Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Synowe drogie

Polecane posty

Gość gość

Nigdy nie zastapicie córki nawet najgorszej! Bzdura jest że tesciowa pokocha synową. Nigdy u mnie w rodzinie czy wśród znajomych żadna nie pokochała synowej, tylko akceptuje a znam takie co udają.a jak pojadą do wieszając psy i mieszają.mus niestety.... Dla dobra synów i wnucząt trzeba się kryć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jakoś mało mnie to obchodzi, czy teściowa mnie kocha, czy też nie, ja mam do niej szacunek za to że jest matką mojego męża, stosunki mamy poprawne, tyle wystarczy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
I vice versa.ja udaje przed teściowa ze ja toleruje ze względu na męża i dzieci bo uważam ze dzieci powinny znać babcie. Wiec uważam ze teściowa tez mnie lubić nie musi wystarczy ze mnie toleruje na lubieniu mi nie zalezy wystarcza poprawne nawet udawane relacje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mama mojego ojca kochała moją mamę bardzo, dawało się to odczuć zawesze, moja mam też ją kochała i tuż przed śmiercią babcia powiedziała mama, że jest dla niej ważniejsza, niż rodzony syn

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Udawać!? Obluda i jeszcze raz obluda!!! Tyczy się szczególnie tesciowych!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A więc chcecie uczyć kłamstwa swoje dzieci?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ależ w życiu nie miałam zamiaru nikomu zastępować córki. Tak jak nikt nie miał zamiaru zastępować mi mamy. Teściową bardzo lubię, można to określić jako bliską przyjaźń, mamy serdeczne stosunki ale na tyle wyważone żebym nie miała poczucia że się wtrąca (owszem, obie mamy poniekąd się "wtrącają" ale załatwiają to z własnymi dziećmi). Trudno żeby mnie tak po prostu kochała, bo za co? Ja też nie kocham jej, teścia, bratowej, szwagierek itd. Kocham męża, dziecko, rodziców, rodzeństwo i ich dzieci. A teściowa mam wrażenie że traktuje mnie jednak na równi z córką. Tzn. nasze kontakty nie są tak bezpośrednie, nie zdarza nam się nawzajem dogadywać, ale nie mam wrażenia że ma dla mnie mniej czasu, uwagi, dobrej woli, chęci pomocy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja mam swoją mamę i tatę do kochania teściów szanuje i tyle w tym temacie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość teściowa2
Autorko Nie wsadzaj wszystkich do jednego worka.Każdy jest inny zarówno synowe jak i teściowe,różnie to bywa. Moją synową ,trudno powiedzieć czy kocham,bardzo lubię i szanuję .Zawsze jak tylko potrzebowała pomocy nigdy nie odmówiłam . Niekiedy mam wrażenie że Ona jest moja córką a mój syn to zięć :).Doskonale się rozumiemy a bywało że potrafiła powiedzieć "masz rację mamo" i Ja przyznaję też rację Jej ,jesteśmy bardzo otwarte do siebie i nie mam tematów tabu,szczerość niekiedy do bólu. Natomiast druga synowa jest przeciwieństwem pierwszej mimo to ciągle się staram aby nasze stosunki były dobre ,bardzo Ja lubię i szanuję aczkolwiek Ona tego nie odwzajemnia ale jak wspomniałam wyżej każdy jest inny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Drogie teściowe,nigdy nie zastapicie matkinawet najgorszej! Bzdura jest że synowa pokocha teściową. Nigdy u mnie w rodzinie czy wśród znajomych żadna nie pokochała teściowej, tylko akceptuje a znam takie co udają.a jak pojadą do wieszając psy i mieszają.mus niestety.... Dla dobra męża idzieci trzeba się kryć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś W takim razie jesteś fałszywą osobą.Skoro nie cierpisz teściowej to poświęcasz się dla dobra męża i dzieci? Nie jestem jeszcze teściowa ale takiej wrednej małpy bym nie chciała w rodzinie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość 20:47 przeczytaj post gośćia z wczoraj czyli autorki, potem jeszcze raz post gość dziś może załapiesz o co chodzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Na szczęście są ludzie i ludziska :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tesciowe drogie. My was tylko tolerujemy ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Znowu ty? Był tu ten temat milion razy razem z tym tekstem o zastępowaniu córki. Nudna już jesteś K/U/R/W/O wymyśl coś lepszego albo wsadź zęby do szczękę do szklanki na noc i idź spać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś [21:36 rozumiem ze twoja matka to tez K?U?R?W?A !!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Po co tak mącicie,plujecie się,wiadomym jest od wieków ze kobieta kobiecie zawsze była totalnym wrogiem. Cud by sie stał by synowa mogła polubić teściową i na odwrót. Tesciowa kocha swoje dziecko podczas gdy synowej żal doopę rozrywa bo jak to...to ja teraz tu jestem najważniejsza i ja tu rządzę. Niczego nie zmienicie .Na szczescie teściowe mają to głeboko w dooopie .Wy tez bedziecie tesciowymi i bedzie dokładnie takie same również ze szczęką w szklance. Radzę by wasze emocje nie sięgały zenitu bo wasi męzowie i tak będa kochać swoje matki czy wam sie podoba czy nie. Pewnie jesli zostanę kiedyś tesciową a moje relacje bedą z zięciem dobre czy złe to córka bedzie dla mnie i tak najwazniejsza,wazniejsza nawet niz wnuki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jedynaczka4
Mam dobre relacje z moją tesciową.Szanujemy się wzajemnie i to wystarczy.Nie musimy się kochać.Wystarczy że bardzo kocha nasze dziecko, to widac i czuć:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Teściowa to nie MAMA, więc i kochac nie musi :) Pamiętajcie też kochane teściowe, że MAMA dla synowej a matki Waszych wnuków zawsze będzie tą ważniejszą babcią. :) Do mamy się zwraca o radę, o pomoc, do mamy się jeździ/chodzi częściej. Wy drogie teściowe, zawsze będzie na boku. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ja tesciowa tylko toleruje, bo to obludna baba :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to chore tak rozdzielac która matka ważniejsza, czasem ta jest lepsza a ta głupsza, nie decyduje o tym która jest czyja. Młode są roszczeniowe lub zbyt uległe, korzystają z pomocy lub chcą rządzić, bywa różnie. To te starsze powinny mieć więcej rozumu bo przeszły wszystko. Bywa z tym roznie ale jedno wiem, jak syn czy córka bardziej dba o komfort psychiczny matki niż współmałżonka to ten koszt nigdy się nie zwróci. Najwazniejsze jest małżeństwo i przyjmijcie te radę drogie zony i matki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
moja teściowa na szczęście już nie żyje i mam święty spokój z tymi fochami i humorami

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
witam jestem synową i wspaniale dogadujemy się z teściową aczkolwiek bardziej dogaduję się z teściową niż z mamą ,jestem wdzięczna teściowej za okazałą pomoc a teraz ona jest w potrzebie to jej pomagam dużo by pisać o moich relacjach z teściową jest kochaną kobietą i życzę jej aby wyzdrowiała i była z nami

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dziś myslisz ze tesciowa na ciebie czeka bu ha ha ha,pocaluj ja w duuupe durna pindo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dziś na twoja smierc też będą czekać a może nie bedą musieli,bo kto wie komu z brzegu? czasem szybciej niz by sie chciało.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Teściowa suka walnięta zniszczy każde święta z zazdrości o syna z obzarstwa brzuch ją nadyma narzeka że mieszkasz na czwartym i kredytu nie masz to jakieś żarty a na wieść o ślubie wytyka jak masz w chałupie za mało umeblowania kiedy wstaje słychać odgłos zassania bo zajmuje pół kanapy podobna do trzydrzwiowej szafy z wyjściem na ogródek rośnie jej trzeci podbrodek trzymordzie to się nazywa co tu się kierwa odbywa ty malpo wiecznie ci mało wydalam wypłatę by cię zatkalo na widok mojego mieszkania i ciągle ciągle odgłos zassania kiedy dupsko swe ruszy idę się napić bo w gembie mię suszy dzieci mówią na ciebie wżynara odznaczajaca się w kroku bożena to twoja przywara

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Utrudniacie sobie życie, młodzi wiekiem, ludzie! Chyba nie macie prawdziwych zmartwień, skoro szukacie sobie do nich tematów i nakręcacie się wzajemnie przy pomocy mediów. Albo szukacie tematów zastępczych, żeby zapomnieć o prawdziwych problemach. Jakich? Np. wczoraj byłam na onkologii (jako pacjentka, nie teściowa-wizytator) i widziałam sporo młodych, naprawdę chorych ludzi, otoczonych przez bliskich. Byli wśród nich i teściowie, razem z resztą rodziny wspierający chore dzieci, te własne i te "cudze". Młodzi nie mieli problemu ze zwracaniem się do nich "mamo" czy "tato", oni mieli prawdziwy problem. To samo i tak samo działało w drugą stronę, bo przecież gros chorujących to jednak ludzie starsi. Do nich też przychodzą "cudze" dzieci i wcale nie myślą o sposobie zwracania się, tylko martwią się o chorych członków rodziny. Bo to jest TAKŻE ICH rodzina, a nie cudza, obca gałąź do wycięcia. Przecież to teściowa urodziła tego kochanego męża, tak go wychowała, że synowa jednak coś w nim kochanego znalazła. To nie zasługa synowej, tylko teściowej, przynajmniej na początku związku i może o tym warto pamiętać. A że potem bywa różnie? Czy zawsze to teściowej wina? Jakoś unika się tematu złej synowej, wszyscy jadą na teściową. Ciekawe też jest uniknie tematu teścia, wszyscy nakręcają się przeciw zawsze i z definicji podłej teściowej, którą - też z definicji - ma być matka męża. Jeśli mówi się o matce żony, to zawsze z przymrużeniem oka, cieplej. Komu na tym zależy, żeby pejoryzować kobietę dla zasady i to tylko w jedną stronę? Może właśnie synowym, może to one są złe? Ale przecież to też przyszłe teściowe. I tak w koło Macieju.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ja mam lepszą teściową niż matkę, nigdy nie miałam problemu z nazywaniem jej "mamą". Bo to nasz, polski zwyczaj, od bardzo dawna funkcjonujący. Rodzice to rodzice Wchodząc - wzajemnie - do innej rodziny przez małżeństwo, należy przyjąć do wiadomości, że będziemy mieć więcej rodziców niż dotychczas i nie ma co dzielić włosa na czworo i na siłę pobudzać takich dyskusji. Jeśli komuś indywidualnie odpowiada inna, amerykańska forma, to na zdrowie i też nie ma się czym podniecać. Ja nigdy nie zgodziłabym się, żeby moja synowa czy zięć (a mam kilkoro dzieci) mówili do mnie po imieniu i nie dlatego, że jestem zacofana albo wyżej myśląca, ale dlatego, że taka jest kolej rzeczy, czyli starsza generacja zasługuje na szacunek, a kindersztuba jest potrzebna, co udowodniono przez milion lat istnienia gatunku ludzkiego. Odkąd porządek rzeczy zwariował, to i na świecie jest burdel. Mama jest mamą i nie ma być tak, że moje dziecko zwraca się tak do mnie, a jego małżonek jest mi obcy jak wiatr zimowy. To także jest moje dziecko, tylko że nie wprost, ale dbam o nie tak samo; przecież to wybór mojego dziecka, a więc ufam temu wyborowi. To ja wychowałam mojego syna, więc jego wybór żony jest dla mnie nie tylko naturalny, ale i zobowiązujący. Jak mówiła moja teściowa (MAMA), nie straciłam syna, tylko zyskałam córkę. To samo działa do zięciów, to też są moje dzieci. A gdyby to były dzieci adoptowane, przysposobione, zastępcze, też miałyby do mnie mówić per pani?! To nienormalne i burzy porządek nie tylko mojego świata, świata, w którym wyrosłam od pokoleń i który akceptuję. Wolno mi. A jeśli słowo "mama" czy "ojciec/tato" nie przechodziłoby przez usta moim "cudzym" dzieciom, to niech mówią do mnie "ciociu" albo... po staropolsku "pani matko". Ale wtedy niech to działa także odwrotnie, w stosunku do drugich teściów albo obrazimy się na zawsze. zwiń

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dziś marna z ciebie poetka,tresc kupy duuupy sie nie trzyma.No ale cóż:):) jaki poziom taki wierszyk .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
same sobie robicie problemy ciekawe jakimi wy będziecie teściowymi jak już tak się to przypomnijcie sobie jak wy traktowałyście się nad wzajem bo to co się czyta jest żałosne pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×