Gość gość27282883 Napisano Styczeń 26, 2016 Zauroczyłam się w pewnym chłopaku. Jest przystojny i pewny siebie. Z tego co zauważyłam to kego grono wielbicielek noe ogranicza się tylko do mnie. Nie rozmawialiśmy ze sobą w cztery oczy, zawsze okazjonalnie i to zazwyczaj w większym gronie, w którym ja znajdowałam się przypadkowo. Na połowinkach prosił dziewczyny do tańca, mnie też. Długo nalegał...a z innymi dziewczynami odgrywał ,,rozchwytanego chłopaka'' i jak jakś mu odmawiała to on odpowiadał: ,,nie to nie, inne na pewno mają chęć ze mną zatańczyć'' Ze mną zachował się inaczej, jakby naprawdę mu zależało na taniec...No ale cóż, zawstydziłam się i odmówiłam(teraz żałuję Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach