wszyscy napychaja moje dziecko slodyczami!

Syn ma 11miesiecy. Mieszkamy z rodzicami, a teściów mamy 5min drogi od nas. Mama i tesciowa często zabierają małego do siebie, chca się nim nacieszyć, ja z mężem np jedziemy na spokojnie zakupy ale juz mam tego dosyć. Jak tylko zniknę im z oczu do buzi mojego dziecka wędrują :czekoladki,paluszki,słodkie drożdżówki,herbata slodzona3lyzkami cukru. Je słodycze a potem popija..słodyczami. W ogóle rodzice niw respektują mojego zdania. Bo to jest Male dziecko i on "musi wszystkiego spróbować" grr. Tak chciałam sie wyżalić. I tak nic na to poradzić nie mogę. Przynajmniej sama mu tego nie daje codziennie. I żeby nie bylo nie jestem eko maniaczka ale dla prawie rocznego dziecka tyle czekolady i bulek dziennie to przesada..a potem okazuje sie, ze nie chce pic wody albo jeść owoców :/

Juz nie mówiąc o tym ze teściowa pijąc kawę jemu tez dala...

tak niestety jest z mamami i babciami. Jedzą byle co, byle taniej, nie patrzą na wartości odzywcze. Moje dzieci wchodząc do babci juz na progu witane są cukierkami....

http://free.amciu.com/news.php polecam