czy słusznie zrobiłam

taka sobie historyjka ,poznali się na pewnym portalu ona zakochała się od razu,na zawsze, na dobre i złe , on trochę dystans, po pól roku chyba ją kochał, raz tak a raz nie, spotykali się nieregularnie, on zmienny krok do przodu dwa w tył i tak w kółko, ona wciąż czeka próbuje coś zmienić do czegoś doprowadzić, związek odpada, on nie chce, ale kiedyś pyta czy by za niego wyszła, potem mówi że nie chce i nic tego nie będzie. ona stała w uczuciach, kocha i cierpi. mijają 3 lata nic się nie dzieje, nie mają kontaktu 1,5 roku , wcześniej ona próbuje jeszcze coś zmienić, nic. ponownie spotykają się na tym samym portalu, on jej nie poznaje ale zagaduje tak jak kiedyś ona przypomina kim jest piszą parę e maili. po paru dniach on się pojawia znów, piszą. ona przyznaje że jeszcze jej zależy, on pyta czy ma jeszcze pończochy?????? pocisnęła mu trochę, on chyba zły, po trzech dniach obwieszcza że kogoś poznał. ona nie wie czy coś straciła czy postąpiła słusznie.to cała historia w skrócie. ona go kocha nadal od 6 lat. a on? bawił się? bał? ona nie wie.

Poznasz jeszcze kogoś ważnego wTwoim żywocie. Głowa do góry.

ona jest kretynką która straciła 6 lat dla kolesia który jej nawet nie pamiętał dla kretyna, który podrywa wszystkie jak leci ..... tyle w skrócie

tracisz czas na doopka, ktory ma cie gleboko w doopie, naprawde nie szkoda ci zycia???? 6 lat plakac za takim kompletnym zerem?

dzięki, potrzebowałam właśnie takich wypowiedzi.

nie martw sie, każda z nas zmarnowala wiele lat zycia na idiotow; kazdy uczy sie na swoich bledach