Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Czy robiłyście drzewo genealogiczne??

Polecane posty

Gość gość

jak sie do tego zabrać i od czego zacząc? może znacie jakąś pomocną stronę intern.?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
drzew sie nie robi same rosną

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jest strona myhertige. Tworzysz drzewo i dopisujesz członków rodziny. Jeżeli już ten członek rodziny jest wpisany w drzewo innej osoby to "gałęzie" się łączą. bardzo fajna sprawa :) Ile ja kuzynów poznałam, nie wiedziałam że jesteśmy rodzina :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to niebezpieczne dla zdrowia psychicznego. moze sie okazac, ze twój mąż jest twoim kuzynem a ty sama swoją ciotka:) tak to wyjdzie jezeli zaczniesz analizowac owo drzewo wg kryteriów pokrewieństwa stosowanych obecnie...zaraz ci wymysle jakis przykład

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
10:51 dzięki :) zapisałam się właśnie na tej stronie, może poznam dalszą część rodziny, której nie znałam ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"to niebezpieczne dla zdrowia psychicznego. moze sie okazac, ze twój mąż jest twoim kuzynem a ty sama swoją ciotkausmiech.gif" padłam i już nie dam rady się podnieść :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"moze sie okazac, ze twój mąż jest twoim kuzynem a ty sama swoją ciotka" x weź nie strasz :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jedyne co wiem to to że mój chrzestny jest równocześnie moim wujkiem i kuzynem :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Oczywiście literówka w stronie :p chodziło o myheritage

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja robię z moim tatą od 5 lat :) ale my się w to autentycznie angażujemy, a nie tam jakies internetowe popierdółki ;) Jeździmy po archiwach i różnych parafiach (księgi parafialne - bezcenne) Jeden trop ciągnie następny i wiemy gdzie dalej szukać. Odnaleźliśmy zapomnianą rodzinę, wiele się od nich dowiedzieliśmy, zdjęcia, dokumenty, pamiętniki, a nawet filmiki nakręcone przez kuzyna mojego pradziadka przed wojną! Te odnalezione rodziny same się też z nami kontaktują jak mają coś ciekawego. Ci ludzie zawsze są mile zaskoczeni, zawsze dajemy im zbudowane do tej pory drzewo na płycie i w rulonie papieru (zamawiamy zawsze w pracowni reklam) przesyłamy też skany zdjęć i dokumentów. Masę osób w to wkręciliśmy. Ciekawych rzeczy można się dowiedzieć. My dotarliśmy najdalej do naszej przodkini Anny Plewy 1702 rok. Wtedy jest o niej pierwsza wzmianka. Mianowicie była to uboga sierota, 11letnia chłopka, która idąc lasem znalazła zgubiony wór złotych talarów i postanowiła go oddać do dworu, bo to była trasa do pałacu, no a kto w tamtym czasie mógł mieć tyle złota? Oddała go, a książę pan tak się ucieszył, że przygarnął ją wraz z księżną i normalnie ją zatrudnili wraz z zakwaterowaniem w pałacyku dla służby, a te talary to właśnie była wypłata dla wszystkich zatrudnionych służących. Anna musiała się nieźle wkupić w łaski, bo nauczono ją tam pisać i czytać, Księżna zrobiła z niej osobistą pokojową, a także nauczyła ją misternych haftów żeby nie wyszła goła w świat ;) w wieku otrzymała posag od księcia i księżnej i w wieku 18 lat wydano ja za mąż za Kazimierza Branickiego, koniuszego pałacowego który też zaczynał właśnie swoją karierę wojskową jako brygadier czyli szeregowy w kawalerii, a pochodził z ubogiej szlachty toteż jako nastolatka rodzice oddali go na wychowanie do dworu. Pomieszkali tam czas jakiś i wrócili odbudowywać zrujnowany majątek rodziców. Kazimierz piął się już po stopniach kariery wojskowej i nieźle zarabiał w wojsku, postanowił posag Anny wydać na założenie hodowli koni dla wojska oraz do celów gospodarskich, a na koniach znał się najlepiej. tak więc Anna haftowała sztandary, ornaty, proporce i kontusze na czym nieźle zarabiała, a Kazimierz stawiał się na ćwiczenia w koszarach i zajmował się końmi. Młodzi postanowili też zatrudnić kilku służących bo już ich na to było stać. Matka Kazimierza początkowo niechętna dziewki "znikąd" z czasem przekonała się do pracowitej i zdolnej synowej. Gospodarstwo tak się rozrosło, że młodzi Braniccy zbudowali młyn i cegielnię. Anna nigdy nie przestała pracować ale też była bardzo strojna. Miała najpiękniejsze kontusiki i suknie wyszywane złotymi i srebrnymi nićmi i była żywą reklamą swoich usług albowiem jej sława dotarła aż na dwór Habsburgów i także oni zamówili u niej kilka egzemplarzy polskiego stroju narodowego jako egzotyczną fanaberię pruskich księżniczek. Braniccy mieli 1 syna i 4 córki z czego dorosłości dożył tylko syn i jedna córka. Anna umiera w wieku 61 lat nagle padając bez życia na ganku zaś Kazimierz gaśnie z dnia na dzień spędzając noce i dnie przy jej grobie. Ostatecznie umiera 2 miesiące później na zapalenie płuc ale wiadomo, wszyscy mówią, że serce mu pękło. Rodzeństwo Branickich nie zaprzepaściło majątku rodziców i podobnie ich dzieci (nie będę się już rozpisywać). Niestety przyszły zabory i nastały ciężkie czasy. Majątek wielokrotnie był grabiony i odbudowywany kiedy to w dwudziestoleciu międzywojennym znów kwitnie i jest w rękach Branickich przez całą wojnę aż do jej końca kiedy to wujek Józek robi tam kwaterunki dla radzieckich żołnierzy oraz skład amunicji oraz rozpier/dala co się da :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś S-U-P-E-R! super, że znasz tak dokładnie ze szczegółami historię swoich przodków, czytałam z uśmiechem na ustach i niedowierzaniem, że znasz takie szczegóły! ;) wyczytałaś to gdzieś, w jakiś dokumentach, kronikach? gdzie szukać takich informacji oprócz kronik parafialnych? to ja autorka, właśnie myslałam żeby szukac w kronikach parafialnych i pomocniczo w necie na jakiejś stronie genealogicznej. Od kilku lat mierzi mnie mysl, żeby poznać historię moich przodków, no wstyd się przyznać, ale od strony taty moja wiedza kończy się na babci i dziadku, od strony mamy trochę lepiej bo na pradziadkach i to by było tyle. Chciałam ruszyć teraz w tym roku, póki jeszcze żyją moje ciocie w podeszłym wieku i mogą mi pomóc zdobyć informacje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
talarów? to gdzie ona przez ten las szła?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
kontusze byly haftowane? no ładnie. a ja myslałem, że tkane

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś człeku marny, czepiasz się drobiazgów zamiast spojrzeć na całokształt wypowiedzi. Jeszcze interpunkcje sprawdź :O dziewczyna odnalazłam historię przodków, chciała się z nami podzielić a ten drąży tak mało istotny element czy cos było haftowane, wyszywane czy dziergane haftem krzyżykowym :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
talary talary...czekaj...to nie było przypadkie w warhamerze albo dungeons and dragons? a twój pr pra pra pra pra był pewnie samym mistrze gry?:D no to masz koneksje kobito. dodatkowy rzut kością dwudziestościenna do każdego testu na krzesanie ognia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"mało istotne"? no tak. przepraszam. ważne, ze to był dwór księcia a gdzie i czy koń ma kopyta czy racice to juz mało istotne. przepraszam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ważne, że nie ma rogów czyli to musi być koń bo przecież nie świnia:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jakby tak każdy zrobił sobie taka analize toby pewnie wyszło, że 500 lat temu żyli sami książeta,księżniczki i w dodatku jeszcze smoki interesuje mnie skąd takie informacje, bo to że są na papierze jeszcze nie oznacza, że są prawdziwe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
oj tam, dziewczyne fantazja poniosla a wy sie czepiacie:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja od tych Branickich
1. Talary nie były walutą ale miarą kruszcu w tamtych czasach, bryłą o odpowiedniej gramaturze czyli jeden talar to było ustawowo ileś tam gramów kruszcu najczęściej srebra ale złote też się zdarzały i popularne były w Czechach oraz na terenach południowej polski. Najczęściej bito je w formie monet, bardzo często pamiątkowych np z jakimś herbem, podobizną np na cześć królewskiej faworyty, córki albo jakiegoś świętego. Też tego nie wiedziałam ale dzięki szperaniu w historii się dowiedziałam. 2. Kontusze były tkane owszem ale co przeszkadzało aby były także haftowane? Wiesz czym jest tkanina, a czym haft? i wiesz, że te dwie formy się nie wykluczają. Wyblakły żakardowy wzór na starym męskim kontuszu pokrywany był damskim haftem oraz jakby dorabiano do niego dodatkowe damskie akcenty, bo nie wiem czy wiecie ale babami nikt się nie przejmował w Polsce i one nie miały swojego stroju jako takiego, panowie owszem, ale kobiety długo chodziły w prostych sukmanach i płaszczach oraz czepcach jednak baby jak to baby chciały czegoś lepszego tak więc zaczęły przerabiać męskie kontusze na damskie suknie czyli KONTUSIKI później owszem zaczęto szyć osobne kontusiki dla kobiet. Ponadto Anna haftowała w większości te KONTUSIKI czyli damskie suknie. Natomiast męskie kontusze ozdabiane były herbem lub inicjałami oraz reperowane i wtedy też się je haftowało. (też tego nie wiedziałam) Zanim zaczniecie gdakać złośliwie i bez sensu radzę się podszkolić,bo chcecie zabłysnąć a tylko obciach sobie robicie. Autorko wiele rzeczy wychodzi przy okazji i przypadkiem. Cofaliśmy się, szukaliśmy aż na ten opis natrafiliśmy w archiwum miejskim co oznacza, że nasza rodzina mimo wielu zawieruszeń została lub powróciła w swoje strony. Cenne może okazac się wszystko, dosłownie. My na trop Anny wpadliśmy przy okazji fotografii z 1905 roku którą pokazała nam dalsza ciotka były na niej trzy osoby a z tyłu ich imiona i nazwiska oraz daty urodzenia. W księgach parafialnych odnaleźliśmy daty ich narodzin i chrztów, następnie daty narodzin ich rodziców, dziadków i tak aż do Anny, której w żadnej księdze z chrztami nie znaleźliśmy dopiero od ślubu z Kazimierzem znalazła się w parafialnej księdze i to nas zaintrygowało(to wszystko rozbiło się o 13 parafii w sumie!!!) Postanowiliśmy poszukać w archiwach oczywiście najpierw musisz pisac i prosić o udostępnienia ksiąg z konkretnych lat. O matko jakich rzeczy się naczytałam w tych zabytkach! Powiem wam, ze ludzie nic się nie zmienili. Jeżeli zaczniesz szukać to wiele rzeczy wyjdzie w praniu. Im szybciej się za to zabierzesz tym lepiej, bo starsi ludzie wiedza wiele rzeczy, mają pamiątki i jakoś pamiętają o przodkach. Natomiast pokolenia PRL-u już maja historię i tradycję zatartą przez te wstrętne czasy zaś z kolei wysyp łatwych serialików i tandety telewizyjnej całkiem zdebilił nam społeczeństwo. Spiesz się! My odnaleźliśmy także powstańcze mogiły naszych przodków i pamietaj jeden odnaleziony przez ciebie trop ur******* lawinę informacji, a także dalsze tropy. No i mnie było łatwiej też szukać ze względu na rodowód Branickich właściwie o nich mam najwięcej. Natomiast od strony mojej mamy trop się urywa w 1893 roku :( dokąd byś nie dotarła to i tak dowiesz się mega świetnych historii.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś za dużo mocarzy bierzesz :D no i za dużo grasz stanowczo :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja od tych Branickich dziś dzięki za obszerny opis :) możesz mi tylko napisać od czego mam zacząć? imiona i nazwiska pradziadków i z tym podejść do mojej parafii i poprosić o udostępnienie ksiąg parafialnych? najgorzej, że ja nie wiem od jakiej parafii zacząć, bo moi przodkowie od strony mamy pochodzą aż spod Lwowa i tu pojawia się problem.. osiedlili się na ziemiach odzyskanych dopiero w latach przełom 40/50-tych ubiegłego stulecia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No to może być problem, bo koło Lwowa raczej nie zachowały się dokumenty ale próbuj. Są różne stowarzyszenia polonijne oraz zwiazki Polaków oni ci na pewno pomogą. Jak już zaczniesz szukac i będziesz miała pierwsze nazwy miast i nazwiska to szukaj w NAC (narodowe archiwum cyfrowe - bardzo pomocne, ja tam wiele materiałów znalazłam) Szukaj po rodzinie bliższej i dalszej różnych dokumentów, aktów urodzenia i zgonu. My z kuzynami dziadków zawsze mieliśmy dobry kontakt ale oni popchnęli nas dalej. Jak żyją jakieś stare ciocie i wujkowie to słuchaj słuchaj, słuchaj oni znają nazwy miejscowości, nazwiska i rożne historie które poprowadzą cię dalej. Drzewo, drzewem ale te materiały to jest cymesik! skanuj, rób zdjęcia i przyjmuj pamiątki. Zacznij od spisania dat narodzin pradziadków, dziadków i ich rodzeństwa oraz od przepytywania najstarszych członków twojej rodziny. Kup ciasteczka i bombonierkę odwiedź stare ciocie one zawsze są chętne do opowiastek. Nie ma jednej drogi dla każdego tak jak mówiłam. Pociągniesz za sznureczek, a reszta potoczy się sama

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"talarów? to gdzie ona przez ten las szła?" x "kontusze byly haftowane? no ładnie. a ja myslałem, że tkane" xxx debile i nieuki, przez takich jak wy będą się z nas śmiać za parę at tak jak dzisiaj my śmiejemy się z debilnych amerykanów :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A jak ktoś jest z domu dziecka to też na lekcji musi zrobić takie drzewo?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Naprawde zaglada tu ktos z rodziny Branickich?! Szok.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Uratowane akta polskie ze Wschodu znajduja sie w Warszawie oraz w Lublinie. Jesli tyko udalo sie je przywiezc do Polski, to mozna w tych dwoch miastach szukac ksiag parafialnych, itp.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Hej żeby tylko rozczarowania nie było ...głośna była sprawa pewnego profesora który po całym kraju szukał atentatów . Wyszło mu że przodkiem rodu był chłop bezprawnie podszywający sie pod szlachcia :D a w linii matki jeszcze lepiej - znaleziony Żyd karany za oszustwa i malwersacje jeszcze za cara :) .wiem to od kuzynki psora pomagającej mu w poszukiwaniach .Typ był napalony na to drzewo bo mu kolega pokazał swoje, po obojgu herbowych rodzicach z wywodem od strony ojca z bardzo zacnej rodziny z XVI/XVII wieku potem strasznie podupadłej .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To jest potwornie żmudna robota. Mój tato z wujkiem (jego bratem) chyba całe życie na to poświęcili i poświęcają. Właśnie dokumenty urzędowe, parafialne, archiwalne... Można też kogoś wynająć, ale jest to niestety droga zabawa podobno.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja, dzięki pomocy Biura „Innowator” sporządziłam drzewo genealogiczne mojej rodziny. Trafiłam na bardzo interesujące informacje o moich przodkach. Zachęcam wszystkich, którzy chcieliby ocalić od zapomnienia historie swoich rodzin do skorzystania z pomocy www.zachowacwpamieci.eu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×