Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość KochającaNadZycie

Kiedy nie mam dzieci obok siebie czuje sie nieszczęśliwa Też tak macie?

Polecane posty

Gość niewaznekto
bywa. ja z kolei mam dosc wlasne matki, ktora ciagle mnie osaczala. skonczylam 19 lat i wyjechalam, nie moge sie przemoc do niej...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie, nie mam tak. Czuję się wtedy wolna i marzę o czasie, kiedy takie momenty staną się regułą a nie wyjątkiem. Jeszcze tylko jakieś 9 lat... Chyba zacznę odliczać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja rozumiem troszke obie strony. Jak dziecka nie ma to przeważnie jest tak że odczuwam błogostan ale jak mąż nie wraca zbyt długo z dzieckiem to zaczynam się denerwować i niecierpliwić mimo tego że dobrze wiem że nic im sie nie dzieje ale już łapie faze że ma natychmiast mi oddać dziecko. Przy czym nie za każdym razem tak jest, lecz czasami jak już sie wyleże i wyodpoczywam tyle co mi potrzeba, ale dodam że jak już tak jest to tylko wieczorem, nie wiem dlaczego. Natomiast rano nigdy tak nie mam i też nie wiem dlaczego. Jak jest w przedszkolu to 4 godziny dziecka nie ma a mi te 4 godziny zlatuje szybko na tym "błogostanie" i jak jest dwunasta i trzeba iść po dziecko to myślę sobie "ojej, to już ?, ale szybko zleciało" :P Czasami jest też tak że jest ósma wieczór dziecko daje popalić i już mam go dość i chce go kłaść już spać. Kłade go spać, mija powiedzmy 3 godziny i myślę sobie, ojej już za nim tęsknie, nie rozumiem siebie, siadam wtedy przy łóżeczku i patrze na niego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Każda matka tęskni i ciągle myśli o swoich dzieciach. To całkowicie normalne. Postaraj się troszkę wyluzować i cieszyć się chwilą ciszy jak jesteś bez dzieci. Można wtedy zrobić coś w domu lub zrelaksować przy książce. Pozdrawiam Polecam mojego bloga o ciąży, macierzyństwie i nie tylko: www.szczesliwamama.pl

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
już teraz wiecie skąd biorą się zaborcze mamusie naszych partnerów! wyobraźcie sobie jak syn autorki znajdzie sobie dziewczynę i będzie chciał żyć własnym życiem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
szczesliwamama00 dziś Każda matka tęskni i ciągle myśli o swoich dzieciach. To całkowicie normalne. xxx nie! to nie jest normalne!!! ciągle o swoich dzieciach myśli matka, która nie ma żadnych zainteresowań, na niczym nie potrafi się skupić, bycie bluszczem to jej jedyne zajęcie! ciągłe myślenie, kontrolowanie, sprawdzanie, utwierdzanie się w przekonaniu, że dzieci sobie same nie poradzą, bycie obok nich cały czas - dla mnie to objawy choroby psychicznej i dość dużych zaburzeń!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wybaczcie ja może nie mam dokładnie takiego podejścia jak autorka ale nie przyszłoby mi nigdy do głowy besztać i krytykować ją za to co czuje, ja sie wychowałam w kuturze gdzie matka właśnie kocha dzieci tak jak autorka. To tu na kafe weszła moda na zimne podejście do macierzyństwa, gdzie dziecko jest najczęściej na świecie z powodu wpadki, urządza sie nagonki na te matki które piszą że szczęście daje im dziecko. Wybaczcie ale to co tu sie dzieje na kafe to też nie jest normalne. Mam czasem wrażenie że wy tu warujecie jak pies żeby przypadkiem ktoś coś za bardzo uczuciowo nie napisał bo już szykujecie mu łate pieluchowe zapalenie mózgu czy coś w tym stylu. Wszędzie chodzi o kontratak, mam nawet wrażenie że to o to chodzi wszystkim którzy tu wchodzą, to sie robi potrzebne niczym mleko do porannej kawki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jestem mężatka od 8 lat. dziecko ma 5 lat, ja 31l. dziecko planowane i kochane ale w życiu bym nie powiedziała ze kocham ****ardziej od męża bo on też nie jest przypadkowym facetem tylko tym jedynym... męża kocham inaczej i dziecko inaczej ale obu równo mocno! jak nie ma dziecka bo jest w przedszkolu a ja akurat mam wolne to ląduje w saunie z książką. i się relaksuje. nie myślę non stop o dziecku. martwię się jak ja dziś na wycieczkę czy będzie wszystko ok? jak dłużej z mezem nie wracają z karate to się martwię ale nie na zasadzie jak ktoś napisał ze niech odda mi dziecko, bo to tak samo moje jak i jego dziecko. jak nie wracają to myślę czy jest wszystko ok, bo tyle wypadków teraz jest, ślisko na drogach... pamiętajcie ze jesteście ludźmi, kobietami i matkami, a nie tylko mamuskami. moje dziecko jest dla mnie bardzo ważne, ale nie jest całym światem. mój świat to moja rodzina, pasje i praca. cały komplet. nie dajmy się zwariować!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wiecie co wypisujecie tu bzdury. Jak dziecko komuś ginie w wypadku to rodzice właśnie wpadają czarną rozpacz i świat im się wali. A z jakiego powodu świat im się wali ? Wg mnie to wy tu wszystko musicie zaszufladkować, przyporządkować do czegoś. No koniecznie musicie, a wg mnie to to się tak nie da i potem wychodzą takie właśnie kłótnie. Jeśli matka pisze że nie mając dziecka czuje się nie szczęśliwa i wy na tej podstawie wnioskujecie przypadek choroby psychicznej to to jest tak samo krzywdzące jakbym ja napisała o większości tutaj że skoro dziecko nie jest sensem waszego życia tzn. że nie przejełybyście się nadmiernie jego śmiercią. To jest takie samo krzywdzące wnioskowanie, to pierwsze i to drugie. Przesadne zjawisko oceniania ludzi, wręcz dawania lekarskich diagnoz na podstawie kilku zdań które słyszy się tak naprawde od zawsze. Ja od zawsze słyszę że matka się np. ciągle martwi czy myśli o dziecku dopóki żyje. Tylko że wg mnie wy te proste słowa które są niemal kulturową klasyką odbieracie w sposób tak strasznie dosłowny że aż pada hasło choroba. Tak sie rodzą kłotnie na kafe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
żeby uprzedzić przytyki co do ortografii "nieszczęśliwa" miało być

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dajcie spokój. Nie ma z kim dyskutować. W miejscu gdzie aborcja uchodzi za coś bardziej normalnego niż temat autorki to można co najwyżej pomylić adres. Nie ta liga ludzi. Tu cie zmieszają z błotem a tej co sie żali że sie zmusza do bycia z dzieckiem i że było błędem to będą ją głaskać po głowie i pisać że nie ma sie co obwiniać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ale Wy jak zwykle ze skrajności w skrajność. nie rozumiecie ze są NORMALNE matki które kochają dzieci ale nie są one dla nich ważniejsze od męża? są równie mocno kochane jak maz? bo NIRMALNY człowiek każdego członka rodziny kocha równo mocno? i taka matka kocha dziecko ale ono nie jest epicentrum jej świata.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
zazwyczaj prostaczki, które nie mają kochającego męża,pracy, ambicji, żadnych zainteresowań, przyjaciół wszystkie uczucia przelewają na dziecko - a potem całe życie je tłamszą (nazywając to miłoscią)!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość KochającaNadZycie
Witajcie, nie zaglądałam przez weekend..i może i dobrze... Przyznaję, że cały czas niektóre osoby po prostu źle odbierają pewne słowa. To nie jest do końca tak, jak pisałam na początku. To nie chodzi o dosłowne "nieszczęście". Jak któraś z mam zauważyła, właśnie głównie wieczorami- kiedy dzieci czy dziecka nie ma, zamyślam się i tęsknię... W ciągu dnia kiedy pracuję, nie zawsze mam czas na to. Też jestem zajęta, czas szybko mija. Mam swoje zajęcia, również PASJE!! Niesprawiedliwie oceniacie ludzi. Pamiętajcie jednak, że tu na Kafeterii oprócz tych chłodnych matek są również te bardziej kochające.... Właściwie nie ma co dyskutować. Każdy i tak wie swoje. Tylko trochę szacunku do innych... Bardzo mądrze napisał "gość wczoraj Wybaczcie ja może nie mam dokładnie takiego podejścia jak autorka ale nie przyszłoby mi nigdy do głowy besztać i krytykować ją za to co czuje, ja sie wychowałam w kuturze gdzie matka właśnie kocha dzieci tak jak autorka. To tu na kafe weszła moda na zimne podejście do macierzyństwa, gdzie dziecko jest najczęściej na świecie z powodu wpadki, urządza sie nagonki na te matki które piszą że szczęście daje im dziecko. Wybaczcie ale to co tu sie dzieje na kafe to też nie jest normalne. Mam czasem wrażenie że wy tu warujecie jak pies żeby przypadkiem ktoś coś za bardzo uczuciowo nie napisał bo już szykujecie mu łate pieluchowe zapalenie mózgu czy coś w tym stylu. Wszędzie chodzi o kontratak, mam nawet wrażenie że to o to chodzi wszystkim którzy tu wchodzą, to sie robi potrzebne niczym mleko do porannej kawki " Konkretnie i na temat. Dziękuję! :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moj synek ma dopiero 1,5roku ale rozumiem cie autorko bo ja swojego malego nawet na jeden dzien nigdzie nie zostawiam. Tylko w wyjatkowych syt slub pogrzeb zostaje na kilka godzin z babcia a tak zeby dla wlasnej przyjemnosci to nie. On jest dla mnie i meza wlasnie sensem zycia a nie zadnym elementem masakra co za slowo. I najlepiej czujemy sie wlasnie we trojke. Nie mam potrzeby go komus podrzucac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie, nie mam tak. Czuję się szczęśliwa również kiedy mam tylko swoje własne towarzystwo. I cenię takie chwile samotności na równi tymi we trójkę, albo tylko z mężem czy tylko z synkiem. I tak samo ich potrzebuję. Ale może to dzięki pewności że dziecko również nie czuje się automatycznie nieszczęśliwe kiedy nie ma mamy obok siebie. Jeślibym wiedziała że płacze za mną, trudno byłoby mieć dobre samopoczucie. Zanim urodziłaś dzieci twoje życie również było puste i bez sensu? Współczuję... to dopiero będzie nieszczęście jak dzieci odejdą z domu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jakby mnie ktoś zapytał czy dziecko jest sensem mojego życia to serio odpowiedziałabym "nie wiem", bo nie wiem. Ja chyba sensu życia poszukuję po dziś dzień ale jak ktoś pisze że dziecko jest sensem jego życia to chwała mu za to że ten sens odnalazł i że jest szczęśliwy, a to że dziecko kiedyś odejdzie to myślę że autorka sobie poradzi z tym, myślę że odejście dziecka z domu to nie jest tragedia na miarę jego śmierci, każdy z nas jeździ do rodziców regularnie, kontakt jest, szczególnie jak na świecie pojawią sie wnuki to mamusia na nowo potrzebna :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
" gość 2016.01.17 jestem mężatka od 8 lat. dziecko ma 5 lat, ja 31l. dziecko planowane i kochane ale w życiu bym nie powiedziała ze kocham ****ardziej od męża bo on też nie jest przypadkowym facetem tylko tym jedynym... męża kocham inaczej i dziecko inaczej ale obu równo mocno! jak nie ma dziecka bo jest w przedszkolu a ja akurat mam wolne to ląduje w saunie z książką. i się relaksuje. nie myślę non stop o dziecku. martwię się jak ja dziś na wycieczkę czy będzie wszystko ok? jak dłużej z mezem nie wracają z karate to się martwię ale nie na zasadzie jak ktoś napisał ze niech odda mi dziecko, bo to tak samo moje jak i jego dziecko. jak nie wracają to myślę czy jest wszystko ok, bo tyle wypadków teraz jest, ślisko na drogach... pamiętajcie ze jesteście ludźmi, kobietami i matkami, a nie tylko mamuskami. moje dziecko jest dla mnie bardzo ważne, ale nie jest całym światem. mój świat to moja rodzina, pasje i praca. cały komplet. nie dajmy się zwariować!!! " To jest chyba najmądrzejsza wypowiedź w tym temacie :) Przynajmniej dla mnie bo jako jedyna dość dokładnie pisze o tym ojcu tego "sensu w życiu" :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hehhehhehehehhehehhehehh
To ja chyba jestem wredna matka hehe nie czuje czegoś takiego jak autorka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wbrew pozorom to autorka jest wredną matką - liczy się tylko zaspokojenie jej chorych zachciewajek!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×