Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość aldona32

Wypalony związek. Jakie jest Wasze zdanie

Polecane posty

Gość aldona32

Jestem w związku z mężczyzną, który przestał mnie w ogóle zauwazac. Nie jest tak jak było jeszcze może pół roku temu. Wydaje mi sie, ze przestał mnie kochać i byc może ma kogoś na boku. Mamy dwoje dzieci, młodsze nieco ponad 2 lata. Ja nie pracuje bo zajmuje sie maluszkiem, ale już po wakacjach planuje dac dzieciątko do przedszkola i pójść do pracy. W domu pełnię jedynie funkcję sprzątaczki, kucharki, praczki, służącej, itd. Jestem nieszczęśliwa, samotna w związku. Mój partner mnie nie szanuje, a od pewnego czasu nawet ze mną nie sypia. Twierdzi, ze po urodzeniu ostatniego dziecka zrobiłam sie luzna i mu nie staje, więc nasze pozycie ogranicza sie jedynie do zaspokajania jego potrzeb moja ręką lub ustami. Mnie nawet nie próbuje zaspokoić. Jest mi przykro, czuje sie nieatrakcyjna i niekochana. Coraz częściej mysle, zeby od niego odejść. Ale czy dam radę? Mam małe dziecko, nie mam pracy, musialabym coś wynająć. Wolę żyć na własny rachunek i z godnością niż byc na jego utrzymaniu i czuć sie jak intruz i nic nie warty śmierć ( bo nie pracuje zawodowo) choć w domu zasuwam jak mały motorek. Mam wyższe wykształcenie ale przez niego czuje sie nikim. Tak osłabił moja samoocene, ze przestalam wierzyć, ze uda mi sie od niego uwolnić. Czuje ze nic już dobrego mnie przy nim nie spotka. Czuje, ze ulatuje ze mnie życie i ze ucieka mi ono między palcami. Nie mam żadnych przyjemności. On albo w pracy albo w domu przy grze, telewizorze i piwku. Zero spędzania wspólnego czasu. Jestem już tak zmęczona, znudzona i zrezygnowana.. Macie jakieś pomysły co mogłabym zrobić?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aldona32
ale knot w ustach i we mnie został

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wiazecie sie z nieodpowiednimi partnerami,z czego pozniej wynika jego stosunek do Ciebie.Jak moze facet powiedziec,do kobiety,ktora urodzila mu 2dzieci,ze jest luzna?Chyba totalny prymityw:-O.Praca w domu i przy 2malych dzieciach jest tak samo rownowarta,jak praca zawodowa.Skoro Twoj mezczyzna tego nie bierze pod uwage,to watpie,bys miala udane zycie:-O.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aldona32
11:57 proszę sie pode mnie nie podszywać!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aldona32
Do nemneza/ masz rację, jednak nie mogłam wiedzieć ze jest z nim coś nie tak bo nic na to nie wskazywało. Dopiero po urodzeniu drugiego dziecka, kiedy przestalam spełniać jego oczekiwania ( luzniejsza pochwa) pokazał swoje prawdziwe oblicze.Nie przypuszczałam ze tak sie stanie. Myślałam ze jak sie kogoś kocha to na dobre i zle:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
oczekiwania:-Osorry ale masz prostaka za partnera.Inteligentny facet z odrobina wiedzy i oglady,zdaje sobie sprawe z fizjologii kobiety po porodach:-O.Zostaje tylko wziac sie w garsc,poszukac pracy,usamodzielnic sie i zaczac byc egoistka,dla wlasnego dobra i dzieci.Meczennice zawsze maja w zyciu gorzej,bo przeciez byc nia nie musisz.Jak to mowia,przyjemnosc,za przyjemnosc;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to twój mąż?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aldona32
Do nemneza/ bardzo Ci dziękuję za Twoje słowa. Nawet nie wiesz jaką przyniosły mi otuche i wiarę w to, ze uda mi sie stanąć na nogi. Słyszę od pół roku ( jesteśmy razem cztery lata, natomiast mieszkamy razem od ponad roku), ze mam dwie lewe ręce, pusto w głowie, ze do niczego sie nie nadaje ( bo chwilowo nie pracuje zawodowo), ze jestem utrzymanka, itd., ze tak obniżyło sie moje poczucie wartości (a właściwie on je obniżył), ze zaczynam popadać w jakas depresje. Dlatego usłyszeć zwykle " uda sie, będzie dobrze" , to dla mnie naprawdę coś wielkiego, co dodaje wiatru w żagle. Teraz jeszcze to jego upokarzanie mnie jako kobiety. Żeby jeszcze powiedział to delikatnie ale on w bardzo wulgarny sposób sue wyraża na temat mojej fizjonomii :( Mówi, ze jestem karykatura kobiety, ze wcześniej miał cytuje" ciasne szparki" aż mu sie chcio i mu stawał. Ze tylko przy mnie mu nie staje:( Ok, ja przed urodzeniem tez byłam ciasna i to on sie do tego przyczynił, ze już taka nie jestem:( żyć sie odechciewa:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aldona32
Do gość 12:50/ nie , nie jest moim mężem. Jestesmy zareczeni. Choć cały czas nalega na slub, natomiast ja sie nie zgadzam bo jak teraz tak sie zachowuje to co dopiero będzie po ślubie? Choć ostatnio mu sie wymksnelo " teraz to nawet ja nie chce ślubu". Wiecie jakie to przykre słyszeć takie słowa z ust osoby dla której sie tyle poświęcilo? Jestem zalamana.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jesteście razem zaledwie 4 lata, a macie już dwójkę dzieci, z czego młodsze poczęło się 3 lata temu, przy czym mieszkacie razem od roku. Z tego co piszesz, wnioskuję, oczywiście być może błędnie, bo mam mało danych, że pierwsze dziecko "fundnęliście sobie" zanim zdążyliście się w ogóle poznać i "dotrzeć". Przypuszczalnie ślubu nie macie, bo facet Twój nie widział Cię w roli żony i partnerki życiowej, być może ma do Ciebie żal, że w jakiś sposób go do siebie "uwiązałaś" za pomocą dzieci. Pewnie też żyje mu się dużo mniej wygodnie, niż rok wcześniej, bo małe dzieci w domu, to, jak mniemam, stres i bałagan. Podświadomie lub świadomie obwinia Ciebie o tę sytuację. Jest Tobą zmęczony, nie kocha Cię, kojarzysz mu się z wydatkami i chaosem. Dlatego mówi raniące Cię słowa. Wydaje mi się, że trudno będzie odbudować ten związek, bo tylko Ty tego chcesz. Jeśli faktycznie jesteś "luźniejsza" po porodzie, istnieją chyba jakieś ćwiczenia, przeciwdziałające temu, na mięśnie Kegla, o ile pamiętam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Teraz przeczytałem Twoje słowa o ślubie. Podejrzewam jednak, że w głębi ducha on go nie chce. Szczerze mówiąc, Twój konkubent jest chamem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mnie się wydaje że to prowokacja, bo aż ciężko uwierzyć że facet takie bzdury gada

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
kobita nie wyszła za mąż, mieszka z facetem od niedawna , urodziła mu wcześniej dwójkę dzieci, nie pracuje i nic nie ma tylko jest od niego zależna. Nie wierzę, że takie głupie baby istnieją.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
i jeszcze podobno ma "wyższe" wykształcenie. ja nie mam wyższego wykształcenia ale jak facet chciał mieć ze mną dziecko to oczywiście małżeństwo.Nie jestem uzależniona od faceta bo zawsze miałam swoją pracę, raz w miesiącu delegacje za granicę, do tego własne mieszkanie.A jakby facet by mi coś takiego powiedział to odpowiedziałabym "wypie/rda/laj"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Poradzisz Sobie:-)tylko w to uwierz i realizuj sie.Tego zycze:-)pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aldona32
Do inaccessible89/ nie napisałam wszystkiego bo uznalam to za mało istotne. Jak go poznałam, miałam już jedno dziecko z poprzedniego związku. Długo bronilam sie przed kolejnym związkiem, ale on nalegał i nie dawał mi spokoju. Pomyślałam, ze może warto spróbować, stworzymy rodzinę i będziemy szczęśliwi. Tym bardziej, ze zapewniał mnie o swoim uczuciu w bardzo przekonujący sposob ( ze nigdy żadnej nie kochał tak jak mnie, ze dopiero przy mnie poznał co to znaczy naprawdę kochać) i wiem, ze to było szczere. Po pewnym czasie stwierdził, ze chce mieć ze mną dziecko. Nie byłam za tym, bo zakonczylam studia o chciałam podjąć pracę w wyuczonym zawodzie. W końcu sie zgodzilam i magisterke bronilam będąc w szóstym miesiącu ciąży. Do pracy nie poszłam bo w ciąży nikt by mnie nie przyjął. W każdym razie po urodzeniu dziecka mieszkalam jeszcze rok na swoim, aż w końcu uleglam jego namowom żeby zamieszkać razem. Przez rok było ok. Ciagle jednak nalegał na ślub bo twierdził, ze nie chce żyć w ciągłej niepewności, ze kiedyś mogę odejść. Cały czas odmawialam bo po prostu nie mam parcia na małżeństwo jak niektóre kobiety. Zawsze tez powtarzałam, ze jest wolnym człowiekiem i jeśli któregoś razu stwierdzi, ze z jakichś powodów chce odejść to nie będę go zatrzymywać. Nie chciał sie z tym pogodzic, mówiąc ze nie chce byc wolnym i żyć w niepewności. W końcu przestał nalegac, tylko od czasu do czasu wspomina, ze chciałby żebyśmy sie pobrali. I nie jest tak, ze w domu panuje chaos czy bałagan. W żadnym wypadku. Jest czysciutko, sprzatam na bierzaco i naprawdę nie ma sie do czego przyczepić. Z natury jestem perfekcjonistka, więc nie dalabym rady funkcjonować w chaosie. Jak wspominam, ze pójdę niebawem do pracy to nie podchodzi do tego z hurraoptymizmem. Twierdzi, ze obawia sie, ze jak pójdę do pracy to ktoś zawroci mi w głowie i mnie straci. Dlatego dał warunek, ze najpierw ślub. Jestem atrakcyjna i mam powodzenie u mężczyzn, co zresztą miał okazję zauważyć. Nie wiem co o tym wszystkim myśleć bo niby mnie tak bardzo kocha, a podczas kłótni rani mnie takimi słowami. W końcu odplacilam sie mu tym samym i wykrzyczalam, ze jest impotentem, który nie potrafi zaspokoić kobiety. Bo po prostu już nie wytrzymalam nerwowo. To widocznie na tyle go zabolalo, ze od tego czasu ( a było to chwilę przed świętami) nie wspolzyje ze mną. Chyba popadł w kompleksy i zaniemogl. Coś tam próbuje ale nie pozwalam na zbliżenie, bo czuje sie upokorzona jego słowami jako kobieta i matka jego dziecka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aldona32
Do nemneza/ bardzo Ci dziękuję za dobre słowo i wsparcie. Życzę Ci wszystkiego co najlepsze :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
masz wyższe wykształcenie i robisz błędy ortograficzne ? nie chciałas wychodzić za mąz a dzieciaki rodzisz różnym facetom i jeszcze ich masturbujesz i ciągniesz ustami ? jak to sama napisałaś. Ohyda

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie rozumiem podejmowanych przez ciebie decyzji. Mialas juz jedno dziecko, ktore nie mialo pelnej rodziny. Nie uczac sie na bledach, zrobilas znow to samo. Wszystko w twoim zyciu jest zeczete os d**y strony i teraz ponosich skutki tych decyzji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aldona32
Do gość 13:34/ w*********j mogłabym powiedziec gdybym była u siebie. Ale jestem w jego mieszkaniu, więc.. A Ty ciesz sie dobra passą póki trwa, bo nigdy nie wiesz co Cie może spotkać w życiu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jeszcze siedzi w nieswoim mieszkaniu, sprząta, gotuje, urodzi dzieciaka każdemu który powie jej miłe słowa.Dosłownie kretynka i głupia pisda jesteś, idź się powieś

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tu nie chodzi o passe ale o dziwne wybory. Sama sobie sciagasz klopoty na glowe i sie teraz dziwisz dlaczego tak jest.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aldona32
Do gość 18:12/ pisałam szybko, więc błąd mógł sie wkrasc - jestem tylko człowiekiem. Ty rozumiem nie popelniasz błędów..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aldona32
Do gosc18:18/ a Ty idź się dokształcić. Chyba rzeczą naturalną jest, ze jeśli się mieszka razem to dba sie o ognisko domowe. Tym bardziej jeśli kobieta nie pracuje zawodowo, to jej obowiązkiem jest dbanie o dom, czyli sprzątanie, pranie, gotowanie, itd.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aldona32
do gosc 18.12 / a ty dokształć się i zrozum że skoro jestem z męszczyzną to muszę mu sprawić przyjemnosc sexualną, robię ręką albo ustami pisałam i nie mam się czego wstydzić.Na dodatek łykam też i jestem zadowolona, ty nie robisz takich rzeczy ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A dziecko z pierwszego zwiazku kto utrzymuje?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aldona32
na pierwsze dziecko dostaję alimenty od państwa bo zatwierdziłam sądownie że nie wiem kto jest ojcem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Czyli 300zl? Nie chcialas najpierw zabezpieczyc finansowo siebie i dziecka? Stanac na nogi, ogarnac swoje zycie? Zastanow sie nad swoim zyciem, bo masz problem z wyborem swoich parterow zyciowych. Pal licho jakby tylko o ciebie chodzilo, ale powolujesz do zycia nowe istnienia, a tu z kolejnym tatusiem cos nie tak. Wez sie dziewczyno garsc i zacznij myslec o swoich dzieciach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przestancie jej radzic. Przeciez widac ze autorka jest bezgranicznie glupia wiec nic jej nie pomoze...ona jest zgubiona.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tragedia. Brak slow

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×