Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość poniedzialkowe rozkminki

Pytanie do dziewczyn, dlaczego wybieracie takich facetow

Polecane posty

Gość gość
up

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość poniedzialkowe rozkminki
Kolezanko od mezaliansow: bierzesz za bardzo do siebie. piszac, ze masz slabosc do takich jak ja i ex nie mialem na mysli tego, ze "lecisz na facetow z kasa" czy "stanowiskiem". mialem na mysli to, ze kreci cie facet, z ktorym jest o czym pogadac, intelektualista, opanowany, poukladany. i prawidlowo, ja bym kiedys chcial poznac kobiete, dla ktorej to jest duza wartosc. wy naprawde nigdy ze soba nie spaliscie? ile trwal ten wasz "zwiazek"? mozliwe ze koles byl impotentem albo mial jakies inne problemy zdrowotne i dlatego nie chcial zblizen. to wzmagalo tez jego frustracje, bo nie mogl ci dac tego, co moglby dac ci normalny facet i to go jeszcze bardziej wkurzalo i dlatego byl jeszcze bardziej niedobry dla ciebie. pechowo trafilas po prostu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autor tego wątku to największa c**a całego kaffe. Bo o ile Neptyki, Św. Przemki i inni to po prostu chorzy psychicznie, to autor tego watki to poprostu debil.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość poniedzialkowe rozkminki
"Rozumiem, ze tak naprawdę nie o tą konkretną dziewczynę Ci chodzi, boli jednak fakt, że w tym przypadku przegrywasz z jakimś facetem bez stałej pracy. " - dokladnie, wreszcie ktos uderzyl w sedno. nie chodzi mi o ta konkretna laske, ja juz sie z tego wyleczylem. tylko takich przypadkow mialem kilka w zyciu, ze te poukladane kobiety wolaly jakichs niestabilnych emocjonalnie kolesi bez stalej pracy. czesto po latach te zwiazki sie rozpadaly, moze zmadrzaly, ale ja juz takiej "z odzysku" bym chyba nie chcial, nawet gdyby ona chciala... wlasnie przed chwila sie dowiedzialem, ze jedna z moich kolezanek (do ktorych tez startowalem daaawno temu) rozwodzi sie z kolesiem po 8 latach... jak nieoficjalnie wsrod znajomych sie mowi "z powodu ze facet nie nadaje sie do stalego zwiazku"... jak z nim zaczynala to jej od razu to mowilem, ze to lekkoduch - owszem - spontaniczny - potrafi stworzyc fajna atmosfere, ale do stalego zwiazku on sie nie nadaje, bo ma fiu bzdziu w glowie... ona potrzebowala na to 8 lat... ale w koncu zauwazyla to sama. ehh te kobiety... tez maja fiu bzdziu w glowie i dopiero po glebokiej 30-tce zaczynaja dostrzegac co jest wazne, a co nie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
małżeństwo z rozsądku nie przetrwałoby nawet tych 8 lat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To ja od mezaliansu. Autorze oburzyłeś się, że na początku "znajomości" poruszyłam temat finansów w związku a ty robisz dokładnie to samo - na dzień dobry wypytujesz mnie o moje życie seksualne, nie uważasz że to coś nie halo? ;) jesteś niekonsekwentny. Właśnie włączyła mi się czerwona lampka "Uważaj, ten koleś jest mocno zorientowany na seks". W tym momencie zaczynam powątpiewać czy aby na pewno szukasz poważnego stałego związku, czy tylko czegoś przelotnego :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość poniedzialkowe rozkminki
gość dziś - ja pytalem Cie odnosnie bylego! i bardziej mnie ciekawi dlugosc waszego zwiazku, a nie wasze pozycie... nie jestem zorientowany na seks tylko na zwiazek. seks jest waznym elementem w zwiazku, a przelotne znajomosci to w ogole nie dla mnie. natomiast jesli z bylym w ogole tego nie robiliscie, to nawet trudno mi zaklasyfikowac rodzaj relacji jaki was laczyl... bo zwiazek to to nie byl na pewno. przyjazn tez raczej nie, wiec sam juz nie wiem co, ale pecha mialas...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak, to prawda, miałam pecha. Trafiłam na wyjątkowo ciężki przypadek faceta. Też nie wiem jak nazwać tamtą relację.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość poniedzialkowe rozkminki
Ale ja ci wyjasnilem na ostatnich kilku stronach, ze jestem inny. A to, ze masz zamiar robic kurs i studia bardzo dobrze o tobie swiadczy. Moja byla nic nie chciala, do wszystkiego ja zmuszac musialem, w koncu zrobila studia podyplomowe, ktore dawaly jej perspektywe lepszej pracy, ale i tak pracy zmienic nie chciala... A zdolna byla, po prostu niechec do zmian, niechec do ryzyka itp.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość poniedzialkowe rozkminki
a on teraz ma jakas kobiete, czy jest sam? bo z takim podejsciem i problemami to chyba ciezko bedzie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Widocznie byliście niedopasowani, tak jak ja z byłym. To się zdarza. Jestem zdania, że lepiej że takie różnice wychodzą przed ślubem niż po, bo ślub to poważny krok. Jeśli od początku masz jakieś wątpliwości to trzeba odpuścić. Ja nie odpuściłam, ciągnęłam to coś przez rok i tylko straciłam czas. Chociaż plus tej sytuacji jest taki, że dzięki tamtej relacji poznałam siebie, odkryłam w sobie cechy o których wcześniej nie miałam pojęcia, też kilku rzeczy nauczyłam się od niego. Mimo wszystko to było cenne doświadczenie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie wiem czy ma kogoś, ale podejrzewam że jest sam. To typ samotnika, nie potrafi wpuścić do swojego świata nikogo. Mimo, że twierdził że mnie kocha i planuje wspólną przyszłość, to jednak postawił między nami taki mur którego ja za nic nie mogłam przebić żeby trafić do niego, szkoda...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość poniedzialkowe rozkminki
Bylo minelo. Ale mam nadzieje, ze zrozumialas po tej calej dyskusji, ze ja jednak jestem inny niz on... To w ogole zagadkowy czlowiek jest, musial miec jakies problemy, skoro nie chcial seksu w ogole... A widzialas, ze sie mu podobalas, czy po jego reakcjach tez bylo trudno wyczuc?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak, często powtarzał że mu się podobam. Kilka razy dał mi do zrozumienia, że nie rozumie dlaczego taka kobieta jak ja jest z nim. Tylko nie wiedział, że ja mam te same obawy, dlaczego akurat taki facet jest za mną, wyobrażasz sobie? :( naprawdę dziwna to była relacja... A co do ciebie autorze to owszem widzę u ciebie pare pozytywnych cech których brakowało mojemu ex, jednak nadal uważam że postawa którą prezentujesz jest trudna we współżyciu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie przesadzasz trochę z tym wypytywaniem jej o jej relacje intymne z byłym?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość poniedzialkowe rozkminki
gość dziś - no bo mialem do czynienia z nieambitna kobieta, to sie stalem przez to troche gruboskorny :( ale jak trafie w koncu kogos normalnego, to tez bede potrafil inaczej podejsc do wszystkiego. zrozum, moja byla nie czynila staran, nie obchodzilo ja, nie chciala sie doskonalic, mowila ze to dla niej nieistotne i koniec, zamykala temat. ty jestes chyba inna, wiec i ja bylbym inny...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość poniedzialkowe rozkminki
gość dziś - juz nie "wypytuje", wystarczy mi informacja, ze to byl roczny zwiazek... zadziwiajace, koles musial miec jakies problemy zdrowotne albo emocjonalne, ja rozumiem ze czasem ludzie sie wstrzymuja ze wspolzyciem kilka tygodni, nawet miesiecy, ale rok... hmm...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie wiem czy była nieambitna, nie znam jej. Czasami każdy ma gorszy okres w życiu, niektórzy mają depresyjną naturę i nic im się nie chce robić z własnym życiem, może właśnie ona miała jakiś kryzys? Mnie też raz na jakiś czas dopada totalny leń, że jedyne na co mam ochote to wskoczyć pod koc i pooglądać sobie m jak miłość :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Poza tym mówiłeś, że miałeś 3 związki, więc tamte pozostałe dwie też były nieambitne?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dla niektórych rok to mało, poza tym wyraźnie był dziwnie nastawiony do tamtej relacji. Za to ty chyba żadnych wniosków nie wyciągnąłeś z tego tematu, co? :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość poniedzialkowe rozkminki
Jak najbardziej wyciagam, kazde doswiadczenie i dyskusja wnosi cos w moje zycie. Pierwszy zwiazek byl bardzo nieudany, kobieta byla malo ambitna, miala problem zeby sie utrzymac w JAKIEJKOLWIEK pracy (niewazne juz czy stalej, czy nie), bo ciagle cos jej nie odpowiadala i to ONA zawsze skladala wymowienie/rezygnacje ze wspolpracy. NIC jej sie nie podobalo, ale roszczeniowa strasznie byla. Oczywiscie glosowala na PiS... Druga byla w miare ambitna, ale jakas taka nieciekawa osobowosc, seks traktowala jako "obowiazek malzenski" (moim zdaniem ona byla aseksualna - niby to robila, ale bez jakiegokolwiek zaangazowania, wiec nie wiedzialem czy jej sie podobam, czy nie, czy ki czort...). i byl tez problem religii, ona byla wierzaca i ciagala mnie do kosciola, a ja niestety wierzacy nie jestem... a trzecia to juz wiesz - ladniutka, 10/10 za urode, jak dla mnie (subiektywnie) idealna, ale niestety zero ambicji zawodowych, absolutne zero checi doskonalenia sie no i koniec koncow to ona mnie rzucila mowiac, ze wszystko jej we mnie przeszkadza (wymienila chyba z 10 drobiazgow i powiedziala ze juz tego nie czuje co na poczatku i chyba lepiej sie rozstac).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość poniedzialkowe rozkminki
gość dziś - ona byla nieambitna absolutnie caly czas, to nie byla depresja - po prostu taki typ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"niestety wierzacy nie jestem" - a chciałbyś być autorze?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość poniedzialkowe rozkminki
raczej nie jest mi to potrzebne do szczescia, ale nie mam nic przeciwko jesli kobieta jest wierzaca, tylko ze tamta ex ciagala mnie co tydzien regularnie do kosciola... tego jednak zniesc ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
może dlatego, że była wierząca nie miała przyjemności z seksu? Konflikt wewnętrzny i te sprawy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
up

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
up

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość poniedzialkowe rozkminki
"może dlatego, że była wierząca nie miała przyjemności z seksu? Konflikt wewnętrzny i te sprawy? " - miala zahamowania. wiesz, 20-pare lat indoktrynacji katolickiej, ktora wszystko co zwiazane z seksem uwaza za wstyd itp. - ciezko to potem wyplenic... ja wymieklem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dziękuję za odpowiedź na pytanie o wierze. Chociaż ja na twoim miejscu autorze nie podśmiewałabym się z "20-letniej indoktrynacji katolickiej", troszke więcej szacunku. Dla mnie wiara jest bardzo istotna w życiu, ponieważ determinuje moje postawy i zachowania. Jednak wychodzę z założenia, że każdy ma możliwość dokonać wybor******cesz wierzyć to wierz, nie chcesz to nie wierz, tak samo z chodzeniem do kościoła. Takie zmuszanie kogokolwiek do modlitwy/chodzenia do kościoła przeważnie przynosi odwrotny skutek. Kluczem jest tu wzajemny szacunek tak uważam, ja szanuję wybór ateisty/buddysty/i innych wyznaniowców i tego samego oczekuję w stosunku do mojej wiary. Wszelkie kąśliwe uwagi, wyśmiewanie, obrażanie świadczy tylko o osobie która się ich dopuszcza. Odnośnie jeszcze do tej ambicji, ostatnio zastanawiam się jak to jest z tą ambicją i chyba zaczynam rozumieć dlaczego aż tak ważne jest to dla ciebie autorze. Wcześniej jakoś nie przykładałam do tego większej wagi, ale jakieś 2 miesiące temu poznałam chłopaka (młodszy ode mnie jakieś 5 lat) i co się okazało, on ogląda w telewizji wszystkie możliwe seriale, począwszy od m jak miłość, na dobre i na złe, na wspólnej, barwy szczęścia no po prostu wszystko jak leci. A jakichkolwiek zainteresowań, czy przynajmniej chęci do samorozwoju brak. Szczerze? szlag mnie trafia gdy spotykam się z tak ewidentną ignorancją. Ja nie oczekuję żeby to były jakieś górnolotne rozrywki typu nurkowanie w oceanie, skoki spadochronowe, ale żeby nawet głupiej książki nie chcieć poczytać? niczym się nie interesować? Rozumiem, że każdy może mieć leniwy dzień, ja też od czasu do czasu lubie sobie obejrzeć Mostowiaków, ale litości, młody facet i ogląda wszystkie seriale w tv i to jest jedyna jego rozrywka? toż to będzie nudne życie przy takim człowieku :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość poniedzialkowe rozkminki
o tym mowie! nie oczekuje jakichs gornolotnych czy naukowych zainteresowan, ale zeby JAKIES byly. co do indoktrynacji to nie bylo podsmiewanie sie - dziewczyna po prostu miala zahamowania, ktore pomimo 2-letniej znajomosci ze mna nie dalo sie jej pozbyc i to bylo bardzo meczace. ale ona byla wyjatkowa pod tym wzgledem, pozostale dwie byly normalne...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×