Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość julka25562323

Boje się że nie dam sobie rady w zyciu

Polecane posty

Gość julka25562323

Że nie poradzę sobie w pracy, ogólnie w zyciu, teraz kończe studia i nie wyobrażam sobie jak to będzie... Nigdy nie pracowałam i boje sie ,ze jak pojde do pracy np w jakims biurze to przekroczy moje mozliwosci albo bede codziennie śmiertelnie zmeczona po niej, albo ze np nie bede miala w niej dobrych kontaktow z ludzmi.... Poza tym nie calkiem wierze w swoje mozliwosci, boje sie ,ze bedzie coraz gorzej, że moje zycie bedzie beznadziejne... Bo jest kompletnie nie poukladane. Do tego mój zwiazek kilkuletni się sypie, a myslalam,ze uloze sobie z nim zycie... Przeraza mnie to wszystko jak ja sobie dam rade z pracą, z życiem ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość julka25562323
Poprostu czasem sie obawiam, ze bedzie coraz gorzej :( Że mnie juz nic dobrego nie spotka, ze najlepsze juz jest za mna... Dlatego boje się zmian, boje sie skonczenia studiow, tak naprawde to jestem tym przerażona

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
I co, czekasz az ktos ci zaprzeczy i szukasz pogkaskania po glowce i slow 'nie martw sie, na peno bedzie ok'. Otoz tej gwarancji NIE MA. Wszystko zalezy od ciebie, od twojego wysilku i wytrwalosci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość julka25562323
Nie oczekuje, ze mnie ktos poglaszcze po glowce, ale chcialam sie wygadac i jestem ciekawa czy moze ktos ma podobne rozterki ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość julka25562323
Od wysilku i wytrwalosc***iszesz... A jezeli to nic nie da? Bo wytrala to ja jestem i pracowita, na studiach idzie mi calkiem niezle, ale co bedzie dalej... Obawiam sie tego, skonczenia tych studiow w czerwcu i zakonczenia tego etapu w zyciu, wyprowadzki z tego miasta itd

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wszyscy maja podobne obawy, tylko wiekszosc osob tego nie pokazuje po sobie. Ale boja sie tak samo. Co to znaczy 'nie da'? Wszytko sie da, ale nikoniecznie za pierwszym, drugim czy piatym razem. Jak sie probuje, to kiedys sie udaje. Wiec po prostu dzialaj.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość julka25562323
Na zewnatrz raczej wlasnie nie daje tego po sobie poznac, ale nie zmienia to faktu, ze sie tego boje, czasem kiepsko widze moja przyszlosc, poprsotu sie boje ze nie dam sobie rady, szczegolnie w przyszlej pracy, moze pod zwgledem intelektualnym dam rade bo glupia nie jestem ,ale ze np bede ciagle wykonczona przez nia i nie bede miala energii do zycia, albo ze np nie dogadam sie z ludzmi tam i wiele podobnych obaw...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość julka25562323
Bo ja ogólnie dosc szybko sie mecze, np po kilku zajeciach na uczelni juz jestem zmeczona, a co bedzie po 8 godzinach pracy? Czasem sie tego boje... Nie chcialabym byc poprostu robotem, ktory nie ma juz potem na nic sily, żadnej radosci z zycia itd

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Strach to złodziej, który okrada nas z marzeń o przyszłosci. Stracilas pewność siebie przez kulejący, chwiejący się związek. Podejdź do tego filozoficznie, nie był to mężczyzna dla Ciebie. Zazwyczaj dziewczyny w Twoim wieku zakładają, ze to ten jedyny. Nie zakładaj nic na przyszłość, bo jej nie znasz. Dbaj o jakość dnia dzisiejszego, o ukończenie studiów. Zamknij etap studiowania, wtedy rozpoczniesz kolejny, pracy zawodowej. Wszystko ma swoje miejsce i czas. Kandydat na kierowcę, który zapisuje się na kurs prawa jazdy, też się obawia, ze nie poradzi sobie, ze nie zda. To projekcja we własnej głowie, niepotrzebna. Przecież idzie się na kurs, by się nauczyć. W przyszłej pracy zawodowej też wdrożysz się sukcesywnie, i wszystkiego nauczysz. Czarnowidztwo NIC nie daje, a tylko podkopuje własne siły, zabiera energię, potrzebną do działania. Strach to złodziej... A jesli się coś nie uda, przeanalizuj uczciwie, dlaczego, wyciągnij wnioski, i próbuj jeszcze raz. Sukcesy rozleniwiają, poraźki motywują do pracy, działania. Bądź odważna i nigdy się nie poddawaj. Jesteś zwycięzcą czy ofiarą? Uważam, ze zwycięzcą, tylko teraz jesteś w gorszej formie emocjonalnej. Gorszy czas minie. Głowa do góry!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie martw się, każdy ma czasem chwile zwątpienia. Nie ma co się zastanawiać, tylko trzeba działać. Szukać pracy, pytać znajomych, uczyć się czegoś w domu, szukać inspiracji. Jeśli zamkniesz się w czterech ścianach czekając na cud, to będzie to prosta droga do katastrofy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość julka25562323
22:55- dzięki, masz racje :) Kiedyś bardziej wierzyłam w siebie ,ale dopadl mnie jakis kryzys pod tym wzgledem, do tego to dla mnie taki przelomowy czas w tym roku bo zmiana miasta, zakonczenie studiow... Pozegnanie ze znajomymi... A co do zwiazku to nie chce zeby sie on konczyl i bede o niego walczyc, ale tez nie na wszystko mam wplyw. Czasami boje sie zmian, ale one przeciez musza przyjsc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość julka25562323
Chociaz w glebi duszy mam nadzieje, ze jednak mnie jeszcze cos dobrego czeka, ale czasem w to watpie...tesknie czesto do dawnych lat itd

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pisałam o 22.55...Jestes dorosła, i czymś zupełnie naturalnym są zmiany w życiu. Jedyna stała w życiu to...zmiana:) Tęsknisz do dawnych czasów, gdy miałaś poczucie bezpieczeństwa i stabilizacji. Lecz to był etap. Kończy się, zaczynasz następny. Skoro piszesz tu, na publicznym forum, moze oznaczac, ze Twój partner Cię nie wspierał/ wspiera. O takiego faceta bym nie walczyła.. Wybacz szczerość. Wiem, ze łatwiej jest się czasem wygadać anonimowo, lecz silne męskie ramię, albo jest, albo go nie ma. Masz zrozumiałe obawy, wątpliwości, co to będzie, jak to będzie. Zobaczysz i sprawdzisz w swoim czasie:) Im więcej przygotowania i zaplanowania, łącznie z planem awaryjnym ( albo dwoma), tym mniej stresów i frustracji. Czy znasz to powiedzenie? "Pan Bóg sprzyja tym, co mają plan, a uśmiecha się do tych, co mają plan awaryjny". Pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×