Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Relacje w rodzinie. Zerwałybyście na moim miejscu kontakty z rodzicami?

Polecane posty

Gość gość

Witam. Mój post może będzie trochę przydługi, ale chcę w miarę dużo faktów przedstawić i chętnie przyjmę postronne, obiektywne opinie:) Mam 28 lat. Pracuję w mieście oddalonym od rodzinnego domu ok 70 km. Mam brata przebywającego za granicą. Z ojcem nigdy nie miałam dobrych relacji, lepsze z mamą. Ojca zawsze się bałam bo jest nerwowy, zresztą mam to po nim;) od dziecka nie byłam wystarczająco idealna wg niego - a więc np mając złe oceny semestralne z przedmiotów ścisłych w dniu wywiadówki szłam do babci (jestem antytalentem ścisłym). Przkładów zresztą dużo. Dziś, mimo swojego wieku i tego, że w pracy sobie w miarę radzę czuję się jak nic nie warty śmieć - może to jest jeden z powodów, że nikogo nie mam po dziś dzień. Czara goryczy przelała się w święta. Pierwszy raz od 3 lat mój brat z narzeczoną przyleciał na święta. Myślę sobie, fajnie, będą miłe i rodzinne święta. Naszykowałam się, kupiłam każdemu drogie prezenty, choć kokosów nie zarabiam, ale starałam się by to było przemyślane i każdemu sprawiło radość. Mniejsza. Po wigilii dowiedziałam się od mamy, że moja sukienka jest brzydka i dziecinna. To akurat pierdoła, puściłam ten komentarz mimo uszu. Zresztą mamy różne gusta, ja preferuję elegancję a ona dżinsy. Później całe święta sypały się komentarze ojca - np że gadam głupoty, nie znam się itp itd. Ciężko mi teraz przypomnieć sobie konkretny przykład. Nalewając wino trochę rozlałam to już niewybredne komentarze, choć przecież nic się nie stało. Natomiast w ostatni dzień świąt poszło - siedzieliśmy w pokoju, gadaliśmy. Poprzedniego brat mój zabalował u rodziny Baśki a ja byłam ze znajomymi w barze. Dodam, że ja wyglądałam normalnie, a mój brat miał mega kaca, co oczywiście nie zostało słowem skomentowane bo mu przecież można, a co tam. Mierzyliśmy ciśnienie, z ciekawości ja sobie też zmierzyłam. Wykazało, że trochę podwyższone. I komentarz tatusia - pij dalej to piwko tak jak twoja mama :O jakbym dostała w mordę (dodam, że piję naprawdę okazjonalnie tyle co ludzie w moim wieku). A mój brat siedział skacowany... plus ciągłe docinki innego typu. A mój brat idealny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mój brat obecnie buduje się, ma lepsze pieniądze niż ja na miejcu, wiadomo. Myślę, że o to tu chodzi bo nim można się pochwalić a córką nieudacznicą już nie. Gadają ciągle o tej budowie, ok spoko. Tylko, że nikt nie pomyślał z nich, że nie sztuką jest zarabiać dobrze za granicą, ale sztuką jest żyć na miarę przyzwoitym poziomie w kraju. O tym już nie pomyśleli. To jest nieważne. Moja matka uważa, że jestem nadwrażliwa, przewrażliwiona. Otóż nie jestem, mój brat i przyszła bratowa też zauważyli, że stosunek ojca do mnie jest nie na miejscu. Jutro wracam do siebie po urlopie. Chcę na odchodne powiedzieć, że mają się nie kontaktować ze mną, chyba że coś poważnego się stanie, np. pogrzeb w rodzinie czy coś. Nie chcę mieć z nimi kontaktu. Już postanowiłam, że Wielkanoc spędzam w górach. Dobrze robię?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mój ojciec zawsze był gruboskórny, chamski wobec mnie. Nigdy nie spełniałam jego oczekiwań. Hasła, że się spasłam gdy przyjeżdżałam były na początku dziennym. Miły był tylko wtedy gdy się napił. Ma to miejsce kilka razy w roku bo jest alkoholikiem, który kilka razy w roku wpada w ciąg. Szkoda mi matki bo do niej odnosi się jeszcze gorzej, ale w sumie to nie moja sprawa, muszę zadbać o siebie. Z dala od nich.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak coś sobie przypomnę to dopiszę. Dziękuję za wszelkie rady:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja zerwałabym relacje. Nie na pół roku czy rok. Na zawsze. Zniszczyli ci życie. Przykro mi, ale to nie jest normalne. Współczuję świąt:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
[gość 22:] dobrze postępujesz. Nie przejmuj się rodziną. Żyj własnym życiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
twoja rodzina to patologia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Najlepsza jest matka. Ona uważa, że on nie robi tego w złej wierze żeby mi było przykro bo jest to nieświadome. Jasne, ekhem. Dobrze wie, że mnie to zaboli. Tylko, ze wie, że jego władza nade mną się skończyła bo nie musi mnie finansować, może mi naskoczyć to próbuje z drugiej strony - zniszczyć mnie psychicznie tak jak to robił całe życie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
up

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nadwrazliwa pancia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość drzewoczeresniowe
Miej ich w tyle, po prostu, zacznij unikać kontaktów, ale lepiej na pożegnanie nie deklaruj się tak jak planujesz. Radzę to jako starsza doświadczona z podobnym problemem w rodzinie i życzę spotkania na swej drodze faceta, który podbuduje twoją pewność siebie, wiem jak tacy toksyczni rodzice miażdżą tę cechę ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mozesz uzasadnić dlaczego "nadwrażliwa pancia?":O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
drzewoczeresniowe opiszesz jak to jest u Ciebie? Dokładnie, ja czuję się jak smieć, mimo że w miarę sobie radzę. Moi starzy nie mają taktu za grosz...zawsze byłam za gruba/źle ubrana/źle uczesana/nie miałam racji itp:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dodam jeszcze, że starałam się ze swojej strony, aby te święta były udane. Nie wiem po co spędziłam tyle czasu w sklepach by im sprawić przyjemność. nie było warto...rzucanie diamentów przed wieprze. Nienawidzę ich. Kontakt tylko z bratem zachowam, on jest w porządku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Toksyczni rodzice to są poczytaj o tym

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
poczytam, dziękiuję!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie daj sie zniszczyc, znajdz sobie mieszkanie i swoje zycie, a najlepiej kochajacego faceta wtedy dasz sobie spoko-rade z nimi,tj. bratem ktory dominuje /chyba/ bo buduje sobie, a na to potrzeba zarobic,radze znajdz sobie swoj swiat,ja i moj maz zyjemy poza krajem i powiem ze ciezkie kontakty mamy z bliskimi w kraju,gdybym byla bez meza bylo by mi naprawde kiepsko, a tak razem jakos dajemy rade,dlatego mysle ze sama nie dasz rade sobie pomoc, najlepiej miec bratnia dusze kobiete,mezczyzne-kogos od serca, taka jest prawda bedzie ci nadal uwierac ten uklad, ty sama /malo kas/ a dlaczeg brat ci nie "zalatwi" czegs w eu ? nooooo mogl by .....sorki ze ostro bylo,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie daj sie zniszczyc, znajdz sobie mieszkanie i swoje zycie, a najlepiej kochajacego faceta wtedy dasz sobie spoko-rade z nimi,tj. bratem ktory dominuje /chyba/ bo buduje sobie, a na to potrzeba zarobic,radze znajdz sobie swoj swiat,ja i moj maz zyjemy poza krajem i powiem ze ciezkie kontakty mamy z bliskimi w kraju,gdybym byla bez meza bylo by mi naprawde kiepsko, a tak razem jakos dajemy rade,dlatego mysle ze sama nie dasz rade sobie pomoc, najlepiej miec bratnia dusze kobiete,mezczyzne-kogos od serca, taka jest prawda bedzie ci nadal uwierac ten uklad, ty sama /malo kas/ a dlaczeg brat ci nie "zalatwi" czegs w eu ? nooooo mogl by .....sorki ze ostro bylo,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
X antrypa Mam pracę tutaj, nie daje kokosów, ale ponad 2 tys mam:) nie mieszkam z rodzicami, wynajmuję. Bywam gościem w domu. Jakoś daję radę finansowo i nawet odkładam, jeżdżę na wakacje czasem nawet. Mógłby załatwić, ale na razie zostanę tutaj, tym bardziej, że mam w miarę ustabilizowaną sytuację w pracy. Co do mężczyzny, nie wiem który chciałby tak zahukaną niepewną siebie kobietę:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
zrywaj te kontakty, nie zastanawiaj się. I radzę iść na psychoterapię, sama tego nie uporządkujesz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bardzo Ci współczuję, naprawdę. Twoi rodzice nie są dla ciebie tacy jak powinni Moja rada jest taka:najpierw porządny psycholog i ewentualnie terapia,potem decyzja o zerwaniu,bądź ograniczeniu kontaktów.To zawsze możesz zrobic.Trzymaj się i myśl teraz o sobie,nie o nich.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dziękuję za ciepłe słowa. Wiem, że chyba muszę iść na terapię i walczyć o siebie. Idę spać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja tez mialam
Takiego ojca. Probowalam rozmow, staralam sie, zeby relacje miedzy mna a nim byly ok, ale im bardziej chcialam dobrze, tym wiecej pomyj mialam wylewanych na glowe. Docinki, dolowanie, wysmiewanie byly na porzadku dziennym i on uwazal, ze nic zlego nie robil, bo to przeciez niby takie "zarty", a ja nie mam poczucia humoru. Upokarzanie przed obcymi tez traktowal, jako cos zabawnego. W koncu doszlo do tego, ze mialam dosyc i urwalam z nim wszelki kontakt. Poszlam kilka razy do psychologa i jeszcze przez jakis czas musialam brac tabletki na uspokojenie i serce, bo tam mi zrujnowal zdrowie i psychike, ale po paru latach od zerwania kontaktu zaczelam w koncu normalnie zyc i funkcjonowac. Znajomi mi donosza co jakis czas, ze teraz on gra biednego, zapomnianego przez wredna, niewdzieczna corke ojca i wg niego nic mi nigdy zlego nie zrobil i udaje, ze nie ma pojecia, dlaczego nie chce miec z nim nic wspolnego, ale w ogole mnie to nie rusza. Nie widzialam go od ponad 10 lat, jestem z tym szczesliwa, wszystko czego sie przez niego nabawilam (ataki paniki, niskie poczucie wartosci itp.) juz dawno wyparowalo i nie chce niczego zmieniac. Moj ojciec to osoba wyjatkowo toksyczna i wiele ludzi przekonalo sie, ze najlepiej go unikac. Tobie, Autorko, radze zrobic to samo: odciac sie raz na zawsze. Unikac widywania raz czy dwa do roku, bo wszystko podczas tych spotkan wroci i bedziesz potem "przetrawiac" takie spotkanie miesiacami, a po co Ci to? Wiem to z wlasnego doswiadczenia. Zycze powodzenia:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tu znowu autorka. Gość z 1.40 a więc u mnie właśnie jest identycznie:) Wyjechałam stamtąd dziś choć miałam jutro. Powiedzialam mamie, żeby na razie nie kontaktowali się ze mną, chyba że coś się stanie. Widać było, że przeżyła to. A mnie teraz kłuje w sercu i nie dam rady nabrać powietrza

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
zerwa,laś kontakty za takie coś?:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×