Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Jakim cudem tyle osób jest ekstrawertykami?

Polecane posty

Gość gość

Gdziekolwiek się nie ruszę, nadziewam się na otwartych ekstrawertyków, mających wszystko gdzieś i czasem wręcz ocierających się o granice bezczelności. Sama do skrajnych introwertyków nie należę, jednak czuję się i tak trochę inna od tych ludzi.. Wygadane, głośne laski, faceci podrywający cię bez ceregieli, po czym idący do następnej bez żenady, kiedy ty nie jesteś zbytnio chętna. Oczywiscie takie sytuacje są w klubach, knajpach, ale nawet tych porządnych i droższych, bez parkietu tanecznego z tanią muzyką. Podobnie na ulicy, jak się słyszy jak ludzie gadają między sobą etc.. Nawet dzieciaki 10 letnie mają taką gadkę, że ho. Mam wrażenie że kiedyś owszem, ludzie byli wygadani, ale na trochę inny sposób. Że coś się pozmieniało w tych głowach. Że każdy próbuje coś udowodnić, jaki to on nie jest, zareklamować się. Mam rację? Jakie wy macie odczucia?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Też to widze. Ale u mlodszych ludzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie masz racji, większość ludzi jest gdzieś po środku, a ich zachowanie zależy od sytuacji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Owszem, każde zachowanie zależy od sytuacji, ale chodzi mi ogólnie o takie przejawy pewnych zachowań, niezależnie czy to jest w jednej, dwóch czy pięciu sytuacji. Bo niektórzy nie maja w ogóle takich przejawów, gdziekolwiek by się nie znaleźli ;).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moim zdaniem większość ludzi jest jednak bardziej po stronie ekstrawertyków, a przynajmniej niektórzy też udają. I piszę to z perspektywy osoby, która nie jest taka jak oni, ale nie jest też nieśmiała, spokojnie umie pierwsza się do kogoś odezwać (i nieraz to robi), zorganizować w grupie, zalatwić etc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a pomyślałaś, że to po prostu ewolucja języka/zmiany w społeczeństwie? Nasi dziadkowie pewnie sprawiali wrażenie super otwartych i głośnych w porównaniu do wcześniejszych pokoleń. Tak to po prostu działa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie tylko języka. Ogólna otwartość. Brak zażenowania, wstydu ( i nie mam na myśli wstydu przed rozmową, tylko tak ogólnie; to nie wstyd zagadać do laski i czegoś od niego chcieć, a za sekundę do kolejnej; nachlać do nieprzytomności; obrazić kogoś) Etc etc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to samo mówiło się o pokoleniu lat 80 ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Brak taktu to też częsta przypadłość. Nieumiejętność rozpoznawania stanów emocjonalnych innych ludzi i nieszanowanie ich . Tylko nie wiem, czy to cecha ogółu ludzi, bo po prostu większość ma taką średnią empatię (a tylko neurotycy etc mają wyższą) czy młodych ludzi w tych czasach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jest jednak różnica w kulturze ludzi z lat 80, a ludzi z aktualnych czasów. Oczywiście powiesz, że taka sama jak tych z lat 50 i 80, ale ma się wrażenie, że wszelkie hamulce puściły. Nie sądzisz? Jestem mega tolerancyjna, ale sporo osób mi przyzna rację, że niektórzy się naprawdę pogubili.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
obejrzyjcie sobie teledyski w mtv. Ogladalam ostatnio w knajpie 3 piosenki i na dwoch z nich byly po prostu sceny lozkowe, z dziewczynami golymi, ale zaslaniajacymi cycki etc rekami. Teledyski jak teledyski,zawsze byly rozerotyzowane laski, ale tego to jeszcze nie widzialam. Nastepny etap to bedzie wszechobecna golizna. Gdyby im pozwolii, zrobiliby to ;).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to jest raczej brak zainteresowania. Coraz więcej ludzi żyje w swoich małych bańkach mydlanych. Mało kto zna wszystkich swoich sąsiadów, jeszcze mnie osób z nimi rozmawia. Ponieważ te "więzi społeczne" puszczają język również się zmienia - zwróć uwagę jak kiedyś mówiło się do innych ludzi, chociażby w starych filmach. Teraz za takie "spoufalanie" dostaniesz jedynie dziwne spojrzenie. I neurotycy wcale nie są bardziej empatyczni :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak już, to niektórzy neurotycy są bardziej empatyczni od ogółu społeczeństwa. Bo kto inny?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
może ludzie bardziej otwarci? Sama jestem strasznym neurotykiem, a słuchawki uważam za najlepszy wynalazek w dziejach transportu publicznego :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A czy to świadczy o braku empatii? Raczej nie. Otwartośc właśnie nie zawsze koreluje z empatią i prawdziwym zrozumieniem innego człowieka. Wbrew pozorom.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A czy to świadczy o braku empatii? Raczej nie. Otwartośc właśnie nie zawsze koreluje z empatią i prawdziwym zrozumieniem innego człowieka. Wbrew pozorom. 3/4 ekstrawertyków skupia się na końcówce swojego nosa, z tego co widzę. A i nie tylko takich. Są strasznie egoistyczni i wygodniccy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To, że rozumiesz drugiego człowieka nie znaczy, że cię to obchodzi. To jest świadomy wybór "wiem, ale olewam" - właśnie dlatego, że ludzi nie obchodzi (a wręcz nie powinno obchodzić) co robią ci którzy nie należą do grona ich przyjaciół czy krewnych (a i z tymi krewnymi różnie bywa).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To ja takiego egocentryzmu nie rozumiem. To mi się skojarzyło z osobami, które nie pomogą komuś obcemu w potrzebie, nie wiem, który padł na chodnik, bo cos, tam czuje, ale to przecież nikt bliski. pewnie nie takie sytuacje miałaś na myśli ale niestety, dla mnie osoby, które widzą swój i potomków genetycznych czubek nosa, niewiele wnoszą do tego świata.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ekstrawertyków jest więcej w społeczeństwie. Introwertyków z 30 %. A jeszcze neurotyków o wiele mnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
pomaganie osobie która upadła to ciekawy przykład. Już dawno były na ten temat badania z których wynikało, że im więcej osób tym mniejsza szansa, że ktoś pomoże. Dużo zależy też od wyglądu osoby która upadła (przecież nie chcesz dostać w twarz jeżeli leżący jest pijany lub coś z nim jest "nie tak"). Neurotyzm to zaburzenie emocjonalne więc normalnym jest, że jest mało neurotyków.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dziś Ekstrawertyków jest więcej w społeczeństwie. Introwertyków z 30 %. A jeszcze neurotyków o wiele mnie. > badania czy wziełaś to z d**y?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
badania czy wziełaś to z d**y? xxx xx Oczywiście, że badania zj***e. Większość może być po środku, typowych introwertyków jest w społeczeństwie mniej, introwersja silna częsta łączy się z wysoką wrażliwością, a takich jest z 15%. Typowy introwertyk to osoba, która nie chodzi raczej na imprezy, unika tłumów, lubi samotność, często nie ma konta na fejsie, ma mało znajomych, a takich ludzi jest zdecydowanie mniej od tych głośniejszych. To widać od razu na pierwszy rzut oka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
i to już zakrawa na fobię społeczną i zaburzenia...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja jestem introwertykiem i mam 2 znajomych, przyjaciół, z którymi utrzymuje najbliższe kontakty. Na imprezy nie chodziłem, do sklepu potrafię wyjść, źle znoszę gdzie w okół mnie się dużo dzieje, czuję przytłoczenie bodźcami. Potrafię rozmawiać z ludźmi, gdy muszę. Ale nie jestem towarzyski, lubię samotność, rozmyślać, poczytać książkę, oglądać ciekawe filmy i dokumenty. Wystarczy mi dwóch bliskich kumpli.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×