Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość zdezorganizowana2016

sprawne wyjście na dwór zimą z dzieckiem_organizacja

Polecane posty

Gość gość
"Nie pojmuję!!! Nie chcę się czepiać, ale nie pojmuję jak mozna być takim ślamazarnym ślimakiem. mam troje dzieci. Wstaję rano, biorę prysznic i przy okazji pomaluję oko. Wstają dzieci i robimy śniadanie. Po śniadaniu szykuję wstępnie obiad. Dzieci w tym czasie zajmują się sobą (7,5 i 2 lata)" Hej tu nie autorka. Wiele waszych wpisów mnie intryguje. Dużo piszecie ale tez sporo wydaje mi się omijacie informacji. A której to godzinie wstajesz że zawsze przed dziećmi i czy te dzieci to roboty jakieś są że nigdy nie zdarzy im sie przed tobą wstać bo mojemu sie zdarza. Nie musisz sie rano bujać z dziećmi ?Ja sie ciągle bujam z moim, praktycznie od wstania chce ode mnie że mam sie z nim bawić, może u ciebie jest to że twoje mają się z kim bawić to tobie już nie zawracają głowy, ale czy nie wyciągają z półek co chwila czegoś i nie robią bajzlu ? Nie marudzą ? Nie kłócą sie wzajemnie odciągając co chwila od wykonywanych czynności ? Nie wołają co chwila "mama, mama" ? Nie musisz co chwila sie bujać z sadzaniem najmłodszego na muszle ? To wszystko to są pierdoły ale na każdą taką pierdołe schodzi czas, a podałam tylko przykłady. A gdzie pranie (tego musi być kosmicznie dużo przy 5 osobach, więc nie ogarniam, ja to bym chyba po 3 prania dziennie musiała robić przy takiej rodzinie, gdzie prasowanie, mycie podłóg, zakupy w ciągu dnia, no chyba że robisz raz na tydzień i masz jakieś spiżary, z wielkimi zamrażarami. Ale nawet wtedy wszystkiego nie przewidzi, zawsze coś sie skończy. U mnie ciągle są jakieś problemy, ciągle, a to zrobił kupe w majtki, a to jeść nie chce i obiad to potrafi pół godziny na talerzem siedzieć i nakładać na łyżke po jednej niteczce makaronu i marudzić, aby ostatecznie skończyć bezproduktywnie nad pełnym talerzem. I jak to z tym prysznicem u was jest że takie to dla was pikuś, ile trwa suszenie włosów. U mnie samo suszenie trwa długo, mam włosy długie dlatego ja sobie nie wyobrażam że to wszystko to taka znowu krótka chwila. Mąż mi żadnych talerzy do zmywarki nie wkłada bo gnyb śpi do południa. Ani nic też nie robi w domu ani dziecka też nie ubiera raczej. Ja to na spacer mogłabym więc co najwyżej po południu raczej ale i tak kiszka bo o trzeciej pasuje go kłaść spać (wcześniej nie zaśnie) budzi sie o 17 i wtedy to ale jest ciemno to dupa z takich sanek. W kazdym razie to ja żadnego makijażu sobie nie robie ani rano prysznica nie biorę, prysznic biorę w innej porze w ogóle

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"No ciekawe jak radziły sobie nasze mamy. Moja musiała wyszykować dwójkę, jedno żłobek, drugie przedszkole i jeszcze siebie na 6 do roboty." To na którą te dzieciaki szły ? Na 5 ? Mój to jak wstaje to sie drze i jest wściekły że go budzę i myślisz że tak ci sobie pójdzie do łazienki sie myć po dobroci. A to wymyślał że woda go parzy a to nie chciał sie dać ubrać opóźniał czas. A wstaje o siódmej, czasem nie moge go dobudzić i myślisz że tak ci z łóżka po prostu wyjdzie, nie muszę kombinować żeby nie było darcia na całe mieszkanie i tak do przedszkola dopiero na 8-mą. Jak to było u naszych matek ? Tak dokładnie to nie pamiętam. Szkołe podstawową tylko pamiętam że jak matka miała dyżur na rano to ojciec nas do szkoły wyprawiał i były też nerwy, chlipałam przy stoliku jak sie ojciec wydarł że sie w okno zapatrzyłam zamiast jeść. Także nie gadaj że wtedy to takie bezproblemowe wszystko było. Też była nerwówa a u sąsiadów słyszałam nawet gorsze krzyki i bicie także żadne tam gadanie "radzili sobie"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zdezorganizowana2016
A kto sie nim zajmuje jak w pracy jestes? x Jest w przedszkolu. Albo go rano szykuję i zaprowadzam, albo ja odbieram. Wolę odbierać, bo rano mam więcej czasu na siebie, a po przedszkolu można gdziekolwiek zboczyć i zaliczyć mini-spacer.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zdezoranizowana2016
Moje dziecko też jest bardzo absorbujące i właśnie tych pierdół porannych jest masa, jak pisała dziewczyna wcześniej. Jak w weekend wstajemy razem to nawet puka mi do drzwi łaazienki, gdy się załatwiam. Sporo tego. W tygodniu jestem od świtu na nogach, mam prawo odespać w weekend, nawet będąc mamą. Niech matka matce nie będzie wilkiem!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Syn ma 5 lat,jestem w drugiej ciazy i nie rozumiem, co wy tu wypisujecie? Dlaczego tak pozwolilyscie dzieciom? Czemu je tak rozpiescilyscie? Inaczej tego nie moge nazwac.Rozumiem, dopiero urodzilas, nie wdrozylas sie. Wiadomo,ze ciezko. Moj syn plakal dniani i nocami,w nocy nie spal. Ale dziecko ma rowniez ojca. I on tez wychowuje. Tak,wychowuje, a nie pomaga. Wszystko jest kwestia organizacji. Wybacz,Autorko,dziecko 3letnie jest naprawde madre i mozna wiele mu wytlumaczyc. Ale tu sie klania organizacja. Moj syn zawsze mial tlumaczone,ze jak mama,czy tata idzie do lazienki,to nie wolno wchodzic. Albo jak mama rano sie maluje, to dziecko ma sie samo ubierac. Syn poszedl do przedszkola jako 2,5 latek. Budzilam go teoche wczesniej,zeby mial szanse sam sie przygotować. Maz odbierał go z przedszkola,spotykalismy sie juz w domu. Ja obiad,maz wstawial pranie, szybkie ogarnianie domu,syn wiedzial,ze musi sie chwile zajac sam. Po obiedzie byl czas dla nas,wykorzystywany do maksiumum. Czyli spacery,zabawy,inne wyjścia, czy zwykle rpzmowy w domu. W zaleznosci,na co mielismy ochote, bywaly dni,ze padalam z nog, to wtedy ucinalismy drzemke na zmiane z mezem. Ale skoro dziecko ma oboje rodzicow, to oboje zie angazuja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
My tez odypiamy w weekend. Ale wyjcie z dzieckiem na sanki,to xhyba nie jest wyczyn? Wstajecie,razem robicie sniadanie i potem wychodzicie, dla mnje to proste. Ale jak Ty pelen make up na sanki,to sie nie dziwie,ze wyrobic sie nie mozesz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
pakuję w wózek i wystawiam na balkon. Drzwi zostawiam otwarte, żebyśmy my się nie zapocili. Teraz to już tylko ubieram sobie buty i kurtkę a później synkowi, zabieram wózek i marsz do windy. xxxhmmm... czyli przejeżdzasz wózkiem z brudnymi kołami przez cały pokój aby wyjechać na balkon, później ubierasz buty sobie i synowi i znów w tych butach defilujesz przez pokój po wózek... nie uwierzę, że koła wózka i podeszwy butów są czyste. A moze napiszesz jeszcze, co robisz po przyjściu? Xxxx Robię podobnie. To proste!!!! Wracam ze spaceru i stawiam wózek w przedpokoju tuż przy drzwiach wejściowych. Stoi tu cały dzień, więc tylko tu się brudzi. Wieczorem zamiatam podłogę i omiatam koła - po błocie czy śniegu nie ma już śladu, zostaje tylko piach, jak jest potrzeba to już wcześniej wycieram w tym miejscu błoto ścierą. A następnego dnia wyjeżdżam tym niemal całkiem czystym wózkiem na czysty zadaszony balkon i potem przejeżdżam nim znów przez pokój mając na sobie czyste buty (myję je po każdym spacerze, bo to przecież logiczne że nie schowam brudnych butów do szafy). Naprawdę jak się chce to wszystko jest proste i szybkie w wykonaniu, nie ma co stwarzać sobie problemów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mam dwoje dzieci w wieku 2,5 roku i rok. Gdy był tylko syn wychodziłam dwa razy dziennie na spacery, odkad jest córka tylko raz. Wychodzimy właściwie codziennie niezależnie od pogody (oprócz jakiś eksremalnych warunków). Grunt mieć stały rytm dnia. Nie wyobrażam sobie nie potrafić wyszykować dzieci i siebie na dwór.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość z dwójką małych
Robię podobnie. To proste!!!! Wracam ze spaceru i stawiam wózek w przedpokoju tuż przy drzwiach wejściowych. Stoi tu cały dzień, więc tylko tu się brudzi. Wieczorem zamiatam podłogę i omiatam koła - po błocie czy śniegu nie ma już śladu, zostaje tylko piach, jak jest potrzeba to już wcześniej wycieram w tym miejscu błoto ścierą. A następnego dnia wyjeżdżam tym niemal całkiem czystym wózkiem na czysty zadaszony balkon i potem przejeżdżam nim znów przez pokój mając na sobie czyste buty (myję je po każdym spacerze, bo to przecież logiczne że nie schowam brudnych butów do szafy). Naprawdę jak się chce to wszystko jest proste i szybkie w wykonaniu, nie ma co stwarzać sobie problemów. Xxx Dziękuję gościu. Tak dokładnie to wygląda ;) a gościu powyżej - z jednym dzieckiem spędzałam full czasu na dworze. Pół roku temu jak miał 2 latka a ja byłam w ciąży to wracaliśmy do domu tylko na siku i na obiad

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość z dwójką małych
Z tym że pół roku temu było lato, więc w ogóle nie było ubierania. No a teraz raz dziennie wychodzę z dwójką i jest super.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja dzis rano musiałam iść na szczepienie i o 10 juz bylo po szczepieniu i czas na spacer. Tyle ze księdza dzis mieliśmy i za dlugo nie spacerowaliśmy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zdezorganizowana2016
Poczytałam i dziękuję za uwagi. Wyszło niezbyt czytelnie, bo nie jest tak, że nie potrafię wyjść z dzieckiem na dwór, tylko było to o tamtej niedzieli. W weekend faktycznie później zaczynamy dzień i gdyby nie nasze obowiązki to spalibyśmy długo rano, bo z nas wszystkich są "sowy" (na macierzyńskim syn zasypiał koło 23, a spaliśmy do min. dziewiątej). Wpis był o weekendzie, który nie się nie udał. A ostatecznie pogrążył mnie makijaż, jak czytam ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mi tez sie trudno zebrac, bo mam terroryste-demolke, niby jak sie wybiega to dobrze, ale wyjsc ciezko, bardzo nawet mysle, ze ze spokojnymi dziecmi jest latwiej, dwie kolezanki maja maluchy (dziewczynki) i maja idylle, ja mam zywego synka, jest go pelno i nic sie nie slucha (2 latka i 5 miesiecy)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×