Czuje sie jakby ktos ze mnie wyssal cala energie

Jest juz 11 a ja w piżamie. Nic mi sie nie chce. Gdybym w tygodniu nie wstawała do pra y to byłoby tak samo. W domu balagan,dziecko rozwala zabawki a mi sie nie chce sprzątać bo zaraz i tak rozwali. Musze wstawic pranie,te suche z tygodnia poprasowac i do szafy schowac. Zebralo sie go bo maz skladal druga szafe wiec do pierwszej nie upychalam zeby potem nie musiec przekladac. Gorowac mi sie nie chce bo dziecko i tak jesc nie chce. nawet lozka mi sie nie chce poslac. Ani u dziecka ani u siebie. Tlumacze sobie ze to chwilowe ale to nie chwilowe. Nie wiem. Depresja czy co

Cale szczescie oprocz balaganu nie ma brudu bo dopiero bylo sprzatane porządnie. Ale jak tak dalej pojdzie to nie wroze dobrze :o :( nie wiem jak sie wziac w garsc. Z domu tez sie wylezc nie chce. Masakra.

Może syndrom wypalenia ? Może trzeba Ci iść do pracy i wyjsc z domu z pieluch itp. Mysle ze zaczynasz sie dusić w nudzie :(

No wlasnie ja pracuje. W slowie "do pracy" zjadlo mi literke to moze mozna przeoczyć w poscie. Jakbym nie pracowala to bym doszczetnie zwariowala. Ale czuje ze to cos siedzi w glowie.i nie potrafie tego pokonac. Cwiczylam .teraz przez święta mialam przerwe(za duzo obowiązków i do tego choroba w miedzy czasie)to mialam wiecej sily i energii. Ale i tak do poki weekend nie wrocil a z czasem to i juz ogolnie czulam sie ze mie daje rady wszysykiego ogarniac. Endorfiny byly na.krotka mete. Moja mama zawsze mowila jak bylam mala ze potrzebuje zeby w zyciu mi sie duzo dzialo. Wtedy mam sile i emergie do działania (np.nauki)ale jak to ogodzic z zyciem codziennym jal czlowiek po dniu pasa na pysk? Jal dostarczac sobie tych wrazen jak sie z chałupy wylezc nie chce:o

Przechodzilam to samo masakra, nic mnie nie cieszylo i brakowalo mi czasem energii zeby przytulic dziecko. Wygadalam sie mojej kumpeli i ona zapytala co ja jem no i faktycznie nie mialam sie czym pochwalic, moj system jedzenia byl masakrycznie zly. Zmienilam sposob jedzenia i zeby walilo sie i palilo jem 5 razy dziennie + witamina D i Magnez. Mi to pomoglo naprawde. Po jakims tygodniu juz bylo lepiej.

autorko, mam to samo. Mam dwpje dzieci, 1 rok i 3 latka , duze mieszkanie i syf i brud. Na siebie nie moge patrzec, chodza w brudnych wciaz ubraniach, bo mały zeby zjadł, to musze mu wciskac jedzenie zabawiajac go. Siedzi na moich kolanach i nie da sobie zalozyc sliniaka. Za drugim dzieckiem, tez musze ganiac z jedzeniem. Jest przed 12 ta a mi sie udalo wcisnac troche kaszki małemu, a córce nic nie wcisnelam -wlasnie zasnela chyba z glodu nie miala sil sie bawic. Ogolnie mam jakies depresyjne nastroje, z mezem sie nie dogaduje i wszystko mnie meczy. Zmusilam sie dzic, zeby umyc zeby. Na tyle tylko mnie stac :(

A hobby ? Masz jakies ? Ja pomimo nawalu zajęć w zyciu musze miec dla siebie czas i może sie palic walić i koniec. Inaczej bym oszalala. Czmowiek musi oprócz obowiązków jeszcze ROBIC TO CO LUBI :)

Gosc 11:45 moze po prostu wez sie za to wszystko. Zacznij od wyprania ubran i sprzatania w domu. Od kuchni zacznij jeden dzien i po kolei to zrob bo jak tak jest jak piszesz to kurcze musisz cos z tym zrobic. Dzieciom nie wciskaj tylko pokroj jedzenie na kawalki, i niech same sie naucza jesc w spokoju. Moze kaszek nie lubi Twoje dziecko bo moje tego nie tknie ale juz chleb z maslem to przysmak.

To normalne. Teraz wszyscy tak mają. To przez ludzi pokroju Prezydenta Dudy. Sam przyznał że jest "energetycznym wampirem".

Pewnie praca cie wykancza. Wez urlop.

Mialam teraz sporo wolnego. w sensie swieta i popoludniowe zmiany. Praca luzik i chodze tam prawie odpoczywac ;) mam swojw hobby i ale w momencie jak widze ten bajzel to nawet nie chce sie za to brac. Jakos sie troche ogarnelam. Tj.umylam ubrałam uczesalam i umalowalam. Postanowilam ze dzis sobie dam w kosc i ogarne cala chate a jutro bede sie cieszyc wolnym dniem w czyst mieszkaniu. Tylko ze jutro znow sie nie bedzie chcialo podniesc z lozka. Ja czuje ze ta niechec w głowie siedzi. Najgorsze sa poranki.

No i dobrze wez bestie za rogi i wysprzataj :) niech lsni, kilka dni bedziesz sie czula lepiej :)

czuję się tak samo, brak energii, tyle ze ja na razie nie pracuje, dwójka dzieci, jedno 7 m drugie, 5 lat, synek ząbkuje noce nieprzespane, odkurzyłam dzisiaj i zrobiłam pranie, pościeliłam łózka a na obiad nie ma już siły, będą frytki zapiekane w piekarniku, Myślałam ze to może z tego ze się w nocy nie wysypiam, kupiłam sobie witaminy, ale nic nic pomaga

W d****h wam sie poprzewracalo. A autorce szczegolnie. Za dobrze macie.

Mam to samo. Do południa się snuję po domu w piżamie i robie tylko to co musze przy dziecku. Potem sie troche ogarniam, ide na spacer, troche ogarne dom ale i tak wszystko robie na sile. najchetniej nie wychodzilabym z lozka, najprostsze czynnosci mnie irytuja