Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Chyba już trochę zdesperowany

Dla mojej żony chyba nic nie znaczę

Polecane posty

Gość Chyba już trochę zdesperowany

Drogie Panie proszę o pomoc, długo zbierałem się aby coś tu napisać... Z żoną jesteśmy kilka lat po ślubie, mamy wspaniałą 2 letnia córeczkę, ale dla żony chyba już nie istnieje... Staram się jak mogę dwoje i troje... Ona opiekuje się dzieckiem a ja pracuję, popierniczam ile tylko mam sił 40 nadgodzin nie ma problemu, 50 też spoko, wracam do domu i widzę że np. naczynia nie schowane do zmywarki ani slówkiem się nie odezwę (ch... ze 10 - 13 godzin na nogach, 7,8, czy 9 dzień pod rząd) grzecznie schowam... Jak mam wolne to i coś ugotuje i z dzieckiem na spacer wyjdę i pobawie się(może inny leżał by do góry dupskiem ale nie ja), a i mała i przebiorę i wykąpie... Robię naprawdę wszystko co w mojej mocy, czasem już jestem tak cholernie zmęczony, ale zacisnę zęby i jazda. Staram się aby żona miała wszystko co chce... Nie gonie do pracy (najwyżej kiedyś się przekrece ;)) ale od Niej tego nie wymagam... Jedyne czego bym chciał to odrobinę pieprzonej bliskości... Chwili razem... Ale gdzie tam, dotknąć moja żonę to cud... Nie kochamy się wcale, a jeżeli już to jest to wymuszone to się czuje... Nigdy nie widziałem z jej strony inicjatywy (kiedyś potrafiliśmy się kochać 2 - 3 razy w tygodniu, ba czasem codziennie)... Myślałem kurcze to moja wina, kupowałem jakieś muchy hiszpańskie czy inne ale gdzie tam... Jak ktoś nie chce to i niczym się go nie zmusi do zainteresowania 2 osobą... A najbardziej boli ta obojętność, to że cholerny telefon/facebook/czy Cokolwiek innego będzie ode mnie ważniejsze... Żadne moje starania nie przynoszą skutku... Tak bardzo rani taka obojętność bardziej niz cokolwiek innego, a jeszcze mocniej irytuje Moja bezradność... (czasem myślę że jakbym był ch... co by leżał dupa do góry, miał w tyłku obowiązki i dziecko może bym miał lepiej...) Nie wiem co jeszcze więcej zrobić...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Trudno o stanowisko, gdy nie zna się wersji żony.Może zwyczajnie to co napisałeś powiedz jej?:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moja rada niech dziecko na weekend zabiorą dziadkowie kup wino zrób kolacje i szczerze bez obwiniania powiedz jej o tym co czujesz.Jeśli nie napisz list .Może i ona powinna napisać potem można o tym pogadać.Będziesz wiedział na czym stoisz czy jest przyzwyczajona do dobrobytu a może znudzona,zmęczona ,uczucie wygasło?a moze ma o coś żal?Przynajmniej będziesz wiedzial.Powodzenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bella  86
Może ma innego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Stary, albo raczej młody - znajdź sobie kobietę i spieprzaj stamtąd. Ma innego. Nie pracuj tyle, znajdź sobie pasję - basen, rolki, cokolwiek. Musisz mieć czas tylko dla siebie, zawsze i regularnie. Pokaż to.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pracujesz na lepszy byt. Nie masz czasu na bycie w domu , a żonie choć ma pracę przy dziecku jest znudzona i mało tego nie zauważa Ciebie , a z czasem zobaczysz,że nie będzie cenić Twej harówki w pracy. Żona ma dobrze i wygodnie a przestaje to cenić

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
klasyka. Żona wypinała się jak rasowa ... bo zegarek jej tykał i dziecka chciała. Ma co chciała więc szlaban na d u p ę i możesz spierdalać do roboty tyrać na "rodzinę". Witamy w małżeńskiej rzeczywistości :) Jedyna nadzieja na chwilową poprawę to jak zachce jej się kiedyś drugiego dziecka. Wtedy najlepiej nic jej nie mówiąc się wysterylizuj. Pobzykasz trochę dłużej (zanim żona się zorientuje że robisz ją w wała i dzieciaka nie będzie)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jezeli to wszystko prawda co piszesz i zona tak sie zachowuje to jest mi ciebie naprawde zal. Prawdopodobnie spoczela na laurach i przestala ciebie doceniac bo uwaza ze i tak duzo robi ze sie zajmuje dzieckiem. Ale zeby nie mogla garow ze zmywarki wyjac i umyc nowe. Przepraszam, ale przeciez to nie jest takie meczace. Druga moja teza - ma kogos albo mysli o kims. Przykro ze to mowie. Po prostu przestan robic wszystko zeby ja udobr****** Pracujesz 40 nadgodzin i masz prawo byc wyrabany jak kon po wyscigach. I jeszcze sprzatasz i zajmujesz sie dzieckiem czesto niedosypiajac i nie dbajac o swoje zdrowie? Szanuje ciebie ze jestes dobrym ojcem, ale przestan byc kims na kogo twoja zona nie zasluguje zachowujac sie wobec ciebie w ten sposob. Duzo obserwuj, i spisuj wszystko na kartce co kiedy, jak i gdzie ci sie nie podoba zebys pozniej mogl z nia o tym porozmawiac. I tez dbaj o siebie - czyli silownia, albo jakies hobby - moze rower, itp. Powodzenia!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"staram się jak mogę dwoje i troje..." i tu już można skończyć czytać!!! kobiety nie chcą takich pajaców jak ty!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×