Chyba ugrzezlem w tym zwiazku...

czesc wam. pisze bo nie wiem co mam robic jestem z kobieta 4 lata. Bylo pieknie na poczatku a teraz... Kazda chwile spedzalismy ze soba, teraz weekendy osobno nawet jak razem mieszkamy. jestem fcetem kocham ja i tesknie za nia. ale jej juz do mnie tak nie ciagnie jak kiedys, i mozecie sie domyslec ze mamy problemy lozkowe Mowi mi ze nie moze byc ze mna intymie przez klotnie. a ja jej mowie ze te klotnie sa z napicia seksualnego.. ona mi na to ze jak potrzebuje to powinienem sie mastrubowac. ale czemu ja sie mam mastrubowac jak mam dziewczyne obok? mowi mi ze jak chce zblizenia to zebym ja zdobywal... ale ja probuje. ale zawsze jest zblizenie tylko wtedy kiedyy ona chce kocham ja. chce z nia byc. juz czasami ssobie mysle ze moze to we mnie jest problem? ze to ja naciskam za bardzo....

twoja laska ma albo male potrzeby seksualne (co jest przykre, ale moze miec zwiazek z aburzeniami hormonalnymi, moze jest na tabletkach? albo po prostu cos s niej 'nie gra') albo sama podswiadomie uznaje, ten zwiazek za nudny, rzeczywistosc zbyt mocna by chciec cos podzialac? nie widze w tym przyszlosci, jesli ona tak to zbywa po zaledwie 4 latach. lepiej sie rozejdzie i poszukajcie odpowienidjeszych dla was osob, zwlaszcza dopasowanych seksualnie.