Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Czy są tu matki którym mąż nie przyniósł nawet kwiatów po porodzie

Polecane posty

Gość gość
popracuję koniecznie :) dziękuję za radę :) jakże życzliwą :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś przecieżnikt się nie wywyższa ja doskonale rozumiem, że jedne tego drobiazgu chcą, a inne nie natomiast te które chcą to chyba nie żyją z mężami od wczoraj i ci faceci mgli by się ogarnąć, bo nie umrze jeden z drugim jak sprawi kobiecie po porodzie radość małym drobiazgiem. Nie ubliżam kobiecie, która niczego nie chce i jest zadowolona, nie ubliżam w ogóle żadnej kobiecie więc opanuj się i nikt nie mówi, że facet może być chamem ale jak da kwiatki to jest supermenem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie wiem czy ty się wywyższasz, trudno dojść który post kto pisze. Natomiast panienka pisząca, że lepiej wybrała partnera bo ten jej przynosi kwiatki jest albo bardzo niedojrzała, albo - delikatnie mówiąc - niezbyt mądra. I czy naprawdę uważacie, że rozpamiętywanie miesiącami braku tego głupiego kwiatka sprzyja małżeństwu? Pielęgnowanie w sobie żalu, urazy, rozczarowania? Z powodu takiej głupoty? Dla mnie to nie do pojęcia, małostkowe i głupie. Może facet jest niedomyślny, może był tak przejęty sytuacją, że nawet nie przyszło mu to do głowy. Może nie słyszał o takim zwyczaju? (ja zresztą też nie słyszałam). I co z tego? to wcale nie znaczy, że jest złym mężem / partnerem, złym ojcem, że nie kocha i nie szanuje. Co innego się liczy. Naprawdę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Rodziłam w prywatnym szpitalu, za co płaciłam z własnych zarobionych pieniędzy. Od męża nic nie dostałam, był w szpitalu ze mną, patrzył na cc przez szybę. Widział, że dobrze zniosłam cc, dlatego nie usłyszałam od niego nic miłego. Nie skorzystał z 2 tyg. opieki które wypisał mu lekarz na żonę po operacji, normalnie następnego dnia poszedł do pracy. Było mi przykro. Mąż koleżanki, która rodziła naturalnie i był przy porodzie, dał jej wielki bukiet kwiatów a nowonarodzonej córeczce taki sam tylko miniaturkę. Póżniej w domu otrzymała 2 złote serduszka na szyję (duze i małe-które miały symbolizować matkę i córkę) oraz bransoletkę też złotą z grawerem daty porodu i imieniem córki. Mój mąż to skomentował, że tamta otrzymała nagrodę za poród tzn. wysiłek i ból, a mi się nic nie należy, bo ja nie rodziłam tylko "wyciągneli ci dziecko". Mój mąż to buc i cham, ale uważa się za niewiadomo kogo, bo ma studia. Mąż tamtej koleżanki ma tylko zawodówkę. Piszę to celowo aby podkreślić, że czasem lepszy prosty chłopak na męża, bo bardziej kocha.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To ja nie wiedziałam, ze dostanie kwiatka jest jakimś wyznacznikiem szanowania kobiety przez mężczyznę. Jasne, że dostać miły upominek (niekoniecznie to musi być kwiatek ;) ) każdy lubi nawet i bez okazji, ale myślę, że ważniejsze jest to jakim człowiekiem jest partner/mąż. Bo są różni mężczyźni. Jeden nie da nic i nie będzie pomagał kobiecie przy dziecku, drugi da prezent i będzie do rany przyłóż, trzeci nie da nic, ale będzie się starał, etc.Myślę, że ludzie za bardzo spinają zadki i za bardzo wtryniają się w cudze życie nie wiedząc nic tak naprawdę o tym co swojego mają pod nosem :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
O kurde....jaki pajac z Twojego meza. Nie dosc ze olal to ze sie nameczylas tojeszcze jakies glupie komentarze ze z Ciebie dziecko wyciagneli. Ja bym mu dala szkole zycia jakby byl moim mezem. Moj facet tez ma studia, zdarza mu sie buc chamem i bucem ale np. Bedac ostatnio na zakupach wstapil do jubilera i kupil mi pierscionek-od tak. A juz napewno nie powie zlego slowa o porodzie czy ciazy. Biega, zalatwia ogarnia wszystko i jeszcze nade mna chce skakac. Czasem sie dziwie skad on ma tyle sily.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No piszecie że wam kwiatów nie dał. A co ma powiedzieć moja mama? Jak ha się urodziłam to ojciec nawet jej nie odwiedził w szpitalu bo marzył o synku. I do dziś jest tak ze mnie z domy wypchano na studia i sama zarabian na siebue a braciszka utrzymują na garnyszku i ledwo LO dobiedzil

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mnie nie dal, ale kompletniemnie to nie rusza, inne sprawy sa wazniejsze . Poza tym smieszy mnie czekanie czy maz da prezent/kwiaty. Przeciez to dokladnie tak, jakbym sobie sama dawala, bo wszystkie pieniadze sa, w kazdym razie u nas, wspolne. Jak wyjmuje z naszej wspolnej kasy to wolalabym wiedzic, na co te pieniadze idą - nasz pieniadz, wiec nasza decyzja . Jak chcę kwiatki/prezent to sobie kupie i wybiore sama tak, jakie mi pasuje. No prosze. wytlumaczcie mi, jak ktos za twoje wlasne pieniadzie cos ci kupuje , dlaczego ma cie to ekscytowac? No chyba,ze macie oddzielna kasę, oi raczej dziwne w malzeństwie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś a ty jesteś taka pusta czy tylko taka udajesz? Facet musi z tobą konsultować wydatek 20 zl na kwiatki? ty jemu tez nigdy nie kupujesz prezentu na urodziny czy święta ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś a ty jesteś taka pusta czy tylko taka udajesz? Facet musi z tobą konsultować wydatek 20 zl na kwiatki? ty jemu tez nigdy nie kupujesz prezentu na urodziny czy święta ? \ xx wlasnie mysle logicznie- konsultowac nie musi ale nadal jest to tak, jakbym ten kwiatek sobie SAMA kupowala, wiec raczej to smieszne. Natomiast mozemy sobie dawac rzeczy niematerialne, tylko od siebie - upieke mu sama ciasto, wyprawię urodziny, on zoraganizuje ekstra wycieczkę itp - dajemy sobie nasz prywatny czas, wysiłek ,naszą zyczliwość . Wyciagnac kase ze wspolnej "świnki" to naprawde łatwizna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
13:22 skonsultuj z mezem czy mozesz mu kupic prezent na urodziny haha. Moj ojciec czekal odstrzelony z kwiatami za drzwiami porodowki jak moja matka rodzila, i mnie a za kilka lat mojego brata. No ale to byly inne lata. Teraz to widze "uprzedmiotowienie" wrecz ujma. Poprostu baby glupieja. TAK GLUPIEJECIE. Chcecie byc traktowane z szacunkiem i godnoscia a jednoczesnie plujecie na te gesty szacunku albo uwazacie je za zbedne. Wezcie rozped na jakas sciane moze wam sie w glowach pouklada.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mój mąż nie kupił mi kwiatów, ale dla mnie to żaden problem. Ani ja, ani on jakoś super romantyczni nie jesteśmy, jeśli o takie gesty chodzi. Szczerze mówiąc, w ogóle wtedy o tym nie pomyślałam, a do sali i tak kwiatów nie można było wnosic, więc żadne bukiety mi sie w oczy nie rzucały. Jesteśmy razem 10 lat, mąż był ze mną przy porodzie , jest wspaniałym ojcem, który poświęca dziecku dużo czasu. W domu dzielimy się obowiązkami, nie należy do facetów, wokół których trzeba skakac, gotuje, zmywa naczynia, sprząta, robi wszystko. Ale też był cały czas przy mnie w najtrudniejszych chwilach, w chwilach kiedy roniłam nasze bliźnięta, w szpitalnej łazience, kiedy krzyczałam z bólu fizycznego i psychicznego. Zawsze był i jest obok, niezastąpiony. A kwiaty ? I tak by zwiędły. ;) A tak serio, najważniejsze jest dla mnie to, co napisałam wyżej. Ale rozumiem że są kobiety, którym zależy na kwiatach itp, może są po prostu bardziej romantyczne niż ja :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
U mnie w szpitalu żaden mąż nie przyniósł kwiatów żonie co ty pieprzysz za bzdury kobieto ?? To musi być prowo. Nie ma takich płytkich bab :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kwiaty od meza sa milym gestem, dostalam jak wychodzilam że szpitala bukiet roz,ale to akurat bylo malo wazne, wazniejsze bylo dla mnie ze pomimo iz wstawal o 5 do pracy to w srodku nocy potrafil wstac,podac mi dziecko do karmienia, gdy dziecku sie nie odbijalo po jedzeniu i trzymalam juz 2 godz bral ode mnie corke mowil zebym sie polozyla, kapal corke do pol roku, zostawal z corcia na cale dnie gdy ja konczylam studia to wszystko ma woeksze znaczenie. Gdy minelo 6 tyg od porodu, chcielismy zaczac wspolzycie,ale ja mialam ogromny problem z zaakceptowaniem swojego ciala po ciazy to wtedy tez okazal super wsparcie, przytulil powoedzial zeb spojrzala do lozeczka, że dalam mu piekna coreczke i ze tylam 9 miesiecy,zebym dala sobie wiecej czasu a on kocha mnie a nie moje cialo naprawde byl super wsparciem, teraz jestem w drugiej ciazy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Piękne słowa Koleżanko wyżej, usłyszałaś od męża :) My rowniez staramy się o drugą ( a raczej trzecią)ciążę. Jesteśmy po stracie bliźniąt. Najpiękniejszym darem byłoby dla mnie w tym momencie, kolejne dzieciątko. Ale, co ma byc, to bedzie..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Maz przy porodzie nie byl, bo nie chcielismy, a po opuszczeniu porodowki dostalam całusa w czolo, nie tego oczekiwalam, ale coz... Po wyjsciu ze szpitala w domu czekal... rosol ugotowany przez niego, tylko, ze maż u nas zawsze gotuje, wiec zaden wyczyn. Szczerze, do tej pory, a mlody ma 4 lata, mam maly zal, ze nie pomysla chocby o kwiatku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wnioski z tematu -laski co lubią dostawać kwiaty dają się uprzedmiotować -facet co daje kwiaty zdradza, bije albo chociaż pije -poród to pikuś :D Nikt tu nie mówi, że dnie kwiatów jest jedynym wyznacznikiem. Ale no jednak o czymś to świadczy. Idąc tym tropem nigdy żadnych życzeń, gratulacji czy "dziękuję" nie powinnyście słyszeć bo urodziny to nie Wasza sprawa, imieniny to bzdura, mikołaj nie istnieje a zrobienie obiadu to obowiązek. Widać są osoby które mają meżów umiejących zachować się w każdej sytuacji (co czesto idzie w parze z tym, że żona dba o męża ;) ), a są osoby które mają takich co się nie umieją zachować. Ja tam jestem zadowolona, że mój dba o mnie zawsze, a w trudnych chwilach szczególnie, że i w czynach, i w słowach, i w gestach potrafi pokazać, ze jestem ważna. Odwdzięczam mu się tym samym. Dla niektórych najwyraźniej taki wzajemny szacunek i chęć sprawienia komuś radości jest zupełnia obca.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mój mąż nie dał mi kwiatów bo nie można było wnosić kwaitów na oddział i to był wydaje mi sie głowny powód.kilka dni póżniej w walentynki dostałam super prezent.Mąż był przy porodzie pomagał mi przy dziecku i siedział godzinami ze mna na oddziale po porodzie i to sie liczy duzo bardziej niz jakis bukiet...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A co to, jak mąż da prezent to już nie może w szpitalu siedzieć i pomagać? To się jakoś wyklucza? Bo dla mnie się wręcz często łączy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Głupi bukiecik kwiatów a jednak...Trzeba pamiętać że po porodzie kobieta ma małą burzę hormonalną i nie jest już tak jak w czasie ciąży. Potrzebuje słowa uznania za poród czy choćby otrzymania zwykłego kwiatka,a nie zepchniecia ją na drugi plan. Jeśli to facetów przerasta a oblewanie dziecka przez dwa dni,jakby to on rodzil to żaden problem to coś jest nie halo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Co za idiotki tu siedzą według was to sa dwie wersje A) idealny maz uczestniczy w porodzie , pomaga , całuje w czółko ale nie przynosi kwiatów B) przynosi kwiaty za 20 zl a pożniej biegnie do domu wypić piwko z kolega i oczywiście nie pomaga przy dziecku Widać ze to co nie dostały kwiatów musza sobie jakoś to wytłumaczyć hehe Jednak gdzies w środku boli was , ze można miec męża który uczestniczy w porodzie , pomaga zonie ,całuje w czółko i przynosi bukiet kwiatów .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moj maz zaraz po porodzie powiedzial "Dziekuje kochanie",powiem wam,ze bardzo sie wzruszylam.Kwiatki czekaly na mnie jak wrocilam do domu.I kupil mi pierscionek,ale to ja mu podsunelam pomysl,wyslalam zdjecie i powiedzialam ze bylo by milo gdyby kupil.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ojciec mojego dziecka nawet nie przyszedł ani po porodzie ani w ogóle. Jakoś się nie spieszy, żeby dziecko chociaż raz w życiu zobaczyć, a od porodu no... już trochę czasu minęło. A wy się o jakiegoś głupiego kwiatka obrażacie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie umiem powiedziec jaki jest porodowy savoir vivre, dzieci nie mam.a czy zdarzylo sie ktorej ze maz przyszedl tylko do dziecka a ja totalnie olal i nawet nie zapytal jak sie czuje, ani na nia nie popatrzyl,caly czas tylko skupiajac sie na dziecku i moze czegos potrzebuje.czy mnie ktos skrytykuje ze pytam?moze tak powinno byc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nienawidzę cietych kwiatów....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak kobieta się nie szanuje, to mężczyzna jej też szanował nie będzie. Jeśli od samego początku związku ustali się pewne rzeczy i bezkompromisowo nie będzie się tolerowało niewłaściwych zachowań, to potem nie będzie potrzeby zakładania tematów takich jak ten czy np. o mężach, którzy nie pomagają przy dzieciach, idą spać do innego pokoju bo dziecko płacze itp.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Oko za oko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja też za ciętymi nie przepadam, szkoda mi zawsze ich, ze tylko na chwilę "żyją", no i nie lubię wywalać mnóstwa kasy na to. Ale mamy zwyczaj, że bez okazji dostaję 1 różyczkę, na okazję więcej. Suszę je i wszystkie zbieram od poczatku znajomości ;) Więc nie mam tego poczucia, że kwiatek swoje zrobił i można go wyrzucić. Ale no pewnie to znaczy, że mój facet jest alkoholikiem - bo w koncu inni kwiatów nie dają :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nic nie dostałam, i niczego nie spodziewałam się- czy ja mu robiłam jakąś przysługę, uprzejmość rodząc mu dziecko? Kwiaty daje mi rzadko, owszem, na urodziny i rocznicę ślubu, ale na urodziny- to prezent, na rocznicę ja również zawsze coś dla niego mam... Nie wspominając o tym że w szpitalu był zakaz trzymania kwiatów na sali.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×