Umizgi

faceta który nie jest w moim typie, są dla mnie obrzydliwe, a nawet stresujące.

wiem o czym piszesz,za mną latają wyposzczone kunusy,są dla mnie aseksualni a napastliwość mnie odpycha

dlatego byłabym kłamczuchą, gdybym powiedziała, że wygląd u faceta ma małe znaczenie. Owszem, nie musi być modelem według powszechnych kanonów ale nie może być brzydalem. Bo jak brzydal ma tupet i podbija do mnie gdy wyraźnie mnie to nie interesuje, to mi się dłoń w pięść zwija :P

dla mnie nie ma znaczenia w sumie,musi mnie kręcić,ale musi mieć jednak więcej niż 165 cm ,bo ,,no nie moge,,nie lubię wersji kieszonkowej faceta za to mały ,pyskaty i napastliwy,to już działa na mnie jak płachta na byka

to fakt, ale nie koniecznie w moim przypadku. czasem niski facet ma tyle innych walorów, że jakoś udaje mu się ten mankament zatuszować. za to inny choćby miał twarz anioła, ciało adonisa i miał 189 a do tego był chamskim bucem z IQ 60 to nawet jakby mi kwiaty lotosu słał pod stopy to bym go nie tknęła patykiem :P

nie lubię małych facetów,nawet żeby sr/ał fiołkami to nie dla mnie