świat schodzi niżej niż na psy. Pies to bezrozumna istota czująca kierująca się jedynie instynktem naturalnym. A człowiek mający rozum a nie mający serca dla innych sam degraduje sie do poziomu niżej od psa.

Prawda.

Namysłów to miasto powiatowe w województwie opolskim w powiecie namysłowskim ma 16 tysięcy mieszkańców i tablice rejestracyjne ona jest fajnym miastem

ja jestem strasznie nerwowa osoba, a kiedy sie denerwuje (jak mnie stres zzera, nie jak jestem wsciekla ;) ) to sie usmiecham ;) a ze pracowalam z ludzmi i praca jak i sami ludzie strasznie mnie stresowali, to sie caly czas do nich usmiechalam :D nawet kiedy bylam zla, wsciekla z jakiegos powodu nie potrafilam spuscic nosa na kwinte i lazic z ponura mina, wszyscy mnie w pracy uwazali za optymistyczna, mega ciepliwa, spokojna osobe :D ale za to klienci mnie kochali :) ile razy sie nasluchalam: a pani taka mila, zawsze usmiechnieta ;) moze to przez te moje skrzywienie psychiczne? :D ale teraz mieszkam w UK, przez dlugi czas mieszkalam w Niemczech, spotykalam ludzi w Holandii, i wszedzie tam kazdy jest mily i usmiechniety :) kazda babeczka na kasie w markecie, albo na stacji benzynowej - usmiechnieta, przywita cie, zapyta jak ci leci. kiedys w niemieckim markecie zapomnialam portfela z euro, przez pomylke wzielam z polska waluta, kolejka na jakies 10 osob, wszyscy po 2-3 produkty chyba przed praca tak na szybko, tylko ja pol koszyka, babka na kasie kolo 50tki, mowie jej po ang i lamanym niemieckim, ze zapomnialam kasy, ze zaraz przyjde, a ona spokojnie, usmiechnieta mowi ze ok, poczeka, nic sie nie stalo, zawiesila transakcje, aj wszystko zostawilam na tej kasie, i po 5 min wrocilam, odwiesilam, nikt z lud******olejce sie nie skrzywil, nie fuknal. raz-dwa zaplacilam i poszlam. zupelnie inna kultura :P