Jak od niego uciec

Spimy w osobnych pokojach. Ja z jednym dzieckiem 2 lata a mąż z drugim 7 mcy. Mlodsze w nocy spi a starsze czasem sie budzi i placze. Juz raz go uspokajalam zasnal. Jednak lepiej nie reagowac bo wtedy poplacze i szybciej zasypia. Niestety obudzil sie drugi raz i tym razem postanowilam przeczekac. Nie minelo 5 min wpadl mąż i wyciagnal go z lozeczka a mnie walnal z calej sily w noge i sie darl czemu do niego nie wstaje bo on (maz) spać nie może. Polozyl sie obok mnie z nim na lozku ale dziecko przestraszone plakalo wiec go wzielam na swoja strone. Maz sie na mnie rzucil i zaczal mnie dusic. Zolto zrobilo mi sie przed oczami wgpuscilam dziecko i zsunelo sie z lozka ale na nogi. On za to mnie podrapal po reku tak ze leci mi krew. Po tym duszeniu ciezko mi sie oddychalo. On poszedl do drugiego pokoju. Nie chce z nim siedziec ale nie mam gdzie isc. Stac mnje z mojen wlasnej kasy koze gora na 5 dni w hotelu. Musze zabrac dzieci a nie mam samochodu. Nie moge liczyc na pomocrodziny. Jak uciec i gdzie?