Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gnijąca pannna młoda

wesele to żenada i obciach

Polecane posty

Gość gość
przecież to nie autorka pisała o tym że nie wypada jej w białej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
czy mlodzi chca uczestniczyc w tzw szopce czy nie, to powinna byc ich decyzja i tyle. A tak, to wszyscy na przekor wtracaja swoje wielkie nochALE i sa kwasy, jakby to ich zycie bylo.... ludzie zawsze byli wredni czy to rodzina czy nie,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gnijąca pannna młoda
gość dziś Przecież my właśnie sami finansujemy swoje ogrodowe przyjecie. Tak jak mówiłam od dawna na siebie zarabiam. gość dziś Byłam na różnych weselach i na wszystkich mi się podobało ale sama nie chcę mieć czegoś takiego, a restauracji nie chcę, bo właśnie jeżeli o czymkolwiek marzyłam i czegokolwiek chciałam wstępując na nowa drogę życia to właśnie było to pół formalne przyjęcie w ogrodzie z lampionami i rustykalnymi dekoracjami i gazowym grilem z którego profesjonalny kucharz zaserwuje nam różne smakołyki, a nie restauracja. Poza tym nie pójdę na żadne kompromisy, bo tak jak mówisz sądzę, że jak dam mamie palec to wciągnie mi rękę i będę o każda bzdetę się wykłócać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Swoją drogą tak sobie myślę, że Ty i Twoi rodzice macie skrajnie różne wizje ślubu. Ty byś chciała codzienną sukienkę, a rodzice balową z welonem, Ty muzykę z radia, albo mp3, a rodzice orkiestrę, Ty grilla, rodzice wypasioną restaurację. A moim zdaniem obie skrajności są złe, ale oczywiście to i tak Ty decydujesz, bo to Twoja impreza. Pytanie czy nie da się tych wizji wypośrodkować? Np Suknia elegancka lub długa, ale taka, która będzie Ci się podobała, albo restauracja, która będzie miała fajny klimat?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a ja rozumiem, że ona ma marzenie o ogrodzie, a w restauracji wybacz ale nie można się dobrzebawić zwłaszcza bez muzyki. Siedzisz w marynarce czy garsonce jak na stypie, bo miejsce do tego zobowiązuje. No chyba, że już wciskamy jej koncepcje mamy i jest po maminemu czyli tańcowanie w knajpie :o no rzeczywiście kompromis idealny gdzie młoda nie traci niczego ze swojego zamysłu, faktycznie żeś wymyśliła :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Poza tym nie pójdę na żadne kompromisy, bo tak jak mówisz sądzę, że jak dam mamie palec to wciągnie mi rękę i będę o każda bzdetę się wykłócać. X No i tu jest pies pogrzebany. Jak masz się użerać o każdą pierdołę to faktycznie nie ma sensu:) Zróbcie jak uważacie i tyle, bez zbędnej dyskusji i rozważania. Zawsze możesz rodzicom powiedzieć, żeby się cieszyli, że w ogóle ślub bierzecie;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To tym bardziej masz prawo do urządzenia wg swojego upodobania. Szczerze? Naprawdę nie wyobrażam sobie tak ingerować w życie młodych! Jesteście dorośli, a rodzice, którzy się tak zachowują stosują wobec swoich dorosłych dzieci emocjonalny szantaż. Kocham swoje dorosłe dzieci - to szanuję ich wybór. Decydować, co i jak będzie, to mogłam na komunii syna, ale teraz? Absolutnie nie dawaj się presji rodziców! To ja 43-latka ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś a ja rozumiem, że ona ma marzenie o ogrodzie, a w restauracji wybacz ale nie można się dobrzebawić zwłaszcza bez muzyki. Siedzisz w marynarce czy garsonce jak na stypie, bo miejsce do tego zobowiązuje. No chyba, że już wciskamy jej koncepcje mamy i jest po maminemu czyli tańcowanie w knajpie pechowiec.gif no rzeczywiście kompromis idealny gdzie młoda nie traci niczego ze swojego zamysłu, faktycznie żeś wymyśliła X Wiesz co, jest tyle restauracji, tak absolutnie różnych, że po prostu nie wierzę, że nie da się znaleźć takiej, która by autorce odpowiadała. Są restauracje z ogrodami, w parkach, wśród takiej zieleni, że niejeden ogródek przy tym słabo wypada. I to miałam na myśli proponując restaurację. Że gdyby autorka chciała iść na kompromis z rodzicami to na pewno byłaby w stanie znaleźć miejsce, które spełni jej oczekiwania (ogród) i rodziców (restauracja). Ale temat kompromisu już jest chyba zamknięty, bo z matką autorki na kompromis nie da się pójść, więc dalsze dyskusje o tym chyba są zbędne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gnijąca pannna młoda
gość dziś dlaczego moja wizja, mojego wymarzonego dnia jest zła niby? Bonie jest tradycyjna? Moja wizja nie jest żadną skrajnością tylko normalnym pragnieniem normalnej dziewczyny, to moja mama wtrynia się ze swoim cyrkiem. Nie założę długiej typowej ślubnej sukienki, bo to nie będę ja. Ja juz wybrałam swoją sukienkę. Tyle mówicie, tutaj, że to jest dzień panny młodej ale wychodzi na to, że tylko wtedy gdy nie koliduje on z wizją rodziców i wtedy młoda powinna iść na kompromis, bo jak nie to jej marzenia są "złe" :o Ludzie mają różne marzenia i jeden lubi przepiórki, a drugi kurczaki uważasz, że jeden ma rację, a drugi nie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
grill w ogrodzie i wytarta szmata zamiast sukni to nie żadne wesele tylko wybryk kretynki która gardzi normalnością bo chce pokazać jaka to ona jest nowoczesna i chce na złość mamie zrobić

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Sorry, ale ta,, kretynka " jest dorosła i ma prawo. Czy chce zrobić coś złego?! Nie! Ma swoją wizję na ten jeden jedyny dzień w życiu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a ja mam prawo nazwać ją kretynką bo ktoś kto rezygnuje z normalnego ślubu i normalnego wesela normalny nie jest i to widac, że ona tego nie robi z przekonania tylko po złości rodzicą serio tacy głupi i slepi jesteście ze tego nie widzicie a ja tak?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gnijąca pannna młoda dziś gość dziś dlaczego moja wizja, mojego wymarzonego dnia jest zła niby? Bonie jest tradycyjna? Moja wizja nie jest żadną skrajnością tylko normalnym pragnieniem normalnej dziewczyny, to moja mama wtrynia się ze swoim cyrkiem. Nie założę długiej typowej ślubnej sukienki, bo to nie będę ja. Ja juz wybrałam swoją sukienkę. Tyle mówicie, tutaj, że to jest dzień panny młodej ale wychodzi na to, że tylko wtedy gdy nie koliduje on z wizją rodziców i wtedy młoda powinna iść na kompromis, bo jak nie to jej marzenia są "złe" pechowiec.gif Ludzie mają różne marzenia i jeden lubi przepiórki, a drugi kurczaki uważasz, że jeden ma rację, a drugi nie? X Nie obrażaj się, nie ma o co. Ja również wyraziłam swoje zdanie na temat Twojej wizji wesela: dla mnie ona jest skrajna i dlatego jest zła. Może nie aż tak skrajna jak wesele=impreza ze znajomymi na Ibizie (bo to był totalny "hit"), ale jest dość mocno skrajna. Skrajna w sensie, że wszystko chcesz aby było absolutnie nie tradycyjne, trochę wręcz można odnieść wrażenie, że robisz na przekór swoim rodzicom. Oczywiście to Twój dzień i Ty decydujesz jak chcecie go zorganizować, ale moim zdaniem jest w tym coś "na siłę". Co do racji, jeśli pójdziemy Twoim tokiem myślenia, że każdy ma prawo do swoich marzeń, to również Twoi rodzice mają prawo do marzeń o wielkim ślubie córki - i też mają rację, mają prawo sobie o tym marzyć. I żeby była jasność: żaden ze mnie wielki fan tradycyjnych imprez weselnych - o nie. Ale również robienie wszystkiego absolutnie w drugą stronę mnie osobiście nie przekonuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ok,to ja już wolę być głupia i żyć w dobrych relacjach z dziećmi, niż spełnić swoje marzenia o ślubie córki. A poza tym jakie to moje marzenia???!!!! Chora ta wasza miłość do dorosłych dzieci - apodyktyczna, zależna, szantazujaca... :-o. I to jest dopiero chore... 43-latka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rfuvbhn
Jesu, jakie bóle odwłoka niektórzy tu mają. A kto powiedział, że ma być tradycyjnie?| Droga gnijąca(..) uważam, że jeśli sama sobie właściwie sponsorujesz imprezę, to rodzice nie mają tu za wiele do gadania. Zrób tak, żebyś się dobrze i komfortowo czuła, bo ten dzień nie ma być traumą na całe życie tylko miłym wspomnieniem. Sama przygotowuję się do tego przedsięwzięcia, bo mój "bękart" już w drodze hehe i również nie mam zamiaru "cieszyć" wszystkich, tylko zorganizować w taki sposób, żebym się czuła swobodnie a nie jak małpa w cyrku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
AUTORKO! ZROB PO SWOJEMU! Ja tez tak zrobilam. Rodzina naciskala na slub koscielny i impreze na 80 osob a ja nigdy nie marzylam o bialej sukni a wesela sa dla mnie żenujace z tymi idiotycznymi zabawami i innym badziewiem... postawilam na swoim, slub cywilny, obiad dla najblizszych i do domu. Moi rodzice zaakceptowali decyzje, tesciowie sie obrazili i tyle :) koniec swiata nie nastapil. A ja jestem szczesliwa ze bylo tak jak ja chcialam i do dzisiaj nie zaluje decyzji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do gościa wyżej
gość dziś "dla mnie ona jest skrajna i dlatego jest zła" no właśnie dla ciebie, a to jest jej ślub jednak, to po pierwsze. Po drugie Dlaczego niby jej wizja jest skrajna i do czego? Do wizji jej mamy, gdyby mama nie miała żadnej wizji to byłoby ok? czy też wypadałoby się dostosować do ogólnej wizji przyjęć ślubnych w Polsce BO TAK nawet jeżeli miałoby się żałować? xxx "Co do racji, jeśli pójdziemy Twoim tokiem myślenia, że każdy ma prawo do swoich marzeń, to również Twoi rodzice mają prawo do marzeń o wielkim ślubie córki" tak jej rodzice mają prawo mieć marzenia co do ślubu córki ale to nie oni wychodzą za mąż tylko ona, to nie jest ich dzień tylko jej. Każdy ma prawo mieć marzenia owszem ale niech realizuje je na sobie, a nie robi z córki marionetkę, "bo ma marzenie" Córka nie ma żadnego obowiązku realizować ich wizji jej ślubu. Oni mieli swój więc niech odpuszczą. A co jak za 25 lat dziadkowie będą mieli marzenia co do ślubu wnuczki? Przecież to ich marzenia jak sama twierdzisz. Podsumowując: MARZENIA TAK ale nie czyimś kosztem! xxx "Ale również robienie wszystkiego absolutnie w drugą stronę mnie osobiście nie przekonuje" to już twój problem, to nie jest twój dzień i nigdzie nie jest napisane, że ta restauracja i typowy obiad muszą być ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie problem w weselu( czy jakiejkolwiek innej imprezie) tylko w towarzystwie i rodzinie. Jakość imprezy zalezy wyłacznie od ludzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
też to przerabiałam, tato był niezadowolony mocno, a mama niby też, ale nie dawała tak znać. Po całym przyjęciu, a raczej obiedzie weselnym na 24 osoby usłyszałam od rodziców, ze to był dobry pomysł. Zaoszczędzili kasy i tak to wszyscy się razem bawili, była super atmosfera ;) a nie 200 osób, gdzie nie dasz rady ze wszystkimi pogadać i połowy nie znasz...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gnijąca pannna młoda
Widzę, że niektórzy chcą mnie na siłę "ucywilizować" i "uratować" mój dzień. "Idź na kompromis jest tyyyyle restauracji". Restauracja, restauracja i restauracja albo łobiad i kawucha w domu :D Napisałam, że to będzie grill gazowy i fajne różne dania z niego. Będą sałatki, słodycze, przekąski i alkohol. Będzie kucharz i dwie kelnerki. Będą wypożyczone normalne stoły i bankietowe krzesła, będzie normalna zastawa, kwiaty polne w wazonach, świeczki na stołach, lampiony i baloniki na drzewkach dla dzieci na uciechę, będzie nawet dwupiętrowy tort no ale to nie to samo co tańcowanie w karczmie jak u wszystkich kuzynek :P i o to jęczą moi rodzice, "kompromis" w formie restauracji bez orkiestry ina mniej niż 70 osób też ich nie zadowoli, tu o to chodzi. Mamy nawet zapewniony biały namiot i nagrzewnice w razie niepogody. Łącznie z nami będą 22 osoby czyli cudnie, sami najbliżsi, niby uroczyście, a pełen luzik jednak, bo małe grono i u siebie w ogrodzie. Ogród mamy piękny, bo to jest bardzo stary dom z gotowym ogrodem i starymi nasadzeniami. W zeszłym roku go kupiliśmy i wyremontowaliśmy i tak nam naszła ta wizja przyjęcia weselnego w nim :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gnijąca pannna młoda dziś Jezu jak pięknie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
12:54 Jak już pisałam wcześniej, to wszystko to MOJE opinie. Od tego jest forum, autorka pytała o dany problem i zdanie innych, więc wyraziłam swoje. Sama to napisałam, nie bardzo rozumiem po co to podkreślanie z Twojej strony, że to tylko moje zdanie, skoro to oczywiste? Na pozostałe wątpliwości odpowiem: Uważam, że wizja autorki jest skrajna, bo mocno odstaje od standardu imprez weselnych. Wizja matki również jest skrajna, dlatego, że jest skrajnie tradycyjna. Dla mnie obie skrajności są bez sensu. Wizja autorki jest zła (w mojej ocenie), bo odnoszę wrażenie, że jest ona właśnie na siłę przeciwieństwem wizji rodziców. Na zasadzie takiej "marzę, aby moje wesele było inne niż chcą rodzice". Ok, jej sprawa, jej wesele, jej impreza. Niech robi jak chce, zwłaszcza, że rodzice nie wykazują chęci, aby iść na ewentualny kompromis, więc i tak będą niezadowoleni. Jednak moim zdaniem autorka poleciała sobie ze skrajnością, nawet nie próbując "spotkać się" z rodzicami i ich wizją wesela w pół drogi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja też lubię być raz na jakiś czas gościem na takich imprezie, ale nie chciałbym znaleźć się w centrum. Jestem na nie. Żadnego wesela!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko: skoro masz już taaaaaaaaaką wizję wesela, której jesteś pewna na 100%, to po jakiego diabła zakładasz temat na forum? Chcesz poznać zdanie innych? Masz jakieś wątpliwości, czy może chcesz sobie ponarzekać na rodziców, że Cię wkurzyli? Bo czegoś nie rozumniem:/ Jakbym ja miała taki "problem" jak Ty, to nie pisałabym o nim na forum, tylko wyjaśniła rodzicom co i jak, i po kłopocie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś ale dlaczego miała się próbować się spotkać z wizją rodziców? baba ma 31lat, chłopa, dziecko i sama na siebie zarabia, no kobito litości :o przeczytaj sobie jej ostatni wpis. Ja jej się nie dziwię. Z******te to wesele

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gnijąca pannna młoda
do pani Chciałam tylko wiedzieć czy ktoś miał tak samo i co zrobił i wyraźnie napisałam to w pierwszym wpisie. Niektóre wtrąciły swoje trzy grosze wydając swoją opinię, nie odpowiadając na moje pytanie i ok, też fajnie więc dyskutuję i polemizuję z wami przedstawiając swoje argumenty. Po to chyba też jest forum czy nie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak czytam autorko Twoje pogardliwe wypowiedzi na temat tradycyjnych weseli to się zastanawiam jaka Ty właściwie jesteś. Niby to co piszesz o Twojej imprezie weselnej jest ok, ale pogardliwe hasełka o "łobioadach" świadczą o tym, że bardzo nisko oceniasz tych, którzy cenią tradycję. A czemuż to tradycja musi być aż takim obciachem, i obiad podany w restauracji nie będący grillem w ogródku ma być "łobiadem"? Tą pogardą straciłaś w moich oczach i tyle. Czyżbyś uważała, że dzięki tej innej na siłę imprezie będziesz taka cool oryginalna? Sama nie jestem tradycjonalistką i wesela tradycyjnego nie miałam. Ale też gardzę tymi, którzy uważają inaczej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś ale dlaczego miała się próbować się spotkać z wizją rodziców? XXX A dlaczego nie miała? A dlaczego wszystko jest kompletnie odwrotnie? Ok, ja rozumiem, że sama to organizuje, ale jak pisałam wcześniej trochę ta wizja brzmi jak wizja panny zbuntowanej przeciwko rodzicom, byle było na odwrót. Takie moje zdanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gnijąca pannna młoda
gość dziś Z przymrużeniem oka to napisałam dziewczyno wyluzuj. Nie wypowiadam się pogardliwie o tradycyjnych weselach, bo jak komuś tak dobrze to idę i się bawię ale ja sama jako panna młoda czułabym się żenująco, jakbym brała udział w jakiejś żałosnej maskaradzie, bo dla mnie to denny teatrzyk. Nie masz tak czasem, że jakiś ciuch fajnie na kimś leży i ci się podoba ale sama byś go nie ubrała, bo byś się źle w nim czuła przez co źle wyglądała? No to ja mam tak z tradycyjnym weselem i obiadami po restauracjach. x gość dziś a gdzie jest jakiś nakaz, że nie może być kompletnie odwrotnie. Przeczytałaś opis mojego wesela z 13.17? czy to jest aż taki szok kulturowy dla ciebie, bo nie ma tego tradycyjnego OBIADU w RESTAURACJI? Przecież nie będziemy jeść taniej kiełbachy z papierowych talerzyków i zapijać piwskiem z plastiku :o Będzie łosoś, drób, grillowane warzywa, dobre wino i profesjonalna obsługa kucharska i kelnerska, do tego piękne stoły, obrusy, krzesła i dekoracje. Kobieto ja nie jestem zbuntowana, bo jestem na to za stara i to nie jest tylko moja wizja ale też mojego przyszłego męża i chyba on też ma coś do powiedzenia póki co. Dodam, że teściowie są zachwyceni. To właśnie moi rodzice mają totalnego ślubnego świra i ten kompromis wyglądałby tak, że jest minimum 70 osób, orkiestra i tańce w restauracji, no rzeczywiście "wpół drogi" LASENCJO MOJA KOCHANA DOTARŁO? 🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×