Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Zwykly

Czuję że się zakocham, a nie chcę

Polecane posty

Gość gość
I bądź gotów na to ze ona będzie dluuugo gościem w Twojej głowie. Tak długo, jak na to pozwolisz. To czego nie możemy mieć - kusi. Nie dopuśc do tego żeby za bardzo rozgościła się w twoich myślach

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fyzia
W życiu nie mów jej o tym!!!! To najgłupszy pomysł na jaki mogłeś wpaść. Najlepsze wyjscie to zmiana pracy, ale skoro nie możesz, to unikaj jak ognia, kotnaktu wzrokowego, zaczenij ją ignorować, nawet momentami bądź chamski. To przykre ale działa, ona da Ci spokój. Swoją droga powinna przeczytać ten wątek możeby się opamiętała.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zwykly
Czyli mój przyjaciel dobrze mówił, żeby jej nie mówić takich rzeczy wprost. Z drugiej strony to oczywiste że mamy się ku sobie, ale chyba macie racie że powiedzenie tego na głos zmieni sytuację. Co do pozostałych rad... Siedząc codziennie 8-10 godzin 2 metry obok siebie ciężko nie mieć kontaktu, spojrzeń, rozmów... Może spróbuję z tymi powrotami wspólnymi zadziałać żebyśmy razem nie wracali. Chociaż trudne to będzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie możesz zmienić biurka? Miejsca? Dasz jej tym samym prosty sygnał, że nie chcesz brnąć w coś co nie zostało głosno powiedziane, ale czuć to w powietrzu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Po Twoim ostatnim wpisie. . Sądzę że to pójdzie dalej. Masz rację, tyle czasu razem obok siebie i chemia. Nie dasz rady. Ona też. Szczerze Ci współczuję. A jeżeli Ci się uda to będziesz wielki! :) i zrobię ukłon.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja tez tak myślę, nie chcesz ale tak naprawdę chcesz. Zabawa w kotka i myszkę. To miłe być adorowanym, fajnie ze ktoś ciebie chce... będziesz z nią romansował tak to się rozwinie a jak skończy to się przekonasz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie jest latwe skoro Cie do niej ciagnie.Tylko postaw sobie pytanie czy warto Z tego co piszesz kochasz zone,to nie powinno sprawic Ci trudnosci opowiadanie o tym tej kobiecie ze jestes mega szczesliwy i ze to milosc Twojego zycia -proste.Tylko czego Ty chcesz? Miec jedno i drugie pewnie .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a to d***** wie że masz żonkę a Cię kusi tymi powrotami wspólnymi,to cwana lisicia uważaj,chyba że że chcesz ją mieć ,a to już nie moja sprawa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Napisała juz tu jedna kochanica króla i jak skończyła ? Jak ten jej król skończył? Wiesz ze może cię czekać to samo? Spotkanie potem sex a na końcu ciaza, co wtedy ? Pomyśl czy chcesz ryzykować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a jak chcesz się jej pozbyć poproś kumpla by zadzwonił do Ciebie jak z nią wracasz ,i udawaj że gadasz z żonką :-) tak Kochanie niedługo będę i mrucz do telefonu jakby o seksie Ci mówiła i uśmiechaj się ,powiedz coś miłego,drugi raz możesz powtórzyć jak cipka nie zrazi się

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś ale przecież ona może go traktować jako fajnego kolegę, z którym się świetnie gada ? Przecież nie zapraszała go nigdzie i nie pisze wiadomości z podtekstem po pracy ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś No przecież właśnie na tym polegają wszystkie problemy tego typu - człowiek jednocześnie chce i nie chce :) gdyby po prostu nie chciał by olał temat, ale ta dwoistość powoduje, że człowiek musi walczyć z samym sobą :) to tak, jakbyś miał się sam okładać po gębie, bo siedzi Ci na nim jakiś złośliwy robal, którego inaczej nie zdejmiesz, jak ciosami w gębę - gęba boli, wiadomo, ale inaczej robala nie zdejmiesz, jak ciosami wymierzonymi przez siebie samego. Ostatecznie można pozwolić temu robalowi dalej siedzieć na tej gębie, ale to kończy się potem marnie ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
16.05 dokładnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a może tobie się wydaje że kochasz żonę bardzo często można pomylić miłość z pożądaniem, przyzwyczajeniem itd. jesli się zakochujesz to chyba jednak żona nie jest twoją prawdziwą miłością

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gwoli wyjasnienia
Ciezkie zycie faceta - wcale nie chce a sie zauroczy, wcale nie chce a sie zakocha, wcale nie chce a zdradzi... Ach te samcze geny i to parcie... :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zwykly nas olal i poszedl na spacer ze swoja kolezanka z biura

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mirelll
Dobrze ktoś napisał powyżej że jesli by nie chciał to olał by temat ale tak naprawdę chce i to bardzo chce pan autor, nie bedę osądzać tutaj bo wszyscy jesteśmy tylko ludzmi a to co czujemy to poniekąd nie zależy tylko od nas czasem bardzo chcemy kochać badz pożądać badz i na odwrót a sie nie da.. ale autor ma świadomość konsekwencji ma wyrzuty sumienia już teraz , mimo że do niczego nie doszlo jeszcze a to już wiele. Ja rozumiem tą trudną sytuacje byłam w trochę innej ale też dokonałam wyboru, jak dzis już wiem złego wyboru i choć ja dostałam drugą szanse od męża a nawet mogłabym uznać ze nasze małżenstwo sie umocniło bo malżonek mój mimo ze ja zdradziłam winy szukał glównie w sobie , oczywiście cierpiał nie umial zrozumieć dlaczego ja, dlaczego on przecież tak sie kochamy wszystko było niby cudownie alee wybaczył i nawet nie wypominał jakby wyparł ten fakt z pamieći więc można by było uznać że jestem szcześciarą mąż wybaczył jest cudownie nawet lepiej jak było stara sie on staram sie ja rozmowy, spacery wiecej spedzania razem czasu alee nie do konca bo przez to wszystko to małżenstwo nigdy nie bedzie już takie samo wiec jesli by to było możliwe to oddala bym wiele by cofnac czas bo wiem ze moj mąż mimo że tego nie pokaże to juz zawsze bedzie miał w serce ten cios ktory mu zadałam i nigdy już tak na sto procent nie zaufa a ja? Ja przez to wszystko mimo że sie staram jak moge też nie umiem zapomniec przeszlości zapomniec " jego" tego trzeciego i juz nie potrafie sama przed sobą powiedzieć ze kocham męża całym sercem i chce tylko jego nie umiem mimo ze pragne tego z całego serca a czemu?? Bo to są wlasnie uczucia na ktore my do konca wpływu nie mamy dlatego drogi autorze jesli chcesz by to małżenstwo dalej było takie jak jest to radze Ci dobrze ZMIEN PRACE i to jak najszybciej bez wykretów że sie nie da że zarobki bo uratowanie małżenstwa jest tego napewno warte tymbardziej że widzisz do czego to zmierza, wątpie że powyższe rady coś dają unikanie, osobne powroty do domu itd. Bo pracujecie razem bardzo blisku siebie a dwa dlatego też że Ty autorze tak naprawde tego chcesz romansu boisz sie przyznać do tego, boisz sie tego bo kochasz żone ale tego chcesz i uwierz mi to się zle skonczy jak zostaniesz w tej firmie. Chcesz ratowac związek odetnij sie całkiem zmien tą prace, zrobisz jak zechcesz ale uwierz cieżko jest życ w małżenstwie z brzemieniem zdrady.. Nawet tej wybaczonej to juz potem nigdy nie bedzie tym samym związkiem wiec sie zastanów stoo razy. Dodam jeszcze ze mam 27 lat maż 30 wiec nasz staż też jest nie za długi a dzieci nie mamy. Powodzenia życze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gwoli wyjasnienia dziś to nie ma znaczenia, czy kobieta czy mężczyzna - wszyscy podlegamy tym samym regułom.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Co tam zwykły ? Jakie przemyślenia ? Unikasz koleżanki ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość galopujący źrebak
dzień dobry nie czytałem całości wątku, ale jak to zwykle bywa gdy potrzebuję pomocy w jakimś temacie, to ów temat sam się tu pojawia. sytuacja, co tu dużo mówić skomplikowana. serce nie sługa, ciągnie do innej. a w domu żona, dziecko... zdaję sobie sprawę, że jestem ch*jem ale nie umiem się powstrzymać. tzn. kiedy okazja była stu procentowa odpuściłem, nie umiałem pójść z nią do łóżka, ale następnym razem raczej się nie będę wahał. Autorze ! bierz co dają, bo jutro bar może być zamknięty:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zwykly
No cóż, na razie problem się chwilowo rozwiązał, bo koleżanka ma anginę i ma L4 na cały tydzień :) Napisała mi dość jednoznacznego sms-a a w nim "jak ja wytrzymam bez twojego widoku i rozmów z tobą cały tydzień?". Natychmiast go skasowałem, żona mi raczej telefonu nie sprawdza, ale nigdy nie wiadomo. Odpisałem jej tylko że mam nadzieję że szybko wyzdrowieje. Co do tego hasła "bierz co dają" co napisał ktoś nade mną. Wiesz, w życiu spotykasz naprawdę kilka osób które pasują do Ciebie jak sąsiedni kawałek puzla. Jedną z takich osób jest moja żona, ale teraz los mi przypatoczył jeszcze tą koleżankę z pracy. Jest chemia, są iskry, jest moc. Chodzi o ciśnienie i energię między nami. Z żoną też to było ale lata temu, teraz jest miłość, ale już nie zakochanie. I niech mi tu nikt nie atakuje że w żonie trzeba być zakochanym całe życie bo to bujda, nawet naukowcy to udowodnili. Także ja jestem świadomy, wiem że perspektywa przeżycia uniesienia jest właśnie tak pociągająca. Koleżanka to świeża sprawa, dlatego tak nęci, a żona to już że tak powiem wspaniały ale oklepany temat. Może brzmi to chamsko, ale tak to właśnie widzę. Równie dobrze mógłbym być mężem tej koleżanki i nagle do pracy przyszłaby moja żona, byłaby pewnie identyczna sytuacja. P.S. - co prawda teraz wszedłem na kafeterię, ale ogólnie bez koleżanki obok moja wydajność wzrosła o 200% :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja na Twoim miejscu napisałabym do mojej wróżki Sofii. Ona powiedziałaby co ona mysli i jak masz sie zachowac zeby c***alma nie odbila. Jej adres to tarocistkasofii@wp.pl

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
" Napisała mi dość jednoznacznego sms-a a w nim "jak ja wytrzymam bez twojego widoku i rozmów z tobą cały tydzień?". Natychmiast go skasowałem, żona mi raczej telefonu nie sprawdza, ale nigdy nie wiadomo. Odpisałem jej tylko że mam nadzieję że szybko wyzdrowieje." Jawnie z nia flirtujesz poza praca ,jeszcze smsy kasujesz ,jestes zalosny...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zwykly
Napisałem jej żeby wracała do zdrowia szybko, i to niby jest ten wielki flirt? Gdybym napisał że też nie wiem jak bez niej wytrzymam to można by tak powiedzieć. Wg niektórych to odezwanie się w ogóle słowem, czy odpisanie na wiadomość, do osobnika płci przeciwnej równa się zdrada, flirt, romans i w ogóle sodoma i gomora.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Hej, ja jestem w typie twojej koleżanki ;) jestem atrakcyjna i inteligentna, lubię podrywać ciekawe kąski, szczególnie te zajęte :D flirtuje, uśmiecham się, dużo rozmawiam. Jestem interesująca, komplementujaca i dostepna. Czesto tez podrywam z nudow, fanu i calej tej otoczki seksu w powietrzu. Ty bylbys dla mnie idealny. Latwowierny, znudzony żoną korpopracus. Jak nic lala pusci cie w trabe, a ty zostaniesz alimenciarzem :D Jej sms mowi mi wiele, panna sie bawi i próbuje na ile moze :]

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×