Gość gość Napisano Styczeń 15, 2016 Unia Europejska, najpiękniejsze dzieło Kontynentu odkąd zdał sobie sprawę, że jest czymś więcej niż kawałkiem globu. Unia, najlepsze, najbezpieczniejsze dla nas siedlisko, dla naszej niepodległości i wolności obywatelskiej od kilku wieków. Ta Unia, to wielkie dobro przeżywa dziś poważne trudności, stoi przed poważnym i zagrożeniami, nawet istnienia. Zagrożeniami, które także dotyczą nas. Unia potrzebuje dziś przyjaciół, zwolenników którzy widzą w niej nie tylko doraźne korzyści, lecz najlepszy z możliwych sposób pokojowego i demokratycznego ułożenia wielobarwnej Europy. Unia potrzebuje krajów i rządów, które by dziś na nią tak patrzyły i działały z myślą o jej dobru, a nie tylko o końcu swego nosa. I wydawać by się mogło, że Polska przez swą nieszczęsną historię ostatnich stuleci, jest do takiej roli szczególnie powołana. Do zabiegów o wspólne unijne dobro w interesie wszystkich. Właśnie po to, by nigdy nie wróciła Europa oddzielnych państw toczących z sobą wojny, w której skazani jesteśmy nie na oraczy historii, lecz na jej nawóz. Przez ostatnie 10 lat lepiej lub gorzej, taką właśnie prounijną politykę, leżącą w naszym najważniejszym interesie staraliśmy się prowadzić. I mogłoby być o wiele lepiej, gdyby Polacy 25.10.2015 roku wybrali władzę takich zwolenników Unii, jakimi są sami. To nie musiała być PO, ale to nie powinien być PiS, faktycznie wrogi Unii. I dziś tracimy szansę wyrośnięcia w niej na kraj o znacznie większym prestiżu niż wskazywałaby na to nasza waga ludnościowa, terytorialna i gospodarcza. Wcale nie wstajemy z kolan. Padamy na twarz. Niestety decyzją znacznej części nas samych. I będzie nam bardzo trudno wrócić, choćby na te rzekome kolana, na których zresztą nigdy nie tkwiliśmy. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach