Jak to jest....

Witam, chciałabym poruszyć pewien temat ponieważ liczę na Wasze opinie. Jestem w związku od 12 lat. Poznaliśmy się w młodym wieku. Jest to mój pierwszy mężczyzna. Przeżyliśmy razem naprawdę bardzo wiele. Wiele dobrych i ciężkich chwil. Za nami też jeden kryzys z którego wyszliśmy cało, raczej umocnił nasz związek. Mieszkamy razem, pracujemy, planujemy dziecko. Jest tylko jeden problem on nie chce ślubu. Przykro mi jest z tego powodu, znajomi i rodzina coraz czesciej wypytują mnie dlaczego nie wzięlismy jeszcze ślubu. Prawda jest taka, że on nie chce. W zasadzie nie ma rozmowy na ten temat. Za każdym razem ją ucina. Wykręca się. Klilka razy skończyło się kłótnią. Wydaje mi się że on boi się poważnych decyzji i zmian. Kiedyś próbowałam rozmawiać z nim na temat dogodnego dla nas terminu i miejsca. Zauważyłam że jest mu wszystko jedno. Tak jakby zostawiał wszystko w mojej decyzji. Ale nie rozumiem jak jedna osoba w związku ma w takiej sprawie sama podejmowac decyzję sama organizować itp. Był ktoś z Was w takiej sytuacji?