Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gośćdziadówka

Czy naprawde wydajemy tak mało na życie?

Polecane posty

Gość gość
"uważam że głupotą jest kupowanie pomidorów za 15 zł w zimie gdy są sztucznie pedzone i bez smaku" Malinowe akurat są dość dobre, jako jedyne przypominają pomidora i także je kupuję. Mam ochotę mieć ten plasterek na kanapce to go położę :D Co Ci do tego? Bo za drogie? Ja mogę sobie na to pozwolić. "Dzieweczko takie są ceny dobrego mielonego z małych miastach" Co Wy rozumiecie za to "małe miasto"? Bo ja jakoś takich cen nie uświadczyłam, a w małym mieście też przebywam. Ba, w mieście wojewódzkim też są takie ceny - w hipermarketach :P Ale no tam raczej z wiadomych przyczyn nie kupuję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"uważam że głupotą jest kupowanie pomidorów za 15 zł w zimie gdy są sztucznie pedzone i bez smaku" xxx To ja od tych pomidorów, poproszę o waszą listę zakupów, może nauczę się co mądrze kupować zimą żeby było zdrowo i wartościowo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja tez nie rozumien ludzi, ktorzy kupuja pomidory i ogorki w zime, nie dosc, ze sa bez smaku, to maja tyle chemii w sobie, ze niedlugo bedziecie swiecic, lepiej na kanapke ogorek kiszony

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Trzeba było w lecie napakować pomidorów (ze swojej działki - która jest w super czystej okolicy pozbawionej samochodów czy domów z niską emisją) w słoiki i mieć przecierową paciaję na kanapki :D A tak serio, ogólnie mrożonki paradoksalnie mogą być całkiem okej - podobno są mrożone w najlepszym dla siebie okresie, wiec taki kalafior czy brokuł lepiej kupić mrożony. Jednak ile w tym prawdy? Ja się kieruję po prostu smakiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tak jem lepiej nie bede wdawac sie w szczegóły bo zaraz się mnie nazwie ekoświruską

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A dla mnie też pomidor malinowy ma smak. I co mi zrobisz? :D Zwykłego, tego pomarańczowego owszem nie tknę. Ale jak ktoś nawet ma ochotę to co mi do tego? Chce takie kupować to kupuje. Zaszkodzić nie zaszkodzą bo to woda sama. Chemii tyle samo jest i w tych w lecie kupowanych - chyba ziemi i powietrza ze spalin i syfu nie oczyszczacie. BTW, ile z Was wie jaka jest czystość powietrza w Waszych miastach? ;) Bo nim oddychacie i to nawet 24h na dobę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Biorąc pod uwagę ze część masz swoją, to i tak mało moim zdaniem. Ja latem kupowałam niedrogo warzywa np pomidory po 1zl za kg, paprykę po 3zl za kg, fasolke po 2.5 zl/kg, brokuly po 1zl/szt, wiśnie po 2 zl za kg, truskawki po 2.5zl za 2kg . I teraz nie muszę płacić po 7 zl za gotowy kompot tylko samą gotuję z owoców które kupiłam latem za grosze :) A i tak wydaje majątek na jedzenie. kostka masła ósemki500g wystarcza na tydzień-kosztuje 9zl. dobre mięso, ser czy ryby do tanich też nie należą. nie wiem kto robi 8 kotletów z 0.5 kg mięsa? ile Wy do tego dajecie bułki w takim razie? chyba drugie tyle... to wtedy wyjdzie 8 a nawet i więcej bulw bo kotletem bym tego nie nazwała... nam idzie ok 2000 zl na jedzenie, ale kupuje dobre, nieprzetworzone produkty. tanie Kielcach, gotowe pierogi z mięsem po 6zl za kg, to jest tania pasza, ale jedzeniem bym tego nie nazwała. mój dzisiejszy obiad: amarantus 200g na 3 osoby, polędwiczka wp po ok 150-200g na kotlet, sałata lodowa, pomidorki koktajlowe, oliwki, mozarella, ogórek, papryką, zioła, oliwą z oliwek. Cukru czy soli prawie nie używamy. za to używam bardzo dużo ziół a slodze miodem lub stawia co kosztuje dużo więcej niż 1kg cukru czy soli. kawa- jakieś 120 zl za kg,nie kupuje rozpuszczalnych popluczyn, kupuję ziarnista kawe w herbaciarni na wagę. dziennie wypijamy po 2 kawy, czyli jakieś 60g. Co na miesiąc daje 1.8kg. przetworzone marketów jedzenie jest dużo tańsze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
O zesz :D ja nigdy nie liczyłam ile wydaje, ale teraz zacznę :) zainspirowałaś mnie :) zwłaszcza, że często jedzenie wyrzucamy:/ teraz tez tak patrzę, ze serek się zepsuł, a poszlo go niewiele, warzywa tak samo. My robimy ten błąd ze kupujemy dużo, na zapas, a potem nie mamy ochoty np jeść niektórych rzeczy :/ to wynika z tego, ze w tygodniu nie chce nam się po pracy zajść do sklepu i kupic to na co mamy ochotę, tylko w sobotę jedziemy i wracamy z siatami :/ a potem coś dlugo leży i wyrzucamy. Musze zmienić to, bo widzę ze na jedzeniu tez da rade oszczędzić nie głosząc się. Ogólnie dobry temat, podrzućcie jeszcze jakies triki na oszczędzanie. Ja w lato tez zrobie przetwory :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"pomidory po 1zl za kg, paprykę po 3zl za kg, fasolke po 2.5 zl/kg, brokuly po 1zl/szt, wiśnie po 2 zl za kg, truskawki po 2.5zl za 2kg" Mogę zapytać w jakiej części Polski mieszkasz? Bo te ceny co wymieniasz to dla mnie totalna abstrakcja. I to od kilku lat. Ale ja mieszkam w zachodniej części. Musiałabym chyba z 2tyg poświecić by przetrzepać bazarki/ryneczki itd a i tak nie wiem czy bym w lecie takie ceny znalazła

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja też mam pomrożone warzywa ale moja zamrażarka ma tylko 3 szuflady i bardzo lubię świeże warzywa bo jem je na surowo, wyciskam sok lub robię koktajl. Mam też różne przetwory ale jednak za mało nam na cały rok, bo powiedzmy 20 słoików przecieru z pomidorów, to kropla w morzu. Pracuję na etacie, mam dwójkę dzieci, do tego inne rzeczy, które odrywają mnie od garów latem i muszę sobie radzić wedle swoich możliwości. Zazdroszczę, że wam amarantus smakuje, jedyną osobą, która u mnie w domu była w stanie go przełknąć jestem ja a i tak go nie cierpię, wolę kaszę jaglaną lub gryczaną białą. Dla mnie kanapka bez zieleniny jest martwa i nie jestem w stanie jej zjeść, tak samo obiad bez dużej ilości surówki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"pomidory po 1zl za kg, paprykę po 3zl za kg, fasolke po 2.5 zl/kg, brokuly po 1zl/szt, wiśnie po 2 zl za kg, truskawki po 2.5zl za 2kg" xxx U mnie pomidory na przecier najtańsze 2,5zł oczywiście nie z marketu, normalne nie zeszły niżej niż 3zł, papryka była po 3,5 za kg, fasolka najtaniej po 3,5zł, brokuły były duże i kosztowały 4 zł za sztukę, kalafior złotówkę tańszy, wiśnie po 2,5 ale mikrusy od babci z sadu, normalne po 3zł najtaniej. Truskawki nie zeszły poniżej 3,5 za kg, borówki 17zł za kg, jagody leśne po 18zł za litr. Na czerwoną i czarną porzeczkę nie patrzyłam bo miałam od mamy tak samo ogórki ale zrobiłam ich za mało, nie miałam więcej czasu. Pomroziłam maliny, jeżyny, porzeczki, trochę truskawek, dynię, marchewkę, fasolkę, szpinak, natkę i koper a świeże i tak kupuję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mieszkam 70km od Warszawy. nie przeszukiwalam bazarkow, warzywa i owoce kupowałam od ludzi od siebie z miejscowości, sąsiadom taniej sprzedają ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To wszystko jest możliwe, bo jedzenie mamy w PL bardzo tanie i dobre jakościowo. Nasze pensje są dopasowane do naszych cen żywności. Gdybyście tak jak ja mieszkali w UK to za wszystko musielibyście zapłacic dużo więcej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
I tak własnie wygląda kafeteria. Rzucane są najniższe ceny z możliwych, a jak człowiek podrąży to albo jakiś syf, albo okazje niedostępne dla 99% ludzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"Gdybyście tak jak ja mieszkali w UK to za wszystko musielibyście zapłacic dużo więcej. " Po co się wypowiadasz o cenach w Pl jak tu nie mieszkasz? :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ale licytacja hahaha

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko my jesteśmy rodzina dwoje dorosłych i dziecko 3,5 roku i roczne. Na zywnosc wydajemy do 800 zl miesięcznie, ale produkty dla dziecko typu mm to jest inna pula pieniędzy. Jest to tez cena bez chemii czy kosmetykow, ciuchow, apteki itd. Sama zywnosc i nam ta suma wystarcza a nie jemy byle jak. Czasami dostaniemy cos z działki rodzicow, czasami idziemy zjeść do miasta, ale na to jest inna kasa, od czasu do czasu obiad u rodzicow, potem my odpraszamy. I jemy normalnie, raczej zdrowo, owoce, ryby, warzywa, miod, mleko, chleb razowy. Ale mój maz nie je tez jak kon, musze przyznac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Czyli wydajesz 800 zł na 2 osoby.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×