Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Makijaż w szpitalu

Polecane posty

Gość gość

Malowałyście sie podczas pobytu w szpitalu? Nie chodzi mi tu o całkowity make-up łącznie z różem i szminką a raczej o pomalowanie rzęs i nałożenie kremu bb?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Na co dzień się nie maluje, więc tym bardziej w szpitalu nie cuduję

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak. A co mialam lepszego do roboty leżąc cały dzień? Malowalan sie leżąc na porodowce czekając na poród a trwało to 10 dni i na chirurgii po operacji biodra.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość marcowkaaaa
Tez nad tym mysle, o ile sily pozwola :) rodze pod koniec marca

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale piszesz o pobycie po porodzie? No to nie, zadowoliłam się prysznicem i umyciem zębów :-) Zresztą podczas innego pobytu w szpitalu chyba też by mi się nie chciało. Wykorzystałabym te okoliczności na odpoczynek od tych rzeczy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
rozbawilas mnie do lez autorko nawet ironi nie kumasz powodzenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
na patologii ta, na poporodowej nie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Chodzi o pobyt przed porodem. Ja codziennie maluje rzęsy i nie lubię siebie bez choćby kremu bb. Dlatego pytam jakie jest wasze zdanie na ten temat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja w zeszłym tyg byłam w szpitalu 4 dni i pomalowałam sie - jak wychodziłam bo miałam kilka spraw do ogarnięcia ale tak to nie bo po co...a w fomu jak nogdzie nie wychodzisz to soe malujesz??? Jestem w 37tc i nawet nie pomyślałam o malowaniu sie na porodówce bo bym komicznie napewno wyglądała bo tam NIKT SIE NIE MALUJE! Kobieto ogarnij sie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
" w fomu jak nogdzie nie wychodzisz to soe malujesz??? " A jak wychodzisz do mięsnego po kurczaka to już się malujesz czy już nie? :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja na porodówce miałam pomalowane rzęsy. Zawsze mam je pomalowane, nawet w domu, jak nigdzie nie wychodzę. Różne inne kosmetyki miałam ze sobą w torebce, ale szczerze mówiąc to na oddziale położniczym ostatnią rzeczą, o jakiej myślałam, był makijaż. Przez tydzień pobytu w szpitalu nie malowałam się ani razu niczym poza tuszem. Dopiero na wyjście. Ogólnie żadna babka się nie malowała. Najwyżej korektor czy tusz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja leżąc 3 dni na patologii z nudów się malowałam. Mialam miec cc na następny dzien. Nagle zaczęły mi odchodzić wody i lekarze podjęli decyzję, że cięcie za godzinę. Tak wszystko szybko się toczyło, że pielęgniarki nie dały mi nawet szans na zmycie makijażu, więc tak rodziłam. Szczerze to głupio się z nim czułam. Najgorzej, bo nie był zmyty przez całą noc, gdy leżałam po znieczuleniu i wtedy czułam się już jak brudas. Po porodzie już się nie malowałam oczywiście.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a ja zmywalam makijaz juz z dosc silnymi skurczami. na przyjecie do szpitala zrobilam lekki makijaz, nastepnego dnia mialam miec planowe cc. niestety skurcze pojawily sie po kilku godz od przyjecia,kazali mi jednak czekac do rana twierdzac,ze szybko nie urodze. jednak akcja szybko sie rozkrecila w ja w poplochu zmywalam make up...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To ja gość z 21.35 na porodowce malowalam nawet paznokcie u stop :) w dniu porodu również byłam pomalowana.zmylam sie mając skurcze około 6 cm bo z bólu wszystko mnie wkur/wialo nawet tusz mi ciazyl na rzesach :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Makijaż w szpitalu?!!!! To brzmi jak oksymoron....Na porodówce?? To jakieś wariactwo. Po co?????? Nie wystarczy dbać o higienę? W domu róbcie jak chcecie,ale szpital.. nie mogę tego pojąć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak ktoś się chce malować i ma na to siły, to jego broszka. Jednak malowanie paznokci w szpitalu na sali, gdzie leżą noworodki, to bezmyślność i czyste chamstwo w stosunku do innych kobiet. Jak można taki smród po sali puszczać. Masakra, jaką trzeba być samolubną wieśniarą, żeby tak się zachowywać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przylutowałabym w papę lambadziarze malującej paznokcie na porodówce!!! Dlaczego moje dziecko ma być witane na świecie smrodem lakieru jakiejś durnej rury???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Rodzilam pomalowana, czyli oczywiscie pod koniec cala porozmazywana :p wzielo mnie z nienacka, odeszly wody i pędem prysznic i do szpitala wiec ostatnia rzecza o ktorej myslalam to zmycie makijazu przed. Na poporodowym jak rano przychodzil maz to od razu lecialam pod prysznic i umyc glowe korzystajac ze posiedzi z malym. Po prysznicu "przypudrowalam nosek" i wytuszowalam zawsze rzesy bo niby czemu nie? Ile mi to zajelo, 3 minuty? A przynajmniej do konca dnia mialam komfort ze nie siedze jak wyplosz bo na sali krecilo sie mnostwo odwiedzajacych do wszystkich dziewczyn. I nie jestem typem laluni, tipsow nie mialam i fryzury tez nie ukladalam bo wygodniej mi bylo po prostu zwiazac wlosy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Na porodowke pojechalam po prysznicu z tuszem na rzesach i kremem bb. Nic sie o dziwo nie rozmazalo bo i wiele tego nie bylo :D rodzilam rano, wieczorem zmylam makijaz a nastepnego dnia mama przywiozla mi podklad bo masakrycznie popekaly mi nacxynka na twarzy. I tak używałam go do konca pobytu pkus tusz na rzęsy. Jakoś lepiej się czułam przy odwiedzających. No ale to juz sprawa kto jak woli

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jechalam do porodu z pudrem na twarzy i lekkim makijazem oczu. Po porodzie, po wyspanej nocy, tez sie lekko przypudrowalam, przejechalam lekko rzesy. Zeby nie straszyc odwiedzajacych. Nie rozumiem bab, ktore pisza, ze to glupie i chore - nie trzeba od razu klauna z siebie robic tylko przytuszowac to i owo. Mi to zajelo 30 sekund. Nawet porod nie powstrzymal mnie przed dbaniem o siebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A kto powiedział ze na sali były noworodki? Sama bym wybila zęby babie ktora zrobilaby to w obecności mojego dziecka. Byłyśmy 3 kobiety na sali przedporodowej.czekałam na poród i jedynym moim zajęciem bylo ktg wykonywane 3 razy dziennie. Nawet nie miałyśmy tekewizora na sali.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja miałam doczepione rzęsy (ale nie do nieba tylko takie w miarę naturalne) i brwi mam juz dawno metoda piórkowa zrobione, paznokcie zmyłam bo miałam cc planowane. Pozniej jedynie korektor pod oczy dawałam bo miałam straszne sińce. Jak wróciłam do domu po 5 ciu dniach to pomalowałam paznokcie nawet i u nog :D i troche lekkiego podkładu jak goście przyszli. Teraz byłam mądrzejsza bo jak trafiłam na patologie to nie malowałam sie wcale-cała sala taka była ale jak wyszłam do innych dziewczyn to wszystkie w normalnych ciuchac całe dnie chodziły i pełnym makijażu! Czułam sie jak maszkara.....!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
I macie efekty prania mózgu. Bez makeupu czujecie się brzydkie, jak "maszkary", "wypłosze" i nie wyobrażacie sobie życia bez tego. Bo ciapanie oka tuszem przed porodem to normalnie szczyt dbania o siebie :D Myć się przede wszystkim zacznijcie, bo momentami jak paniusie zdejmują buty w sklepie do przymiarki czy w gościach to capi na kilometr :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie rozumiem tych wszystkich hejtow. Ja tez nie jestem typem tapeciary ale lubię miec pomalowane rzęsy i miec nałożony krem bb. Nawet jak siedzę w domu i nigdzie nie wychodzę to robię teki minimalny makijaż. Jak leżałam w szpitalu malowałam delikatnie rzęsy. Czułam sie lepiej a nie jak zombie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Omg....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×