Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość niewiem niezdecydowana

zmienić pracę czy się męczyć?:(

Polecane posty

Gość niewiem niezdecydowana

po krótce, pracuje od kilku miesięcy w jednym miejscu. Zarobki nie są duże, ale praca nie jest ciężka... problem jest z atmosferą :( Mam jedną współpracownice, nie moge jej nic zarzucić pod względem zawodowym. To naprawdę bardzo dobry pracownik, ale beznadziejny współpracownik. Krótko mówiąc - konfliktowa manipulatorka. Próbowałam się dogadać na wszelkie sposoby, byłam miła, chciałam jakoś ocieplić relację. Liczyłam też na jakieś wsparcie na początku pracy... wsparcie było "z łachą", efekt jest taki, że po kilku miesiącach nadal nie wiem jak zrobić niektóre rzeczy bo koleżanka wszystko wolała robić sama a kiedy podejmowałam inicjatywę to traktowała mnie jak intruza. Do tej pory nie potrafię się przez to zaaklimatyzować. W wolne dni dostaję durne telefony, które doprowadzają mnie już do płaczu... bo coś jest nie tak jak ona by chciała - nie nie jest źle, po prostu jest inaczej niż ona by zrobiła. O pracę nie jest łatwo, na bezrobocie nie pójdę bo dla mnie to koszmar. Muszę znaleźć coś innego chyba... tylko jak na złość nic nie mogę znaleźć ;( Chodze do pracy jak za karę, w dzień wolny zrywam się o 8 i czekam o któej dostanę telefon i co tym razem jaśnie pani nie pasuje. NIe jestem gówniarą, pracowałam już w niejednym miejscu, do tej pory mam kontakt z współpracownikami z innych miejsc pracy, wiem po prostu, że nie ja jestem odpowiedzialna za taki stan rzeczy. Rozważam jeszcze przed odejściem prośbę do menadżerki o przeniesienie do innego miasta... choć dłuższe dojazdy wcale nie są mi na rękę. Co zrobilibyście na moim miejscu, próbować się przystosować, psuć sobie nerwy czy odejśc po prostu w pierwsze lepsze miejsce gdzie znajdę pracę?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Namysłów to miasto powiatowe w województwie opolskim w powiecie namysłowskim ma 16 tysięcy mieszkańców i tablice rejestracyjne ona

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
trudno powiedzieć są takie osoby które specjalnie zachowują się w ten sposób by nowym utrudniać pracę rozmawiałaś z innymi pracownikami na temat tej osoby ? tylko tobie robi pod górkę ? ktoś chyba pracował z nią przed tobą ? też go tak traktowała ? może pogadaj z menedżerem na jej temat i przedstaw swój punkt widzenia i to w jaki sposób ta pracownica utrudnia waszą współpracę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niewiem niezdecydowana
PRacowałą oczywiście z innymi ludźmi, ale z tych osób w firmie mało kto został - z resztą ma kontakt sporadyczny np na zastępstwach lub prywatnie...z nową mało kto chce rozmawiać o zatargach w firmie ;) Ale do zrozumienia dawali mi od początku że nie będę miała lekko, rozmawiałam z dziewczyną która pracowała z nią kilka lat temu i obydwie mają o sobie jak najgorsze zdanie. Z Menadżerką chętnie bym porozmawiała, ale nie wiadomo kiedy się pojawi, może za tydzień a może za dwa miesiące... Własnie zaktualizowałam CV. Będę chyba pracować do momentu aż coś znajdę. I tak już za dużo energii włożyłam w próby poprawienia relacji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćdfr
Ja pracuje jako kierownik w korporacji często skłócam ludzi,nauczyłem się tego na szkoleniu, na które wysłała mnie firma poważnie :D Jest to dobry sposób na to by pracownicy ze sobą rywalizowali ponadto każdy boi się o******lać bo inny może donieść.Nie robię tego z niechęci do nich tylko z faktu ze jak nie będzie dobrych wyników to ja wylatuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tak znam tę metodę, jak mówię w niejednym miejscu pracowałam i takie techniki nie są mi obce. Ale to nie ma z tym nic wspólnego... ona ma po prostu taki charakter że się z nia nie dogadam. Choćbym na rzęsach stanęła.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
się męczyć

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćdfr
gość dziś Morze być sprowokowana to tego prze waszego szefa,jedna toksyczna osoba zraża cały zepsuł,wystarczy znaleźć typ lizusa i zasugerować mu profity za nadgorliwość. Na szkoleniu dowiadywałem się o innych egzotycznych sposobach,najlepsze jest to ze prowadzący te szkolenia był profesorem psychologii :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
haha jakbym słyszała moją "współpracownice", ja też mam taką jedną której nie trawie i czasami od niechcenia udaję miłą w pracy a tak naprawdę mnie męczy udawanie i wolę ją traktować jak intruza bo nim jest. Ona też wielkie żale wylewa do innych na mój temat, myśląc ze ja sie o tym nie dowiem :D Jak ona cie nie lubi to nic nie zrobisz nawet włażąc w doope

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćdfr
/*może

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
opowiedz o tych szkoleniach więcej bo mnie to bardzo zaciekawiło, nigdy wczesniej o tym nie słyszałam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Znam gorszą sytuację.W biurze podróży w centrum handlowym pewna osoba bardzo roszczeniowa oskarża szefową o mobbing,znęcanie się nad nią,są to same pomówienia i kłamstwa.Wszystko dlatego,że grafik jej nie pasuje i zawsze informuje,kiedy raczy przyjść,ciągle chce wolne i tego by wszyscy jej służyli i spełniali życzenia,jakby nic oprócz niej się nie liczyło.Szefowa sobie nie radzi,daje się zastraszyć,atmosfera fatalna.Ta roszczeniowa dziewczyna ciągle popełnia błędy w pracy,klienci się skarżą,koleżanki ciągle poprawiają ,tłumaczą zdenerwowanym klientom,przepraszają.Ona jest płaczliwa,ciągle kombinuje z wolnym i źolnienia lekarskie,biega do ińego biura na skargę ,a szefową poszczuła awanturującym się ojcem.Ten postraszył szefową sądem,taki cyrk.Płacze w toalecie centrum handlowego i wydzwania do rodziny i znajomych,wywleka firmowe sprawy,oskarża o kradzież i przepisywanie wycieczek na nazwiska nie tego,kto sprzedał.Padają nazwiska,na każdym kroku zniesławienie i naruszenie dóbr koleżanek z pracy.Ma 27lat w tym roku i takie zachowanie.Odstrasza klientów,działa na szkodę firmy i koleżanek.Z niewyjaśnionych powodów jest nietykalna,dńaga się szczególnego traktowania,gdyż ma kruchą konstrukcję psychiczną,bo 27lat temu urodziła się wcześniakiem.Podać ją do sądu,wezwać kontrolę z PIP czy może wezwać dzieńikarzy z programów interwencyjnych?Ona i jej rodzina jest tak wyjątkowa,że zasługuje na sławę.Gdyby nie trudna sytuacja ze znalezieniem pracy nikt by tam nie pracował.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A dlaczego w dni wolne rozmawiasz z nią o pracy? Powiedz, ze porozmawiacie o problemie w poniedziałek, pożycz miłego weekendu i się rozłącz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przepraszam za literówkí w tym tekście,nerwy i stres robią swoje.Ktoś powinien pomóc,bo przez toksycznych ludzi w pracy można wpaść w depresję.Ta biedna wcześniaczka oskarża jeszcze szefową,że ją chce otruć odkamieniaczem do dzbanka elektrycznego::-D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Niby przez ciągłe odkamienianie dzbanka ona ma zatrucia i biegunkę od herbat i kaw wypitych w biurze.Kłamstwa.ploty i głupoty tego się nie da wytrzymać.Czy wysyłanie kogoś z rodziny na rozmowę z szefową jest normalne?Przecież dorosły człowiek powinien sam rozwiązywać swoje sprawy,a nie wciągać w to osoby postronne,które tam nie pracują

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
haha jakbym słyszała moją "współpracownice", ja też mam taką jedną której nie trawie i czasami od niechcenia udaję miłą w pracy a tak naprawdę mnie męczy udawanie i wolę ją traktować jak intruza bo nim jest. Ona też wielkie żale wylewa do innych na mój temat, myśląc ze ja sie o tym nie dowiem smiech.gif Jak ona cie nie lubi to nic nie zrobisz nawet włażąc w doope x tylko, że ja nie chcę nawet żeby mnie lubiła... niech się zachowuje jak dorosła osoba. Pracujemy we dwie, wystarczy żeby relacje były poprawne. A jej zalezy żeby komplikować, nawet kiedy problem ma proste rozwiązanie to ona będzie chciała zrobić to "naokoło" i tłumaczenie jej że można prościej powoduje tylko fochy :( Nie nadaje na nią, ani do innych pracowników, ani do klientów, chociaż pytają niejednokrotnie czy już mi zalazła za skórę... zbywam uśmiechem i żartem, po co mam komentować, ludzie ją znają to i tak swoje wiedzą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Konfliktowy manipulator,specjalista d/s odstraszania klientów takie teraz stanowiska w pracy?To już lepiej być kurą domową,albo coś swojego:-P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ktoś powinien pomóc,bo przez toksycznych ludzi w pracy można wpaść w depresję. x chyba wolę się wycofać niż próbować funkcjonować w tym toksycznym układzie ;) No bo jak niby ktokolwiek ma pomóc, zwolnić jej nie zwolnią - jest dobrym pracownikiem więć nie mają chyba za co. Słyszałam że chcieli ją przenieść do innego działu kiedyś - gdzieś gdzie miałaby samodzielne stanowisko i nie musiałaby z nikim współpracować. Ale odmówiła...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
czy to przypadkiem nie chodzi o biuro podróży Rainbow tours to w Gliwicach w Arenie albo to drugie na Raciborskiej?Tam takie akcje odchodzą,że się w głowie nie mieści i jeszcze to zPlejady w Bytomiu.Trójkąt bermudzki normalnie,patrzą plotek i knucia a nie klienta.Łażą tylko pod biurem z komórkami i plotkują,wstyd

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zmienić pracę najszybciej jak to możliwe,zanim trafisz do psychiatryka przez toksycznych współpracowników:-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no, dlatego jak trafi sie normalna praca, bez zatargów, to człowiek odżywa. a najgorsze co można mieć to przełożony debil, nauczony jak pies, że ludzi trzeba skłócać, by wyniki były lepsze. i to jet g ó w n o , bo najlepsze wyniki są w zgranym zespole. jakby nasi grali w piłkę, gdyby wszyscy byli skłóceni i jeden drugiego pod..?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Niestety w Polsce tak się zarządza. W bardziej cywilizowanych krajach doszli już do tego, że skłocanie pracowników i utrzymywanie ich w stanie wiecznej niepewności przynosi jedynie chwilowy pozytywny efekt i to tylko u tych pracowników, którzy są słabi (albo psychicznie albo kompetencyjnie) a w dłuższej perspektywie szkodzi firmie. Szefowie zdają sobie sprawę z tego, że większy zysk przyniesie firmie pracownik zdrowy i lojalny a nie odchorowujący stresy i wiecznie szukający lepszej pracy. U nas niestety wciąż króluje dziewiętnastowieczny model zarządzania, wciąż myśli się w perspektywie kilku miesięcy, maksymalnie roku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"profesorem psychologii uśmiech" nic dziwnego, psycholodzy najlepiej znają sposoby działania socjopatów

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćdfr
gość dziś Żyjesz złudzeniami tzw praca w zgranym zespole jest mało efektywna bo wówczas pracownicy mogą zacząć solidaryzować się ze sobą jak n.p. ktoś jest słabszy w zespole to współpracownicy mogą np dostosowywać tempo do niego oczywiście to tez zależy czym się zajmują i jaka to korporacja maga byc takie w których takie coś wychodzi w mojej na pewno nie:).Mi sie to nie podoba ale to wszytko po to by były wyniki a jakby wyników nie było to poleciłaby moja głowa i tak świat się kręci.Poza tym ja tez byłem na początku gnębiony i jakoś żyję,przecież nie robią tego za darmo zarabiają dość sporo jak na polskie warunki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
właśnie dlatego od 11 lat nie pracuję, miałam dość firemek i takich toksycznych klimatów

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gośćdfr dziś Wyniki są ale na krótką metę, dobrzy fachowcy znają swoją wartość więc odchodzą tam gdzie się ich szanuje, zostają ci, którzy się boją, że nie znajdą innej pracy a i tak ciągle jej szukają. Jeśli mocno się ich tyra to wysiadają psychicznie, skutek to częste chorobowe, potem szukanie zastępstw etc. Poza tym rotacja w firmie wzrasta a zanim nowy się wdroży to musi minąć trochę czasu i to też ma swoje skutki finansowe. Ale jak mówię, w wielu firmach myśli się tylko o krótkich dystansach i w sumie trudno się dziwić - ten tyrający podwładnych szef też ma swojego szefa, który go tyra więc również nie czuje się w żaden sposób związany z miejscem pracy (oprócz finansów oczywiście)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×