Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Mąż mnie zostawił, bo miał dość kury domowej

Polecane posty

Gość gość

Piszę to nie po to, zeby się wyżalić, ale żeby ostrzec inne kobiety. Byliśmy małżeństwem 8 lat, mamy dwoje dzieci. Typowy schemat - ja zajmowalam się dziećmi i domem, nie musiałam pracować, bo maz bardzo dużo zarabiam i sam chcial, żeby tak wyglądało nasze życie. Byliśmy bardzo dobrym małżeństwem, zawsze mogłam na niego liczyć. Nie wiem co mu teraz odwalilo... Od kilku miesięcy nasze relacje sie psuły. Nie rozumiałam tego, niczego mu w domu nie brakowało przeciez. Wczoraj moj świat sie zawalił juz zupełnie... Powiedzial mi, ze nie chce juz ze mną być, meczy sie w tym związku i to byl blad , zeby tak wyglądało nasze zycie, bo nie mamy nawet o czym rozmawiać, bo ja siedzę tylko w domu... Oczywiście zaraz kłótnia itd ale w tym momencie ja jestem z dziećmi u mamy, wyprowadziłam sie, bo to mieszkanie męża, miał je juz przed ślubem. Nie mam teraz nic. Ani doświadczenia, ani pasji, ostatnie lata poświęciłam rodzinie. Jedyne co zrobiłam to studia, ale nikt mi nie da pracy po 8 latach siedzenia w domu. Nie wiem co dalej bedzie, ale chce ostrzec inne kobiety. Nie doprowadźcie do takiej sytuacji. Ja rez kiedys cieszylam sie, ze nie musze pracować, mam super małżeństwo,mąż nie zaluje mi pieniędzy, kochamy sie, jestesmy jednością itd... Przestańcie się łudzić. Weźcie sie za swoje życie póki nie jest za późno. Ja do końca zycia bede plula sobie w brodę, ze nie pracowałam tyle czasu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Skoro mąż nie żałował pieniędzy, dlaczego nie chodziłaś na jakieś zajęcia, kursy? Może zbyt dosłownie wzięłaś poświęcanie się rodzinie, rezygnując przy tym z własnego życia i zainteresowań?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Skonczylam studia, wiem, ze to w tych czasach za Malo. Wiesz, myślałam., ze nie musze nic robić bo tak bedzie zawsze...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Współczuję

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bardziej niż o kursy zawodowe/doszkalające, chodziło mi o takie bardziej hobbystyczne zajęcia. Jakaś fotografia, język obcy, gra na instrumencie... Głupi aerobik chociażby. Naprawdę tylko domem i dziećmi się zajmowałaś, zupełnie zrezygnowałaś z siebie? Koleżanek też nie masz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jan Kazirod
Tak oto życie cie dopadło pasożycie! W końcu facet zrozumiał, ze na nim zerujesz. Dopóki byłaś młoda to jeszcze twoja c/ipa to kompensowała. Ale teraz? Jak już wydawać na mięsko to na młode a nie stary syf.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja Ciebie rozumiem, napiszę Ci moją historię żebyś wiedziała, że nic nie jest stracone. Ja z moim eks byliśmy 11lat. On dużo zarabiał, więc ja zawsze pracowałam na część etatu. Wszystko było jego. Na szczęście nie mieliśmy dzieci. Podczas związku poszłam się doszkalać za jego pieniądze, dzięki temu znalazłam pracę w swoim zawodzie. Zarabiałam grosze, bo praca na część etatu, on kupił mieszkanie, wszystkie sprzęty, samochód, mówił żebym nie robiła prawa jazdy, bo po co. Nie chciał nigdy ze mną ślubu, więc dzieci nie mieliśmy. Kiedy byłam młoda byłam piękna. Teraz też stara nie jestem, mam 30 lat i obudziłam się ze świadomością, że nie mam nic. Zaczęliśmy się kłócić, on zerwał, kazał mi się wynosić, wyszłam z torbami ciuchów z pensją 1 tys zł. I co? minął rok, dostałam cały etat i sporą pensję, kupiłam mieszkanie i tworzyłam gabinet w jednym z dużych miast. Kiedy się dowiedział, że dobrze mi się powodzi, żądał zwrotu pieniędzy za szkolenia, które finansowaliśmy ze wspólnej kasy, żal. Nie brał pod uwagę tego, że wspólnie opłacaliśmy raty kredytu mieszkaniowego czy że wszystkie dodatki do chałupy od łyżki po firanki kupiłam z własnej g*******ej pensji. Wzięłam kredyt, oddałam mu jego kasę. Ja jestem zadbana jak nigdy siłownia, zdrowe jedzenie, fryzjer ciuchy, prestiż w mieście. On wrócił do mamusi i przytył jakieś 30kg. Wieść niesie, że ma laskę z 5 dzieci. Ja mam narzeczonego, który nie czekał z zaręczynami 11 lat tylko oświadczył się po 2 miesiącach. Jak się od niego wyprowadzałam miałam przy d***e jakieś 1200 zł, ciuchy, kosmetyki, suszarkę,swoje książki, nawet komputera i komórki nie miałam bo on kupił. Myślał, że wrócę, bo zdechnę z głodu. Nie musiałam, znaleźli sie ludzie, którzy pomogli. Także nie martw się, rozkwitniesz jeszcze, zobaczysz. Pozdrawiam Cię, trzymaj się cieplutko!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rób kursy obciągania
słabo dawałaś doopy, i nie obciągałaś z połykiem, może na kursy roohania było się zapisać, a teraz doopa, inna mu obciąga a ty na śmietnik historii

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja zmajatrowałem dziecko fsjnej dziewczynie miesiąc po poznaniu się, jesteśmy razem do dziś, ponad 10 lat

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie powinnaś się wyprowadzić. Dziecmi z mieszkania! Nie szkodzi ze nie szkodzi ze jego dzieci frezarki są,jego i się mu należy,ty też dostaniesz od męża,alimenty i pracę w biedronce na kasie też na początek!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×