Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

wscibska bratowa, babcia i w tym wszystkim ja, doradzcie, blagam

Polecane posty

Gość gość
Ponawiam pytanie dlaczego twój mąż nie reaguje?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Idz do pracy nierobie to nie bedziesz miala czasu myslec o takich p*****lach. Mniej intryg i bedzie lepiej w rodzinie. Troche zarobisz grosza to moze sie szybciej wyprowadzicie na swoje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Ponawiam pytanie dlaczego twój mąż nie reaguje? xxx wy macie tutaj współczuć i przytakiwać autorce a nie zadawać pytania i oceniać sytuację!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja się tylko zastanawiam co to za dom w którym mieszka tyle osób, jakaś willa chyba ;) ale znając życie to pewnie każdy ciśnie się w jednym pokoju po kilka osób

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko to że mieszkasz w tym domu to podejrzewam że nie jest przyczyną tylko po prostu ta bratowa ma taką - że tak delikatnie ujmę - osobowość :O Ja mam bratową która z kolei mieszka u mojej mamy i ja tam jeżdżę w odwiedziny a też lubi mnie pouczać co powinnam z dzieckiem robić czy ze sobą. Lubi się rządzić. Do tego stopnia że ja jako gość w odwiedzinach u swoich rodziców czuje się jak 5 koło u wozu nie na swoim terenie. To jest kwestia arogancji czyjejś. Podejrzewam że nawet jak sie wyprowadzisz to też będzie ci gadała co masz robić. Nie uwolnisz się całkowicie od jej bezczelności. Czy ty masz w tym domu jakiś swój pokój tylko dla siebie ? Ja bym na czas jej przyjazdu starała się nie przebywać w pokoju gościnnym z nią, bo mam rozumieć że to spory dom. Po prostu była tylko na dzień dobry i nie wdawała sie w żadne dyskusje, a jak nie ma opcji to wychodziła na czas jej przyjścia z dzieckiem na jakieś spacery albo do koleżanki. Podejrzewam że jak jej byś przedstawiła swoje racje czy nie daj Boże pretensje tak jak ona do ciebie to ona jeszcze by cie zjadła. Znam ten typ ludzi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie, nie musicie mi wspolczuc, a doradzic. Co moj maz na to? Dobre pytanie, ale chyba do mojego meza, a nie do mnie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
" Sama nie ma idealnego zycia, a mi myje i karmi u nas w domu dziecko." To jest celowa zagrywka żeby ci pokazać że uważa cię za beznadziejną matke. Arogantka i manipulantka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Sprostujmy, nie bratowa, a szwagierka. Bratowa to żona brata, czyli ty jesteś jej bratową, a ona twoją szwagierką. Ona autorko chce cię chyba tak ustawić, żebyś się przyzwyczaiła do tego, że to ty się opiekujesz starszymi osobami w rodzinie. Tak jak zauważyłaś, próbuje cię jakby wychować. Teraz jest babcia do opieki, za chwilę będzie twoja teściowa. Pretensje, że babcia nie u lekarza, to dlaczego sama jej nie zawiezie? Nic jej nie mów o zamiarach budowy, bo zacznie na tobie szantaż emocjonalny. Druga szwagierka ta co z tobą mieszka jest pewnie niewiele młodsza od niej, więc pewnie dawno ją usadziła, to czepia się ciebie. Bądź asertywna i jej po prostu napyskuj. Babcia jest cały czas u córki, więc też z nią siedzisz, babcia chora, do lekarza też ją wozicie to niech się odpie/rdoli. Przychodzi niedziela, to wyjdź, wyjedź, cokolwiek. Nie układaj życia pod szwagierkę. Przecież ona przyjeżdża do matki, nie do ciebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
W jednym pokoju to cisniemy sie tylko my z mezem i synkiem. Tesciowa ma swoj pokoj (jest sama) i babcia tez (rowniez sama). Ja mam wspolna kuchnie z tesciowa i lazienke.Poza tym bratowa z bratem meza na gorze ma swoja kuchnie, pokoj i pokoj dla doroslego syna (dostali go od babci, ktora miala kiedys dla siebie dwa pokoje). Lazienke dziela tylko z babcia. Dom ma dwa wejscia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
coś mieszasz pojęcia. Bratowa to jest żona twojego brata autorko jeżeli w ogóle posiadasz brata i jeżeli on ma żonę. Jak to jest siostra twojego męża to jest to szwagierka. Nie idzie sie połapać w twojej sytuacji przez mylenie pojęć

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
? W takiej ciasnocie żyjecie? I ty bierzesz pod uwagę przeprowadzkę tylko z powodu szwagierki a nie fatalnych warunków mieszkaniowych?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
16:16, jest dokladnie tak, jak napisalas. Zona brata i siostra meza sa rownolatkami. Latwiej jest jej mna manipulowac,bo jestem mlodsza. W dodatku nie chce wyjsc na roszczeniowa osobe, ktora sie rzadzi. Ale chyba bede w koncu musiala zareagowac, bo wieku 25 lat zostane nianka calego domu. Nie mam sobie nic do zarzucenia. Jest dokladnie tak, jak pisalam- maz za kazdym razem jezdzi do lekarza, czeka w samochodzie, nikt mu za paliwo zlotowki nie zwroci. Gdy jedziemy do marketu na zakupy to czesto robimy zkupy takze babci, tesciowej, a niekiedy i mojej babci. Na raz. Siostra meza za to przyjezdza i wypytuje sie o wszystko, zarzadza, mowi, co powinnismy robic. Kaze biegac mezowi, bo to zdrowe. Tylko ze ona sobie siedzi w sklepie, ktory dostala od tesciowej, a moj maz zasuwa w sadzie w zime (tnie). Nic jej nie mowimy o budowie, to znaczy wie, ze kiedys tam bedziemy sie budowac,ale nie wie, ze ruszylismy juz z papeirologia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
16:22, a czy to wazne, z jakich powodow sie bedziemy budowac? Chyba najwazniejsze jest to, ze w koncu bedziemy mieli swoj dom.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko, gdyby wszyscy mieli tylko takie problemy to życie byłoby piękniejsze. Sprawy się tak mają na Twoje własne życzenie. Skoro nie potrafisz postawić się szwagierce to nie dziw się, że tak Cię traktuje. Wygodnie się Wam żyje u teściów i tyle. Weź się w garść i nie narzekaj, albo idź do pracy to przynajmniej babcię będziesz miała z głowy i nikt Ci nie zarzuci że babcią się nie opiekujesz bo zwyczajnie nie będziesz miała na to czasu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Stać was w ogóle na tą budowę?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"Potem mnie na przyklad glupio jest gdzies wyjsc w niedziele (nawet do kolezanki), bo siostra meza przeciez przyjechala, wiec nie ladnie tak ja zostawic i wyjsc." Żartujesz sobie chyba. Jak ona jest dla ciebie taka bezczelna to ty jeszcze sie martwisz że nieładnie ją samą zostawić. Ja bym wtedy dopiero chamsko wychodziła z domu a co do zapraszania kogoś to tym bardziej zapraszałabym. Moja bratowa mieszka z moją mamą i jak ja przyjeżdżam do swojej mamy to ona czasem tylko zejdzie na dół żeby sie przywitać, od święta pogada a tak to non stop kogoś gości u siebie, co chwila ktoś z jej rodziny przyłazi albo koleżanki i w ogóle sie mną nie przejmuje a ty sie przejmujesz swoją szwagierką. Powinnaś ją ignorować i być ślepa na nią. Tylko dzień dobry i tyle. Poza tym nie rozumiem tu czegoś. Piszesz że jest tam was dwie rodziny w domu a opisujesz sytuację jakbyś tylko ty spędzała czas ze szwagierką, a gdzie twój mąż ? Gdzie ta druga rodzina z drugiego piętra ? Tylko nie pisz że każdy sie zajmuje swoimi sprawami, bo to by znaczyło że tylko ty jesteś taka głupia że z nią siedzisz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przepraszam za pomylenie pojec, po prostu jakos latwiej mi uzywac zwrotu ''bratowa''. Dla jasnosc***isze tak o siostrze meza. Uzywam tez tego okreslenia w stosunku do zony brata mojego meza, ktorzy mieszkaja na pietrze domu. Mam nadzieje, ze nieco rozjasnilam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
I dalej nic nie mów. Straci pole do działania. Prawdopodobnie (jak ktoś już tu pisał) chce cię ubrać (jako najmłodszą) w opiekę nad wszystkimi starszymi osobami w rodzinie. Wynosząc się znienacka rozwalisz jej plan. Skoro przyjeżdża co tydzień, będzie musiała opiekować się sama matką i babką.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Masz 25 lat, 3 letnie dziecko, robisz w polu, mieszkasz u teściów na kupie. I twoim największym problemem jest szwagierka?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tamta rodzina zajmuje gore domu, a szwagierka jak przyjezdza to siedzi u nas na dole, bo tu mieszka jej matka. Sama malo kiedy pojdzie na gore do babci, czesciej to babcia schodzi na dol i siedza w kuchni na dole. Gdyby chociaz siedzialy u tesciowej w pokoju to latwiej byloby mi uniknac spotkania ze szwagierka, ale one sie rozsiada w kuchni i chcac nie chcac i ja tam przebywam, robiac na przyklad obiad, czy nawet sprzatajac. Ostatnio gdy byla, to robilam rolade serowa. Nawet sie nie raczyla przeniesc do pokoju matki, tylko jadla te kanapki podczas, gdy ja robilam rolade i mialam pol stolu zawalonego produktami. Obok siedziala szwagierka i w najlepsze narobila kanapek mojemu dziecku, bo wedlug niej by glodny... :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"Nie, nie musicie mi wspolczuc, a doradzic. Co moj maz na to? Dobre pytanie, ale chyba do mojego meza, a nie do mnie..." Mieszkasz z mężem (najbliższą ci osobą) nie powiedziałaś mu o zaistniałej sytuacji ? O tym że szwagierka cię obwiniła o brak opieki nad babcią ? Nie zadałaś mu pytania co on na to ? Czy twojej rozmowie ze szwagierką nie towarzyszyli żadni świadkowie ? Teściowa ? Twój mąż ? Nikt nic nie powiedział ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
16:32 z wymienionych przez Ciebie punktow ani to, ze mam 25 lat, ani to, ze mam 3 letnie dziecko, ani tez to, ze robie w polu nie jest moim problemem. ak, jest nim szwagierka. Od poczatku o tym pisze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Masz pieniądze na budowę?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dlatego NIGDY, ale to NIGDY nie zdecydowałam się mieszkać z teściami (choć proponowali na tymczasem i żebyśmy się budowali), ani w pobliżu, w małej dziurze. Wolałam kredyt na lata i małe, ale WŁASNE mieszkanie w dużym mieście. Moja mama zawsze mi powtarzała, że we własnym to możesz na środku kupę zrobić i nikomu nic do tego. Trzymam się tej zasady i błogosławię swój upór w tej kwestii. Nawet w dużym mieszkaniu z moją własną rodziną, gdzie mieszkaliśmy bardzo krótko przed kupnem własnego obijaliśmy się o siebie i były tarcia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Maz wie otym. Po ostatniej akcji ze szwagierka obie z zona brata bylysmy wkurzone. Powiedzialysmy mezom o tym. Brat meza powiedzial, ze ''nie ma jej kto porzadnie opierdzielic''. Moj maz tez mowi, ze za bardzo lubi sie wtracac i tez sie troche zezloscil. Mysle, ze tym razem zareaguje, bo do tej pory posiedzial troche z siostra i szedl do nas do pokoju. Olewal jej gadki po prostu. I stad nie wiedzial, jak ja sie czuje. Teraz wie. I ja wiem, ze wcale nie powinnam sie nia przejmowac, tylko isc za nim i siedziec u siebie w pokoju.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
16:42, troche mamy odlozonych. Na cala nie starczy, ale etapami bedziemy budowac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wyprowadźcie się jak najszybciej, do surowych ścian, jak ktoś wyżej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Najpierw musimy te sciany postawic. A papierologii tez nie da sie przyspieszyc, niestety.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dziekuje za wszystkie odpowiedzi. Nie bede na razie odpisywac, bo musze zajac sie dzieckiem. Zreszta na pytania dotyczace pieniedzy, budowy nie bede juz odpowiadac, bo uwazam, ze nie jest to istotne w moim temacie. To, co najistotniejsze juz opisalam. Bede jednak czytac na biezaco, wiec jesli ktos chce jeszcze cos doradzic, czy dopisac to bede wdzieczna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"A ona jest z tych przemadrzalych osob, ktore wszystko wiedza i mowia komus, jak ma zyc. Ostatnio nawet ustawiala corke brata mojego meza, by swego meza brala pod pantofel. " Ma syndrom bycia kierowniczką. Niespełnioną kierowniczką. Tylko że kierownik we firmie płaci a tutaj jest rodzina. Nie musisz sie stosować do jej wyobrażeń na swój temat. Piszesz że ona zignorowała ciebie kiedy jej powiedziałaś że dziecko nie lubi papryki ? Zrobiła i tak swoje ? Rób to samo! Ty nie jesteś jej podwładną. To są jedynie jej niespełnione ambicje by rządzić. Ignoruj, ignoruj, ignoruj. Nie dotrzymuj jej towarzystwa. Zajmuj sie swoimi sprawami. Czy inni z nią siedzą w pokoju jak przyjeżdża ? Odnosze wrażenie że nie. Żyj po swojemu, a na nią nie reaguj. Być może ona wyczuwa w tobie największą frajerkę i tym bardziej przyciska cie pod swój but, żeby realizować swoje ego. Rób sobie swoje sprawy a dziecko trzymaj w innym pokoju. Jak ona przychodzi to zajmuj sie wszystkim tylko nie nią i siedzeniem z nią i rozmową.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×