Caly czas dostaje przez niego po d***e

Eh dziewczyny nie wiem co robic, gorzej juz chyba byc nie moze.. Prawie dwa miesiace temu zostawil mnie chlopak bez powodu, przy zerwaniu sie poplakal. Tydzien pozniej okazalo sie, ze mnie zdradzil.. Nie robilam zadnych szopek o to, olalam i poszlam na impreze. Okazalo sie, ze pojechal tam za mna. Ja mialam go w d***e i bawilam sie z takim chlopakiem, bardzo go to wkurzylo bo zwierzyl sie koledze. Jednak w tym czasie juz mial dwie(!) na raz dziewczyny, potem zostala jedna z ktora po tygodniu byla wielka milosc i uwiecznianie zdjec na instagramie czy snapie (kiedys tak nie mial). Jednak ta dziewczyne juz zostawil, ma kolejna ktora okazala sie byc z mojej szkoly.. Co wiaze sie z tym, ze przyjezdza po nia pod szkole i dzis go widzialam. Zaczelam sie z niego smiac, a ten odwzajemnil mi sie bezczelnym usmiechem. I dziewczyny ja nie wiem co juz zrobic, zeby calkowicie sie od niego odciac. Zdradzil mnie, nagadal na mnie strasznych rzeczy chociaz ja nic nie zrobilam, wyzywa do innych ludzi moje kolezanki, a teraz musze patrzec jak uklada sobie zycie z nowa dziewczyna na moich oczach.. Jeszcze slyszalam od kolezanki ze widziala go z ta dziewczyna na moim osiedlu (straszne zad***e i w ogole ma daleko od siebie, nie wiem czemu wybral akurat to miejsce). To jak go dzis zobaczylam calkowicie mnie dobilo. Casanova sie znalazl, ma zdjecia na instagramie z inna, spotyka sie z inna.. A ja siedze i nie potrafie zapomniec. Co mam zrobic?

A do naszego wspolnego znajomego spytal po miesiacu czy ten mnie widuje i kazal powtorzyc, ze "zabawki oddaje sie innym ludziom"...

Współczuję Ci. Spróbuj olać tego dupka. Zwykły dzieciak z niego. Ile on ma lat? 16? Znajdź sobie kogoś kto pochłonie twoje negatywne myśli. Mam na myśli koleżankę, bo wątpię żebyś miała ochotę spotykać się z facetami (nie chłopcami tak jak ten idiota). Oddaj się swojemu hobby. Ogółem musisz znaleźć coś co wyrwie Cie od rozmyślania ;) Miesiąc, dwa i zapomnisz :)

wiem, on zachowuje sie jak dziecko.. aż nie wiem jak bardzo ślepa byłam, że tego nie zauważyłam. koleżankom już nie mam siły o nim mówić, tym bardziej, że one darzą go też takim samym uczuciem jak ja i denerwują się jak słyszą jego imie czy nazwisko. ja już bym o nim zapomniała, gdyby nie stawał mi co chwile na drodze. mógłby stanąć tym samochodem na tylnym parkingu, wiedział, że tam bym go nie zauważyła, to nie, musi być na widoku. ten uśmiech to mnie dziś tak zdenerwował..

No i dlaczego musi być tak, że zrobił mi tyle złego i nie dostał za to żadnej kary, tylko układa sobie życie na nowo na moich oczach, a ja siedzę i tylko boję się, że znowu wychodząc ze szkoły go gdzieś zobaczę.

ehhh gimbaza ma ferie... problemy jak w trudnych sprawach