Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gośćjoannapp

Mówienie o swoim dziecku " gowniarz", " gnojek", co myślicie?

Polecane posty

Gość gośćjoannapp

Koleżanka z mężem mówią tak o swoim synu i szczerze mówiąc przerażają mnie takie określenia. To chyba ma być zabawne ale na Boga, nie da się inaczej?! Co myślicie? Spotkalyscie się z czymś takim?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja do mojej mówie małpo i smrodzie, smrodku jak zrobi kupe :P na dziecko w brzuchu mówię bachorek jak za mocno kopie.. Do męża na córkę jeszcze powiem czasem smarkula.. No ale to tak po częśc****eszczotliwie :P Gnojek już brzmi dla mnie za chamsko.. Mój tata zawsze opowiadał że dziadek mówił do nich debilu i oni to odbierali z wielkim dystansem, tak właśnie pieszczotliwie :) Myśle że poniekąd dziecko powinno miec dystans do siebie a nie że potem w przedszkolu je głupim nazwą i się popłacze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Sama czasami tak mówię i co cię w tym przeraża?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bo to jest brzydkie określenie! Później dziecko w przedszkolu może mówić do kolegi w ten sposób i będzie myślało, że to nic złego. Gowniarz i gnojek to są chamskie określenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mówić do kogoś a o kimś to zasadnicza różnica...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja mówię do swojego syna czasami ( jak coś zniszczy, zepsuje, rozleje...) " co zrobiłeś dupku? :) " ale oczywiście jest to powiedziane z uśmiechem na twarzy i potem są przytulaski ;-) Myślę, że od czasu do czasu to nic złego... w końcu nie klnę na niego a mówię całkiem przyjemnie :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
" co zrobiłeś dupku"? Przez gardło by mi to nie przeszło :-/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No to niech ci nie przechodzi przez gardło. W czym problem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
czasami mówię do kota "mały głupi gnojku", ale nie wyobrażam sobie, że miałabym tak powiedziec do dziecka. Dla mnie to obraźliwe określenie i pieszczotliwy ton nie jest tego faktu w stanie zmienić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Paulinka1999
Trzeba mnieć coś z głową żeby tak powiedzieć do dziecka niektórzy sie starają o bobaska i niemogą zajść a takim co sie udało to tego nie doceniają pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Trzeba mnieć coś z głową żeby tak powiedzieć do dziecka niektórzy sie starają o bobaska i niemogą zajść a takim co sie udało to tego nie doceniają pozdrawiam x Bobasek to lalka a nie dziecko, ale infatylna lala starająca się o bobaska tego nie zrozumie. 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jak pójdzie do rówieśników to i tak się jedno od drugiego nauczy co lepsze.. Ja czasem mówie do dziecka głuptoku, głupolu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja mówię do mojego Ty 'głupolu', albo 'jęczydupko' :D kocham go najmocniej na świecie, zaraz po jego tatusiu na którego mówię 'smrodku' :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dupku?do dziecka... to moze jeszcze c***u albo k***o po co sie chamowac... autorko jak dla mnie to jest takie na pokaz- pokazywanie jakim to jest sie wyluzowanym w stosunku do dziecka uwazam ze nie powinno sie tak mówic do dzieci nie ejst to ani zabawne ani pieszczotliwe ani potrzebne tez moge powiedziec z usmiechem do dziecka ty c***u i pozniej dac mu przytulanki i całuski... ale po co? słowa jednak bolą i sa obrazliwe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A potem przychodzi taka sierota do przedszkole i płacze przez byle co, bo nie ma dystansu do siebie :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Yyy... mam nazywać dziecko "pieszczotliwie" gnojkiem, dupkiem i debilem żeby nabrało dystansu do siebie? To rozumiem że mąż też do was czule rzuca "ty idiotko" albo "ty ścierko" i potem jak pocałuje, rozumiecie że to w żartobliwym tonie? Zdarza mi się przeklinać przy małym, ale nigdy go nie wyzywam. Mężowi to też by nie przeszło przez gardło. Pieszczotliwie możemy powiedzieć "głuptasie" albo "głuptasiątko". Czasem mu powiem że smarkaty jest. Nie powiem że ćwierkamy do niego, zdarzają się ostre słowa, ale bez poniżania. A dla mnie mówienie do drugiego człowieka per "smrodzie" czy "gówniarzu" to jest poniżanie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Poczekajcie aż te wasze wyczekane bobaski dorosną i zaczną pyskować. Mi się zdarza o moim synu powiedzieć roszczeniowy gówniarz jak mnie doprowadza do ostateczności swoimi wywodami jaką to jestem złą matką, bo mu na coś nie pozwalam. Ale to raczej do męża niż bezpośrednio do dziecka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zależy od zwyczajów w domu. U nas w domu się tak nigdy nie mówiło i tym bardziej do dziecka nie mówi. Język polski ma wiele słów, czy określeń, również humorystycznych a jednocześnie nie wulgarnych. Rozumiem jeszcze "głuptasku", ale "debilu", "głupku" , "dupku" ? To na prawdę jest dla Was normalne i z dystansem :o ? Ja bym nie chciała usłyszec takiego czegoś od najbliższej osoby, że jestem debilem, więc do dziecka również tak nie mówie. Nie przypominam sobie też by moi rodzice używali takich określeń w stosunku do mnie. Ale, jak mówiłam, kwestia zwyczajów w domu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja mam nastolatka, który czasami wyprowadza mnie z równowagi, a jednak nie używam obraźliwych określeń w stosunku do niego. Do mnie tez tak nikt sie nie zwracał. Zgadzam się z wcześniejszą uwagą, że to poniżające określenie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mąż do naszego synka czasami woła gnojeczek (gdy mały cos napsoci).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Do Ciebie też mówi "szmateczko" ? , czy moze raczej "idioteczko" ? albo "Debiluniu" ? Co sie dziwic ze młodziez wyrasta na przygłupow bez żadnej kultury i zahamowań, jak od kołyski są tego uczeni ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja się z tym spotkałam. Nawet zwróciłam uwagę, że niefajnie brzmi. Ale z drugiej strony, słowo gówniarz, gnojek, to określenie małego dziecka, które nie zawsze było nieprzyjemne w odbiorze. Dopiero teraz gówniarzem określamy bezczelnego nastolatka, a gnojkiem gościa, którego kiedyś określilibyśmy słowem drań, czy łajdak, a po "dzisiejszemu" s******l, albo chuj.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A mi się wydaje, że nie trzeba się aż tak cackać z dziećmi. Od moich rodziców też niejedno usłyszałam w gniewie i żyję. Nie chodzi mi o jakieś sytuacje patologiczne. Rodzic też człowiek, ma swoje emocje i nie uważam, że takie dobre jest dla dziecka udawanie oazy spokoju. Jestem impulsywną osobą, mój mąż też i potrafimy sobie w kłótni nagadać, ale potem się godzimy i przepraszamy. To też jest jakaś sytuacja wychowawcza, a nie że zaraz skandal i nie wiadomo co jeszcze. Syna zdarza mi się zwymyślać jak mnie wkurzy na maksa. Najwyżej go później przepraszam - niech widzi, że dorośli też mają granice wytrzymałości, ale też popełniają błędy i potrafią się przyznać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja też mówię czasem jęczydupka na mojego :-)Ale gnojek , debil to przesada zdecydowanie . Ja nie chciałabym żeby się tak do mnie zwracano .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie chodzi o udawanie, ale też trzeba uczyc dzieci radzic sobie z emocjami a nie od razu k***owac, oraz tego że słowa też ranią innych. Czy to że sie pożniej przeprosi upoważnia do poniżania innych i wyzywania ? Do męża czy osob doroslych też mowicie gnoju i debilu ? Ja syna też przepraszam, gdy zdarzy mi sie podnosic głos , krzyknac, zdenerwowac sie, ale nigdy go nie obraziłam. Z mężem tez sie klocimy, sprzeczamy, ale nie wyzywamy od debili, czy idiotow. Nie wiem, ale dla mnie to nie jest normalne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
moja corka ma 19 lat i czasem jej powiem np pogrzalo cie co ty odstawiasz z dupa sie na glowe zamienilas??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja do swojej 17letniej nastki mówię bachorze,bachorku i jest ok

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja nie twierdzę, że wyzywam od debili czy gnojów, ale czasem mu nawrzucam od smarkaczy, tytułowych gówniarzy albo że jest nienormalny czy cos w tym rodzaju (gość 16:52).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×