Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

przytlacza mnie ogromne poczucie winy.

Polecane posty

Gość gość

Moj ojciec popelnil samobojstwo. Nie potrafie tego przezyc. Wlasciwie to nie chce mi sie zyc. Mam straszne poczucie winy ze nie zapobieglam temu. Czuje sie jak smiec nie corka. Znienawidzilam siebie, matke i wszystkich wokol bo uwazam ze kazdy z mojej rodzinyvmial w to wklad. Najwiekszy moja psychopatyczno-toksyczna matka ktora w kilka lat zniszczyla go psychicznie, mam zal ze dalam sie nabuntowac przeciw niemu ze uleglam jej chorym manipulacjom. Zzera mnie to do t ego stopnia ze jak zostaje sama to rycze albo marze o smierci. Stanelam po zlej stronie barykady i nigdy sobie tego nie wybacze. Obroslam taka nienawiscia do matki ze jak umrze to nie zaplacze na jej pogrzebie, nigdy nie pozna wnuczki, nie zobaczy jak mieszkam. Do siebie tez mam zal i to ogromny. Moglam zauwazyc jego problemy a widzislam tylko czubek swojego nosa. Mozecie mnie opluc jak to macie w zwyczaju w Kafe. Zwisa mi to. Jak wszystko z reszta. Gdzies to musialam napisac bo roz******la mnie od srodka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przytulam. Sama miałam samobójstwo w rodzinie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wolalabym zeby umarl na raka, zginal w wypadk******swiadomosc ze tak cierpial psychicznie ze odebral sobie zycie sam mnie dobija.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Rozumiem. Ale teraz już niczego nie zmienisz. Czy też tak dręczyłabys swoją przyjaciółkę, gdyby opowiedziała Ci o podobnym problemie? Pewnie nie. Więc dlaczego siebie samej nie potraktujesz jak przyjaciółki?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Też Cię rozumiem. Dobry człowiek z Ciebie, kochałaś Ojca. Nie była to Twoja wina i nie mogłaś nic na to poradzić. Człowiek, który ma atak depresji, jest nieobliczalny, nie postrzega prawidłowo sytuacji i nie mogłaś temu zapobiec - niemożliwe jest pilnować człowieka 24h na dobę - zmróżyłabyś oko, a wtedy mógłby to zrobić. Nie myśl o tym tyle... Trzymaj się ciepło!!! Błażej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bo moglam temu zapobiec. Jeszcze gdybym tu napisala jaka okrutna smierc dla siebie wybral...nie da sie opisac co czulam czytajac protokol z miejsca ogledzin...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moglam zapobiec...najgorsze jest to ze moglam. Wystarczylo tak zwyczajnie po ludzku porozmawiac. Jak z xzlowiekiem. Dopiero dzis widze jak tego potrzebowal i jak bardzo sie zamknal w sobie a nikt sie tym nie przejmowal. Wolalabym zeby zamiast niego zmarla moja matka- pisze to z pelna swiadomoscia. Egoistka, toksyna, materialistka, szantazystka, ja ucieklam przed nia zamieszkujac z facetem-on nie mial dokad uciec... jemu siadla na psychice do konca. Ciesze sie ze sie odcielam od niej. A teraz aktoreczka gra przed ludzmi wspaniala zone, czarna wdowe, i oh jak to oni sie kochali. Chlop sie pewnie w grobie przewraca.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Współczuje śmierci ojca i współczuje matki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie obwiniaj siebie,nie mogłaś temu zapobiec,chciał się zabić to to zrobił czemu miałabyś być winna niby. To nie twój synek ale ojciec i to on był odpowiedzialny za rodzinę a nie ty i nie powinien sie zabijać żeby właśnie nie skrzywdzić tym Ciebie..widocznie był bardzo słaby psychicznie. To on popełnił nieodwracalny błąd. Ludzie mają różne problemy,często cierpią ale nie każdy sie zabija z tego powodu,szczególnie jak ma rodzinę,dzieci. Obwinianie siebie nie ma sensu lepiej nie rozpamiętywać i iść dalej. Czasu już nie cofniesz. Teraz dbaj o siebie bo ojciec chciałby,żebyś była szczęsliwa i pewnie pluje sobie w brode,że Cie tak zostawił (śmierć to tylko iluzja wiec zapewne ma swiadomosc tego co zrobił) I zaniechaj nienawiści. Niezależnie od tego jak go matka traktowała nie jest winna temu co zrobił bo jakby go nie dręczyła to jednak była jego decyzja i mógł podjąć inną,lepszą. Mógł od niej odejść chociażby. Poza tym to on ją sobie wybrał na żonę. Postaraj się wybaczyć i jej i sobie,wybaczenie oczyszcza duszę i będzie najlepsze dla Ciebie,nienawiść niszczy i nic dobrego nie przyniesie. Nie chcesz chyba stać sie taka jak matka? Przepełniona nienawiścią? Ja sama mam brata,ktory chciałby się zabić i jeśli to w końcu zrobi nie będe sie czuła winna. W takich przypadkach raczej niewiele można zdziałać,jak komuś sie spieszy do zejścia z tego świata nie przeskoczysz tego...po prostu psychika,problemy,jasne może niektórym pomogła szczera rozmowa - ale u mnie takich rozmów było dużo i to nic nie pomaga,wręcz przeciwnie..samobójca jeszcze Cie przekona,że ma racje. Aż mu sama zaczniesz mówić "to idź sie w końcu zabij a nie biadolisz" i nie będzie to okrucieństwo. Bo ile można słuchać o tym,że ktoś sie zabije i tak naprawde nic mu nie dadzą żadne porady czy współczucie..bo on szuka argumentów za tym by nie żyć a nie żeby jednak sie nie poddawać i żyć dalej. Jak ktoś ma taką psychike zwichniętą to nie tak łatwo jest tu pomóc - i łudzisz sie że byś pomogła a ja Ci mówie że nie dałabyś rady,tym bardziej że ojciec nie słucha rad swoich dzieci bo dla niego są to osoby,którym to on może radzić a w żadnym razie odwrotnie. I nie będzie słuchać rad mniej doswiadczonych od siebie.. Cóż,potwierdza sie że faceci są słabsi psychicznie..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
źle napisałam..sobie przecież nie masz czego wybaczać,bo nic złego nie zrobiłaś! właściwie to Twój ojciec źle zrobił i egoistycznie bo obciążył Cie psychicznie i przysporzył zmartwień..a powinien raczej walczyć o siebie i o Ciebie. Piszesz tak jakbyś musiała być za niego odpowiedzialna a przecież to nie było małe dziecko tylko dorosły człowiek,twój ojciec. I ta jedna szczera od serca rozmowa nie sprawiłaby,że zmieniłby zdanie,teraz tak ci sie wydaje ale na pewno jeśli już coś sobie postanowił to to by nic nie dało..też wierzyłam kiedyś,że takie rozmowy pomagają..ale życie z bratem planującym samobójstwo przekonało mnie,że jest inaczej i rozmowy,pocieszania,porady można sobie w buty wsadzić. A z ojcem to musiałoby być jeszcze trudniejsze niż z bratem który jest na równi w relacji. Nic dziwnego,ze nie dostrzegłaś wcześniej co jest grane skoro ojciec dodatkowo udaje silnego przed swoimi dziećmi i sie im nie zwierza. Który ojciec szuka wsparcia u dziecka,bez przesady..chyba że staruszek który potrzebuje żeby mu ktoś podał szklankę wody.. ale tak to raczej mógł do psychologa iść albo do przyjaciela o ile jakiegoś miał..no ale nie do córki,przed Tobą starał sie trzymać .. A matka na pewno też ma poczucie winy nawet jeśli tego nie okazuje.. Kurcze,chciałabym żebyś sie tak nie obwiniała bezsensownie..spróbuj być silniejsza od ojca

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no sama powiedz czy Ty szukalabys wsparcia psychicznego u swoich dzieci? czy dwuletnie dziecko tez by bylo winne smierci rodzica? równie dobrze mogłabyś sie obwiniać gdyby ojciec umarł właśnie na raka czy w wypadku jakimś..napisalas ze wolalabys zeby to była inna śmierć. Bo byś sie nie obwiniała..a może też byś sie obwiniała..że trzeba było przewidzieć,że coś sie stanie albo że zachoruje i może trzeba było go namówić wcześniej do badań albo coś..zawsze można znaleźć jakąs urojoną winę. Tak samo jak nie byłabyś winna śmierci ojca w wypadku czy chorobie,tak nie jesteś winna teraz. Szczególnie,że musiał chorować psychicznie skoro to zrobił.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×