Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Ludzie u mnie w pracy sa jak roboty. Nie dogaduje sie z nimi

Polecane posty

Gość gość

Siedze w biurze z 10 osobami. I zadaje sobie pytanie czy ja jestem dziwolagiem czy z nimi cos nie tak. Wiekszosc to kobiety. Jestem z natury bardzo spotaniczna, otwarta - ci ludzie to przeciwienstwo. Nic nie mowia, kamienne twarze, nawet glupio sie czuje przy malym small talku. Co powiem to jest zle, a naprawde waze kazde slowo, wstrzymuje sie od krytyki itp. Ale jak mozna z kims pracowac kto kazda informacje trzyma dla siebie, a od waznych projektow jestem odsuwana, bo przelozony ma gdzies i pracownicy miedzy soba wszystko rozdzielaja, kto pracuje dluzej ten ma pierwszenstwo. Jak mam sie czegos nauczyc jesli jedna z druga nic ci nie powie, a kazdy blad jest od razu kierowany do szefa? Do tego dochodza intrygi, nawet nie chce mi sie o tym pisac. Czuje sie wykluczona i zadaje sobie pytanie dlaczego tak jest. Czy na tym polega przepychanie sie? Nic nie mowic i za plecami plesc intrygi, zeby pozbyc sie konkurentow, a samemu byc biala jak niezapisana kartka? Czy juz nie ma ludzi autentycznych, szczerych, czy moze to mi brakuje jakis kompetencji. Kurcze zle mi, ta atmosfera w pracy daje mi sie we znaki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A jaka to branża, bo może po prostu rodzaj pracy / firma przyciąga takich ludzi?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zwykla praca w biurze, nic specjalnego. Pracuje w Anglii i wiekszosc to Polki oraz cudzoziemcy. Moze dlatego jest taka konkurencja i zawisc? Najgorsze mam problemy wlasnie z tymi Polkami i jedna Rumunka. A tak sie cieszylam, ze beda tam rodaczki. Ale ja jestem glupia i naiwna :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Normalny wyścig szczurów to co opisujesz. No to chyba norma prawda? Ja pracowałam w malutkim saloniku fryzjerskim 4fryzjerki i szefowa i to samo było bo, jedna z tych 4 chciała byc prawą ręką szefowej a że niczego nie umiała nie znajdowało to uznania tak ogólnie, choć szefowa (dziecko ustroju totalitarnego)była zadowolona że ktoś donosi jej o tym co i kiedy kto jada na śniadanie i ile posiłków albo ile razy wypowiada jej imię w ciągu dnia pracy itp. Norma, nie masz się co martwić. 1człowiek na 20 jest cokolwiek wart jeśli chodzi o umiejętności, więc reszta zawsze będzie sobie szukała własnych mocnych stron. Zrób doświadczenie i zemdlej na ulicy a może zrozumiesz co takiego mam na myśli. Jeśli czujesz się tą jedną na dwudziestu dąż do niezależności tak jak ja. W testach psychologicznych wyszło mi że powinnam zarządzać własną firmą i faktycznie na tym polu idzie mi najlepiej. Tyle że ja uczę się sama. Zawsze taka byłam że z nieufnością słuchałam wykładów na jakikolwiek temat i miałam własny punkt widzenia. Zaś co do potrzeby uczenia się od innych -miałam ją ale bardzo krótko-szybko dojrzałam:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dzieki za odpowiedz. No niestety tak jest jak piszesz. A wydawalo mi sie, ze mam gruba skore. W zyciu wygrywaja tylko ci co potrafia sie przebijac nie wazne w jaki sposob. A ja niestety nie potrafie, nie lubie podkladac nikomu swin, dla mnie to zwyczajna dzieciniada. Moze powinnam zmienic prace, ale ludzie wszedzie sa tacy sami. Kurcze, czasami mi sie wydaje, ze ja jestem z innego swiata.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
up

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×