Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Czy znacie osobiście ludzi którzy zmienili siebie i swoje życie na lepsze?

Polecane posty

Gość gość

Zastanawiam się od jakiegoś czasu czy człowiek faktycznie jest w stanie ruszyć z miejsca, zmienić swoje życie , wyeliminować złe nawyki a stworzyć na ich miejsce nowe-lepsze? Czy znacie kogoś kto powiedzmy był zagubionym, zakompleksionym człowiekiem, z marną pracą i zerowymi perspektywami na przyszłość a zmienił się nie do poznania? Jeśli tak to co było powodem tej zmiany i jak ten ktoś tego dokonał?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Sama jestem właśnie takim kimś kto chciałby ruszyć z miejsca, zmienić swoje negatywne myślenie, pokonać strach przed zmianami. No ale właśnie...chciałabym a nie wiem jak się do tej zmiany zabrać... I ciągle się zastanawiam czy jest to wogole możliwe, a może to tylko brednie jakimi karmia nas poradniki psychologiczne typu "Obudź w sobie olbrzyma", a tak naprawdę ktoś kto urodził się słaby nie jest w stanie przeskoczyć pewnych aspektów?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Codziennie narzucam sobie jakiś plan na dany dzień a jak przychodzi co do czego to siedzę całe dnie na necie i tracę tylko czas. Chciałabym się w końcu usamodzielnić więc przydałaby mi się lepiej płatna praca. Chciałabym czytać książki a mi się nie chcę, chciałabym się nauczyć języka a też nie chce mi się. I tak można wymianiac:-( Jestem przerażona bo tak mijają lata a ja ciągle tkwię w jednym miejscu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
znam, ex kolezanka która zawalila studia, w rodzicach nie miala wsparcia, ojciec dziad i sknera, matka zainteresowana dancingami, imprezkami, wódeczką...za kołnierz nie wylewala... pojechala do Warszawy, pracowala jako telemarketerka, ankieterka, w magazynie przy pakowaniu towarów, potem praca tymczasowa jako ktos w stylu windykatorki telefocznej, nie wiem dokladnie ale dostala awans, byla na szkoleniu w centrali firmy w UK, firma jej sponsoruje kurs angielskiego, dostala umowe o prace na stałe, sukces za sukcesem...o mnie niestety zapomniala, ma nowych znajomych. Powodem zmiany bylo jw, przerwane studia, brak jakiegokolwiek wsparcia w domu, mieszkanie w tzw Polsce B, odważna, wesoła, milion pomyslow na minute

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
moze idz do psychiatry i dostan jakis lek i na psychoterapie rownolegle

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko tematu, nie jesteś sama, bo mam tak jak ty. Tez robie sobie plan na następny dzień a potem...gapie się w monitor, telewizor, ide do kibelka, robie herbatke, kanapki, mija godzina ,dwie, pięc, dzien, tydzien, miesiąc a ja czuje sie tylko gorzej, jestem coraz bardziej sfrustrowana. Mam silną motywacje, by sie stąd wyrwać ale nie umiem zreazlizowac planów, wziąc sie za siebie :O nie mam depresji, po prostu od nieróbstwa stałam się leniwa i kompletnie nic mi sie nie chce :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
moze idz do psychiatry i dostan jakis lek i na psychoterapie rownolegle X Chodziłam bo myślałam że tu tkwi przyczyna. Niestety to nie to, psychotropy nic mi nie pomogły a leczenie miałam ponad 2 lata. Oprócz tego chodziłam swego czasu do psychologa, mówiłam mu o tej mojej niemocy a on mówił że tyle we mnie chęci do działania że wiem co bym chciała i wystaczy to reazlizować. No właśnie, tylko pytanie JAK? JAK zacząć działać? Mam tysiące pomysłów, wiem dokładnie jak chciałabym żeby wyglądało moje życie, wiem co chciałabym zmianić, wiem że chciałabym się w końcu wyprowadzić z domu i zmienić pracę. Wiem wszytsko bo myślę o tym od lat ale co z tego jak nadal nic z tym nie robię?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko tematu, nie jesteś sama, bo mam tak jak ty. Tez robie sobie plan na następny dzień a potem...gapie się w monitor, telewizor, ide do kibelka, robie herbatke, kanapki, mija godzina ,dwie, pięc, dzien, tydzien, miesiąc a ja czuje sie tylko gorzej, jestem coraz bardziej sfrustrowana. Mam silną motywacje, by sie stąd wyrwać ale nie umiem zreazlizowac planów, wziąc sie za siebie pechowiec.gif nie mam depresji, po prostu od nieróbstwa stałam się leniwa i kompletnie nic mi sie nie chce pechowiec.gif X Mam to samo i jest to przerazające. Rano wstaję i siedzę na kafeterii czy facebooku, wychodzę z łóżka którego nawet nie zaścielę , kubki po porannej kawie zamiast zanieść do kuchni i umyc to kolekcjonuję. Potem siedzę całe dnie na necie, ksiązka którą kupiłam leży nie przeczytana, jezyk angielksi nie ruszony, cv nadal nie poprawione, oferty pracy nie przeglądnięte. I tak wygląda mój dzień:-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość a
22:13 A masz faceta do seksu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to jest trudne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Znam siebie, bardzo się zmieniłem tzn. postrzeganie świata, podejście do wielu spraw...choć niektórym to sie nie podoba...szczególnie kobietom.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
22:53 a możesz coś więcej napisać? jak się zminiłeś i jak tego dokonałeś?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja jestem takim kimś :)psychoterapia,pozwoliła mi zmienić swoje życie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
23:42 ale jak się twoje zycie zmieniło? napiszesz coś więcej?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"22:53 a możesz coś więcej napisać? jak się zminiłeś i jak tego dokonałeś? " Jesteś kobietą czy mężczyzną?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To temat o mnie. Wszystko zaczelo sie od zakonczenia wieloletniego zwiazku ktory powinnam skonczyc duzo wczesniej. Potem zakochalam sie, zaszlam w ciaze i stworzylismy z moim partnerem cudowna szczesliwa rodzine. Mamy wielu znajomych z ktorymi sie spotykamy, swietna dalsza rodzine i ogolnie nasze zycie jest dobre a wczesniej nie bylo tak kolorowo. Takze da sie! W moim przypadku bodzcem bylo rozstanie sie. Zaraz po zaczelam robic, rzeczy ktore zawsze chcialam ale nie bylo czasu, bo zawsze planowalam coa we dwoje...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taki jeden facet 31
Sam jestem takim przykładem. Krótko mówiąc 5 lat temu miałem 26 lat, bez pracy, bez dziewczyny, z zawalonymi studiami, siedziałem w domu, kwitłem i kłóciłem się tylko z matką. Dziś mam skończone studia, dobrą pracę związaną z kierunkiem studiów, żonę i małą córeczkę. Długo nie mogłem ruszyć z miejsca , też czytałem masę książek motywujących ,aż w końcu po prostu ruszyłem dupę i małymi kroczkami realizowałem mniejsze cele. Dodam ,że cały czas staram się coś poprawić w sobie małymi kroczkami. Ten rok chcę poświęcić na rozwój zawodowy. Pracuje dopiero 2 lata tam gdzie chciałem i od 2ch lat tak naprawdę się rozwijam zawodowo. Mieszkamy z żoną w małym mieszkanku i planujemy do 35 r.ż skorzystać z MDM ,żeby się przeprowadzić na większy metraż bo na M1 z dzieckiem będzie coraz trudniej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dużo zależy od automotywacji i tego, jak postrzegają nas inni. Jesli tylko mamy marzenia, to małymi kroczkami warto dążyć do ich spełnienia. Nawet jesli bliscy będa uważali, ze są one nierealne. Ja zaczęlam od poprawy swojej autoprezentacji - wyglądu, pewności mówienia, etc. Tutaj jest o tym ciekawym artykuł: http://www.kierunekrozwoju.pl/pl/blog/autoprezentacja-i-sztuka-wywierania-wplywu Trzeba tylko uwierzyć w siebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ludzie generalnie sie nie zmieniaja. Jest na to nikła szansa. Nasza osobość to zespół stałych cech. Pewne nawyki faktycznie mozna zmienic, ale sa to wybiorcze sprawy i nie zawsze trwałe. Nie jest to niemozliwe. Pewni ludzie w pewnych okolicznosciach (psychoterpia, trauma, doswiadczenie autentycznej milosci) moga sie zmienic. Powiem na swoim przykladzie (dluga droga jeszcze przede mna), ze wielkie zmiany sa okupione bólem i wysiłkiem. To nigdy nie jest latwe. Łatwo jest powiedziec: chce sie zmienic. Niezbyt trudno jest jakis czas zachowywac sie w okreslony sposob. Autentyczna, gleboka i trwala zmiana wiaze sie z bolem, cierpieniem i ciezka praca.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Znam osobą która diametralnie zmieniła się po śmierci rodziców. Z cichej szarej myszki nie mającej własnego zdania zrobiła się przebojowa i pewna siebie dziewczyna. Najpierw jej mama zachorowała na raka i dość szybko umarła, trauma na pewno była ogromna i dziewczyna potem wyglądała już jak własny cień, była na ostatnim roku medycyny i uczyła sie chyba po 24 godziny na dobe, a potem w ciągu roku zawinął się ojciec i została sama, młodziutka lekarka. Kolejny rok na otrząśniecie się z tego wszystkiego, otwarcie oczu i rzuciła to wszystko w diabły, stwierdziła ze nigdy nie chciała być lekarzem, poznała jakiegoś włocha, wyjechała z kraju, wyszła za niego za mąż i teraz jest włoską bizneswoman.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale miło że mój topik został odkopany po dłuższym czasie :-) Tu autorko, witajcie.Mineło trochę czasu i wciąż dąże do zmiany siebie na lepsze i poprawy swojego życia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przez ten czas zmianiłam pracę, w końcu zarabiam dobrze. Już nie 1800 zł ale ok 2500-3000 zł ( wszystko zależy od premii). Zmieniłam dietę, ale nie po to aby chudnąć ale żeby czuć się lepiej. Jem zdrowo, zrezgnowałam z fast foodów które kiedyś jadłam bez ograniczeń. Chodzę na aerobik, czasem mi się nie chce ale się wtedy zmuszam a po zajęciach czuję ze było warto iść i jestem z siebie dumna. Skupiam się też nad tym aby przestać się garbić. Wiadomo że garbienie się często wynika z kompleksów, człowiek chce się jakby ukryć. Nadal się garbię ale staram się bardzo często w ciągu dnia to zmieniać, liczę że w końcu stanie się to nawykiem. Także coś co nieco zmieniłam w swoim życiu , ogromna satysfakcja z powodu tego. Próbujcie , na to trzeba czasu ale da się.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko gratuluję, super, że Ci się udało.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie ma jeszcze czego gratulować, to sa małe zmiany ale oprócz tego chcę zmienić dużo więcej. Chcę stać się pewniejsza siebie, chcę tez pogłębiać swoją wiedzę w różnych dziedzinach. Chcę tez walczyć z lenistwem. Duża jest na pewno satysfakcja ze zmiany pracy ale muszę nadal pracowac nad sobą i swoimi ograniczeniami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
w*********j him, bo jak widzę twoje prymitywne tematy to mi sie rzygac chce:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Jestem po 30 każdy ma własną drogę do przebycia. Faktycznie sama  życie doprowadziłam do chaosu. Podążanie za materializmem zakupoholizmem. Gdzie są wartości które są ważne. Sama je zasłoniłam pogonią za pieniądzem. Mam niedosłuch, żyję z renty. Co mi więcej trzeba. Żyć normalnie bez nowych ubrań butów i itp rzeczy. Materializm trzeba samemu pokonać swoje potrzeby sprecyzować. Wystawiłam ubrania na sprzedaż które nie pasują wcale do mojej osobowości. Nie patrzmy na to co inni mają. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×