Rzucilam faceta tonę we łzach :(

Nie mogłam postąpić inaczej. Byliśmy razem kilka miesięcy,dla niego zamieszkalam za granicą. Nie używał perfum,mył się raz dziennie, nosił przyciasne ubrania a przytylo mu się i brzuch wystawał,czasem dziurawe koszulki,majtki,skarpetki. Chodził tak nie tylko po domu,ale tez do pracy. A jest dyrektorem i ma 35lat. Wyjechalam na święta do Polski. Wrocilam i przywiozlam mu dużo ładnych rzeczy,a on ponosi raz i potem znowu chodzi w tamtych lachach (w szafie ma ladne ubrania). W miedzyczasie w Polsce poznalam chlopaka. Lat 25. Ma prace za marne grosze, a chodzi ubrany zawsze tak elegancko,wypachniony,uczesany. Jak wrocilam do swojego to mnie tak wkurzal,ze tydzień wytrzymalam. Spakowalam się, rzucilam go i jestem teraz w Polsce i wyje. Dlaczego mnie to spotyka?

hehe co za idiotka :D

nie martw się, zrobiłaś przysługe chłopakowi że go zostawiłaś ;)

Same fleje tu siedzą, wam to by nawet zarzygany menel pasował byle nie być sama :-)

ja Cię rozumiem. I pochwalam decyzję tak trzymaj, a za jakiś czas i tak stwierdzisz, że dobrze zrobiłaś. Tu siedzą same materialistyczne k***iszcza, dla których fakt dyrektorowania jest w stanie pokryć wszystkie inne braki

Dzięki za zrozumienie dokładnie, wole biednego, ale porzadnego. Ten mial wszystko gdzies, jezdzil pod prad,nie ustepowal pieszym,raz o malo nie potracil rowerzysty. Na co mi ktos taki nawet jak zarabia 7tys €