Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

jak dać nauczkę mężowi

Polecane posty

Gość gość

mąż pojechał w delegację....tak...wiem jak to brzmi. Wieczorem prawdopodobnie wyszli ze znajomymi do knajpy i nic mi wcześniej nie powiedział. Próbowałam się do niego dodzwonić to nie odbierał telefonu. Potem mi mówił, ze nie słyszał, co jestem na 100% przekonana jest kłamstwem. Poza tym mówił, że siedzieli w hotelu, a dowiedziałam się przypadkiem, że byli w knajpie. Jestem wściekła, że mnie okłamał i chce mu dać nauczkę. Ale nie chce mi się kłócić, bo kłótnia nic nie zmieni, ani nie wniesie, ale chciałabym mu jakoś utrzeć nosa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
zastanów się raczej dlaczego cię okłamał (podpowiem: bo wiedział, że będziesz mu robiła sceny o głupie wyjście do knajpy)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś zastanów się raczej dlaczego cię okłamał (podpowiem: bo wiedział, że będziesz mu robiła sceny o głupie wyjście do knajpy) X Dokładnie, jestem tego samego zdania. Mój mąż również jeździ w delegacje. Taką ma pracę, nie wiem czemu miałabym się tego czepiać, że jest na delegacji. Albo tego, że wyszli wieczorem do knajpy - to absolutnie normalna rzecz. Co ma innego robić, gdzie ma zjeść? McDonalds i siedzenie w hotelu, bo smycz żony nie sięga na delegację:/? Serio autorko uważasz, że takim wielkim grzechem jest nie poinformowanie żony, że po pracy idzie coś zjeść? Serio? Nie dziwię się mężowi, że Ci o tym nie mówi i kłamie, bo wygląda na to, że jesteś chorobliwie zazdrosna:/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jamnik w kieliszku
Jestem kobietą na miejscu twego męża też bym Ci nic nie powieszała by mieć święty spokój a nie telefony co 15 minut.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Okłamał mnie, bo jest zazdrosny bardzo. Gdybym ja chciala wyjść do klubu z koleżankami, to móglby mi powiedzieć, że przecież on nie wychodzi, żebym się umowiła na kawę wcześniej. A tak zawsze mogę powiedzieć, że przecież on też był się rozerwać więc dlaczego mi robi wymowki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
w takim razie oboje psychiczni jesteście, poza smyczami jeszcze kagańce sobie pozakładajcie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jamnik w kieliszku
To jak jest w delegacji to też sobie idź z koleżankami do knajpy ii nic mu nie mów

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś w takim razie oboje psychiczni jesteście, poza smyczami jeszcze kagańce sobie pozakładajcie X Zgadzam się z przedmówczynią w 100%. Ty się czepiasz męża, on się czepia Ciebie, co to w ogóle za związek, za relacje?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Doskonale cię rozumiem...jak ty byś tak zrobiła to wielką aferę by zrobił a jak on wychodzi po kryjomu to uważa ,że jakby ci powiedział to ty byś też gdzieś wyszła w odwecie :/ też tak miałam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
16:37 nie wiem po co wy się wiążecie z psychopatami?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ludzie mierzą innych swoja miara. Jeśli ktoś jest gotowy zdradzić swojego partnera to uważa, że jego partner też i wtedy jest całkowita inwigilacja. Jeśli ktoś nie przyjmuje do wiadomości, że mógł by zdradzić to podobnie myśli o swoim partnerze. Ludzie zdradzający mocno kontrolują swoje połówki. Tyle w temacie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Może jest w tym trochę racji...ale my prosto taką sytuację rozwiązaliśmy.Wszystkie wychodzimy razem i nie ma już problemu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to czemu autorko ty nie wyjdziesz? bo co? bo c***an nie pozwala? po cholere sie go pytasz o zdanie? mowisz ze wychodzisz i tyle ewentualnie o której wrocisz sama sie wiarzesz na smyczy i taka jest prawda a facetowi sie nie dziwie ze nie odbierał-ludzie no wyszedl cos zjesc , napic piwa i wrocil wy jestescie jakies paranoicznie zazdrosne jakby nie wiadomo ci miało sie tam dziac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×