Ciąża z oponką

Cześć dziewczyny, zacznę od tego że przed ciążą miałam już nadwagę która niestety usytuowała się głównie na brzuchu. Nie jakaś ogromną bo 10 kg za dużo ale oponkę miałam. Teraz jestem w 13 tygodniu ciąży i brzuch rośnie. Niestety zamiast pięknego brzuszka ciążowego mam jeszcze większą galaretę. I zamiast cieszyć się tym zmieniającym się ciałem ja czuję wstręt do tego obrzydliwego miękkiego brzucha. Nie jem za dwóch i nie sądzę żeby brzuch rósł od jedzenia. Stąd pytanie do dziewczyn w podobnej sytuacji. Czy jest szansa, że ten tłuszcz jakoś mi się "naciągnie" i jeszcze będę miała piękną piłeczkę? Za każdym razem jak patrzę w lustro żałuję strasznie, że nie schudłam przed zajściem w ciążę.

Ja tez mam oponke na brzuchu i wogole się tym nie przejmuje. Jedyne o czym myślę ,to zdrowie mojego dziecka.

Piłeczki nie będziesz miała, bo taki brzuszek mają szczupłe dziewczyny. Ale z czasem, gdy brzuch zacznie się powiększać, miejsca na galaretkę nie będzie, bo skóra się naciagnie. Ps.Nie zapomnij stosować kremów przeciw rozstepom i staraj się zbyt dużo nie przytyć.

Przed ciąża też miałam oponkę a teraz jestem w 38 tygodniu w obwodzie miałam przed ciążą 67 kg a teraz 167 ale to przez mój tłuszcz który nabrałam przez ten czas jadłam za dwóch i nadal jem przytyłam 30 kg. Przed chwilą zjadłam kolację, na kolację zjadłam dwa kebaby, hamburgera i frtki do tego cola więc widzicie same masa przez tłuszcz. I przez całą ciążę nie pracowałam, nie spacerowałam, nie sprzątałem, nie robiłam zakupów we wszystkim byłam wyręczałam. Jeździłam autem wszędzie. Ostatnio dostałam mandat policjant powiedział mi że jeszcze trochę i do kierownicy nie będę sięgać. Mowie wam zaraz pewnie ziem z dwie czekolady, wafelki i mam ochotę na taką wielką pakę żelków. I mam wielki problem z brzuchem on jest tak duży że na leżąco TV nie pooglądam i mam problem z ubraniem się. I ostatnio mąż mi powiedział że słychać jak sapie przy jedzeniu.