Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Obiecuje prezenty a potem figa z makiem

Polecane posty

Gość gość

Jak mam matce wytłumaczyć, zeby czegos takiego nie robiła? Mieszkam za granicą i nie widujemy sie zbyt czesto. Jak dobrze pojdzie to raz w roku. Mam czteroletnia córkę. No i babcia obiecała wnusi prezent ,ze jak przyjedzie to babcia przywiezie jej prezent od Mikołaja. Babcia przyjechała i córka pyta gdzie prezent. No a babcia wyciąga jakąś czekoladę. Mała wziela ta czekoladę i dalej skacze koło torby mojej matki i pyta a prezent? "No widzisz wnusiu, babcia nie miała miejsca w torbie, ale jak przyjedziesz do babci to babcia ci da" Ja pierdziele tak sie wkurzylam na nią, tymbardziej ze nie był to pierwszy raz kiesy cos jej obiecuje a pozniej ma to gdzies. Wytłumaczyłam jej pozniej zeby lepiej nic nie wspominała o zadnych prezentach, bo tylko robi corce przykrość a ona na mnie naskoczyła ze przeciez ona chciała ale nie miała kasy zeby cos kupic. No to po co obiecuje. Nienawidzę takich sytuacji. Jestem na nią zła.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A czekolada to nie prezent? Przyjechała do Was i już samo to powinno Cię ucieszyć. Chyba najlepszym prezentem jest czas, który babcia chce poświęcić wnuczce, a nie kolejna zabawka, którą dziecko rzuci w kąt po paru dniach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
czekolada prezentem od Mikołaja? Ty pewnie tez byś sie ucieszyła z czekolady od Mikołaja

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tak to jest z ludżmi że mają wkurzające zachowania

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
masz durną matkę i tyle. I jeszcze tłumaczenie ze na prezent nie miała, raz w roku widzi wnuczkę i z pusta reką przyjeżdza. Chociaz by nie obiecywała.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A czekolada to nie prezent? Przyjechała do Was i już samo to powinno Cię ucieszyć. Chyba najlepszym prezentem jest czas, który babcia chce poświęcić wnuczce, a nie kolejna zabawka, którą dziecko rzuci w kąt po paru dniach. x a ty to chyba dziecka nie masz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To nawet nie chodzi o to ze nic nie przywiozła, chociaż mogłaby. Pracuje i ma pieniądze. Moze jakis nie za wiele, ale ma. Chyba kupic nawet głupia lalkę za 20zl by mogła? Albo książkę? Najbardziej mnie zdenerwowało ze obiecuje, a to nie był pierwszy raz a pozniej kopniak w tyłek. A czterolatek rozumie niestety.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tak jest powiedz jej zeby nie obiecywala... lepiej zeby przywiozla cos bez zapowiedzi.. masakra utluklabym... moja mama taka nie jest, rzadko daje prezenty malemu, ale on jest jeszcze malutki wiec tak nie potrzebuje, ciuchow ma od nas, zabawki tez, ale jak juz obiecuje ze da nam kase (jest niedzisiejsza, nie zna sie co dla maluchow itp) na jakis prezent to daje i to sa zawsze pieniazki dla maluszka na jakies jego zabawki albo wypasione ciuszki. jak tak mozna, nawet nie chce myslec co czuje Twoje dziecko:( yhhh

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zgadzam się. Czekolada to też prezent. Nie wychowujcie dzieci na rozczeniowe pustaki. I tak mam dzieci i uczę je tego, że mają się cieszyć z prostych rzeczy. Z czekolady również. Na miejscu Twojej mamy powiedziałabym wnuczce, że to jest właśnie prezent. I to co ktoś tu napisał najważniejsza jest jej obecność. Często mówię do córki "mam coś dla Ciebie. Buziaka". Co nie wyklucza prezentów materialnych od czasu do czasu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie, czekolada to nie prezent od Mikołaja. To podarunek. Ty jak swoim dzieciom mówisz ze dostaną prezent na urodziny to myslisz ze one maja na myśli czekoladę? Czy bardziej zabawkę, książkę czy cokolwiek innego? Daj im czekoladę na urodziny i zapytaj czy po czuły rozczarowanie. Zapewniam cie ze powiedzą ze tak. I wcale nie wychowuje corki na pustaka jak to nazwałaś.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
masz rację nie powinna obiecywać bo zrobiła dziecku nadzieje, myśle że jakby nic nie obiecywała i dala czekolade to byłoby ok, ale tak...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"A czekolada to nie prezent? Przyjechała do Was i już samo to powinno Cię ucieszyć. Chyba najlepszym prezentem jest czas, który babcia chce poświęcić wnuczce, a nie kolejna zabawka, którą dziecko rzuci w kąt po paru dniach." Wiesz , przez net każda madra, moze obiecaj swojemu dziecku prezent na Mikołaja, tak szumnie i kilka razy o tym gadaj, niech się dzieciak napali i czeka i sama potem wyskocz z czekolada i słowami, przecież czekolada to też prezent. Autorko ja Ciebie doskonale rozumiem, moja teściowa robi identycznie a potem się ciastem, albu lizakiem,albo batonikiem wykręca i wmawia mi jescze,mże mam zachłanne dzieci.Tylko to z boku wygląda tak: ale babcia da wam super prezenty pod choinkę, co? już doczekać się nei mozecie, musicie być grzeczni itp.Potem przyjeżdza do nas wieć dzieci czekają, a nic pod choinką od babci nie ma, tylko jest sericzek na stole i głupie paplanie babci, jakie to ciasteczka dla nich upiekła.Teraz ją już starsze i potrafią odpowiedzieć, babciu po co obiecujesz, jak nic nam nie kupisz i teściowa się na mnie potem wydziera, ze dzieci nie wychowałam, bo co złe to ja:)\

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mało, mało, mało- ciagle nam mało:) gowniana czekolada to za mało:) dawno glodu nie bylo i wojny lalalala

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mała refleksja
Babcia obiecuje i słowa nie dotrzymuje, czyli po prostu kłamie. Nie wychowujmy dzieci na prezentolubne pustaki, ale uczmy je kłamstwa i rozczarowywania innych. To przecież nic takiego robić z gęby cholewę. Zupełna normalka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Taa kafeteria i jej alternatywna rzeczywistosc. Czekolada to super prezent a male dziecko ktore sie cieszy to roszczeniowy rozpuszczony bachor. Yhh

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jakby powiedziała babcia ci przywiezie czekoladę to bym nic nie powiedziała. Ale przez telefon tak jej nagadala ze mała spac nie mogła bo czekała na babcie. Bo babcia ma prezent od Mikołaja. Jeszcze pytała babci a czemu Mikołaj przeniósł prezent do babci a nie do niej i ona cos jej tam wymyślała. Po co to?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mało, mało, mało- ciagle nam mało gowniana czekolada to za mało dawno glodu nie bylo i wojny lalalala Klasyka kafe, zerowa umijętność czytnia ze zrozumieniem, tutaj nikt nie napisał,że czekoloda to za mało, tylko,że jak się obecuje prezent od Mikołaja,a daje czekoladę to jest to niedotrzymanie słowa.Czekolada nie jest prezentem od Mikołaja, a jełśi babcia nawet uważa,ż ejest to niech wprost dziecku powie, dostaniejsz od Mikołaja czekoladę w prezencie, dziecko nie będzie czekała na niwiadomoa jakie prezenty.proste jak drut.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jak ktoś mysli że czekolada to prezent to widać że żyje jeszcze czasami PRLu kiedy nic nie było w sklepach, ale jak się dostało czekoladę to skakało się do góry. Czekolada w dzisiejszych czasach kosztuje 3zł, nie jest niczym nadzwyczajnym. Ciekawe czy te co tak naskakują na autorkę ucieszyłyby się gdyby mąż na rocznicę ślubu obiecał mega super prezent a wręczyłby snikersa?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
""A czekolada to nie prezent? Przyjechała do Was i już samo to powinno Cię ucieszyć. Chyba najlepszym prezentem jest czas, który babcia chce poświęcić wnuczce, a nie kolejna zabawka, którą dziecko rzuci w kąt po paru dniach." Cieszył z pewnością, ale chodzi o to że kobieta coś obiecuje. To jest problem a nie w tym że dziecko czegoś oczekuje. Nie oczekiwałoby nic gdyby babcia nic nie mówiła.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Co za puste baby tu siedzą jak czytam niektóre komentarze. Kurna tu nie chodzi o tę nieszczęsną czekoladę a o fakt że babcia naobiecywała dziecku cuda na kiju a na końcu dała zwykła czekoladę. No to gdzie te zabawki, książki czy inne rzeczy co były obiecane. Dziecko pamięta i weź mu teraz powiedz, że żadnego prezentu nie dostanie...Nie ma kasy niech nie obiecuje i nie będzie problemu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość drzewoczereśniowe
Obiecaj matce, że ją zabierzesz na wypasione wakacje, gadaj jej o tym za każdym razem gdy do niej zadzwonisz, a załatw jej pobyt w najobrzydliwszym sanatorium z możliwie najgorszą opinią ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Albo, że ja zabierzesz na wycieczkę do Watykanu, a później idź z nią do jej parafialnego kościoła na msze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja nie mam dziecka ale wiem, że niedotrzymywanie obietnic komukolwiek, nawet dorosłemu, jest prostackie i prymitywne. Twoja matka jest prostaczką, ja bym jej zrobiła awanture. Jesli nie ma lub nie chce mieć pieniedzy na prezent to niech zamknie gebę i nie obiecuje gruszek na wierzbie bo to jest odpychajace i wnuczka na pewno sobie wyrobi c***jowa opinię o babci :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ehhh to nie był pierwszy raz. Dla tych co mówią ze moje dziecko nie docenia co ma. Owszem docenia. Ucieszyła sie z tej czekolady, tylko mi sie czasem wydaje ze moja matka to sobie myśli ze dać byle co ale dać na Odp*****l to jest super. Przykładowo raz maz pojechał do polski i babcia tez powiedziała ze ma prezent dla wnuczki. No i maz przywiózł ten prezent. Szkoda tylko ze to były jakies wyklejanki dla chłopca tzn z koparkami, samolotami itd. Powiedziałam o tym matce to ona wielce zaskoczona ze nie zauważyła ze to dla chłopca. Naprawde?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ja wam coś opowiem jak to wygląda ze strony dziecka. Miałam 3 lata kiedy mama obiecała mi że jak będę grzecznie w kościele to potem zabierze mnie na lody. Ja się jej spytałam "obiecujesz mamusiu?" mama "tak obiecuję ci lody". Po mszy nie mogłam się doczekać lodów, a kiedy się w końcu o nie spytałam, to mama najpierw powiedziała że później, potem że jest zmęczona, aż w końcu nie poszłyśmy na te lody. Dla mnie-3letniej-dziewczynki dla której mama jest jak Bóg, to było nie do pojęcia "moja kochana mamusia mnie okłamała?! Dlaczego???" . Po 30 latach pamietam to jak dziś. I teraz sama będąc matką nigdy jeszcze nie złamałam danej obietnicy mojemu dziecku. A jak nie mogę czegoś obiecać, to mówię że postaram się to zrobić, ale nie obiecuję. Dziecko wcale nie jest głupie jak niektórym się wydaje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
17:12 w punkt! moja mama nie mogla spelniac wszystkich moich zachcianek, pamietam jak bylismy kiedys w sklepie zabawkowym poogladac zabawki, strasznie sie upieprzylam na jedna lalke.. mama nie mogla mi jej wetedy kupic pamietam, ze ryczalam cala droge. ale obiecala ze mi kupi na wyplate. wtedy to byla dla mnie jakas mityczna data ta "na wyplate". codziennie niemal dopytywalam czy na pewno mi kupi no i zrobila to:) pamietam jaka radosna tanczylam z ta lala jak sie cieszylam. tylko szkoda ze mama nie umiala tej radosci ze mna dzielic, jakas taka zgorzkniala troche ta moja mama. ale slowa dotrzymywala , tata takze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość asdsas
A czekolada to nie prezent? Przyjechała do Was i już samo to powinno Cię ucieszyć. Chyba najlepszym prezentem jest czas, który babcia chce poświęcić wnuczce, a nie kolejna zabawka, którą dziecko rzuci w kąt po paru dniach. xxx Pamiętam czasy dzieciństwa, gdzie w paczkach były pomarańcze, czekolady i orzechy, ale to było 30 lat temu. Babcia jest bezmyślna, by nie powiedzieć głupia, do tego rzuca słowa na wiatr. Uważasz, że tego powinna uczyć wnusię? Kłamstw? Po co obiecuje, jak wie, że nie kupi? Już widzę minę dziecka, biedna dziewczynka. Ja bym powiedziała wprost, że nie życzysz sobie wiecej takiej gadaniny, babcia nie musi kupować prezentów, jak jej nie stać, ale ma zakaz informowania o nich dziecko. Z resztą zapewne te obiecanki bez pokrycia zapewne składała kilka miesięcy temu, to gdyby chciała, to by uzbierała, po prostu jest bezmyślna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość asdsas
Ciekawe czy te co tak naskakują na autorkę ucieszyłyby się gdyby mąż na rocznicę ślubu obiecał mega super prezent a wręczyłby snikersa? xxx Na Kafeterianki zawsze można liczyć, że aż człowiek monitor opluje ze śmiechu :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość asdsas
Albo, że ja zabierzesz na wycieczkę do Watykanu, a później idź z nią do jej parafialnego kościoła na msze. xxx To by nauczyło matkę niekłamania. Uważam, że świetny pomysł. Tak nierozumna babcia jeszcze zrobiła zapewne z siebie ofiarę, bo przecież chęci są ważniejsze od czynów. Autorko, pomyśl nad tym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moja matka ma 52 lata i zapewniam was że do swiętojebliwości jej daleko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×