Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość potrójna mama1

Mamy trójki dzieci

Polecane posty

Gość potrójna mama1

Są tu takie? Jak wygląda wasze życie z waszymi mezami, partnerami? Jak się dogadujecie. Macie czas i checi na rozmowe? Dajecie rade wspolnie czy same jestescie zdane na wychowywanie dzieci? U mnie jest to różnie z przewagą na brak porozumienia. Maz ma dwa zycia, jedno to dzieci i matka jego dzieci a drugie to praca. Nas jakby nie ma. A jak u was?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Po co płodzic tyle skoro nie ma porozumienia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość potrójna mama1
Czasem to jaki kto jest pokazuje czas . Maz jest na etapie ze wszystko bt chcial w sensie zabaw czy zajec dodatkowych i stara sie ro realizowac kosztem naszym. Ale nie o to chodzi. Ciekawa jestem jak to jest u innych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mój jest pomocny przy dzieciach, ale niestety podobnie jak u ciebie - też nie ma "nas", jesteśmy bardziej matką i ojcem naszych dzieci niż małżeństwem... Dzieci mamy małe, mnóstwo z nimi roboty, ale nie o to chodzi. Bo nawet gdy jest trochę czasu wieczorami, to mąż woli sobie pograć na komputerze i popisać z kolegami. A ja w wolnym czasie np. przeglądam internet, jak teraz, bo z mężem i tak nie pogadam :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość statystyczna
Ale to raczej nie o ilość potomstwa tu chodzi. Jak ma was gdzieś to i przy jednym by tak było. Spójrzcie prawdzie w oczy, a nie że dzieci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Oczywiście, że nie o dzieci. Mój się starał tylko przed ślubem, po ślubie olał mnie totalnie. Ślub braliśmy jak byliśmy studentami, 21 i 22 lata, teraz jesteśmy 9 lat po ślubie i niestety przez ten czas mój małżonek nie "wydoroślał", ciągle tak samo - gry i koledzy :/. A ja naiwna myślałam, że z wiekiem i dziećmi się to zmieni. Teraz dodatkowo jestem uziemiona w domu z trójką maluchów, cały czas bez towarzystwa, nie ma do kogo gęby otworzyć i dlatego też bardziej mi to przeszkadza. (to ja z 20:39)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Miało być: "oczywiście, że nie o ilość dzieci"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko. Mam bardzo podobna sytuację do Twojej. 9 lat po ślubie troje dzieci ale już wyrosnietych. Odsunelam sie od znajomych poza jedna ktora też jest matka. Sama wewnetrznie nie czuje potrzeby wychodzenia na pogaduchy bez dzieci. Ale do rzeczy. Bardzo sie z mężem kochamy jestesmy jak dwie polowki tego samego owocu. Uwielbiamy razem spedzac czas ale.... Przez te wszystkie lata musielismy sie tego nauczyc. Glownie uczylam ja jego. Kiedys po awanturze ze nie bawi sie z dziećmi wykrzyczal mi ze nie umie. Takie proste a tak złożone. Kiedy chcialam miec troche spokoju dawalam mu odpowiednia zabawke i tlumaczylam co robic. O dziwo dobrze mu szlo. Przed kazda rocznica przypominalam o tym ze chce kwiaty. Potem zapisywalam w kalendarzu na scianie daty urodzin i imienin swieta i rocznice. Zawsze jest kwiat albo bukiet. Kiedy cos leci w kinie fajnego mowie ze ma załatwić opiekunkę bo idziemy. O spacery tez się upominam. Zawsze bierzemy wspolne kąpiele wiec jest czas bez tv kumpli tel itp. Czas tylko dla nas. Z kumplami wychodzi i ja to akceptuje bo chociaz ja nie mam takiej potrzeby to nie zabraniam mu. Nie zawsze bylo kolorowo bo wkurzalo mnie to jego wychodzenie po pracy z kolegami i brak wsparcia. 4lata temu juz mialam gotowy pozew rozwodowy. Ale jak widac mozna sie dogadać. Ale szczera rozmowa to klucz. No i akceptacja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×