5rr 0 Napisano Styczeń 26, 2016 Niby jestem przystojny i mądry, mam 34 lata. Rodzice zmarli w tej chorobie. Jestem sam na wózku, mam depresje, lęki, sram pod siebie, brak oddechu, zaraz się uduszę, ledwo pisze, Sam w chorobie + 1000 innych problemów. Nawet jak się naprawi, to na chwile, tak działa depresja i dalej lipa. Za jakiś czas zdechnie, w bólach, w łóżku. Jak umrzesz przez służbę zdrowia, np w szpitalu, karetce - jest OK. Nic ich nie ruszy bo śmierć to ryzyko zawodowe. Sądzę że SAMOBÓJSTWO jest OK. Tylko brak możliwości, bezpieczny dom, polecicie nóż kuchenny, potłuc szklankę, itp ? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach