Bardzo prosze o rade, czy jest sens robic beta hcg z krwi??

Z mezem o dziecko staramy sie dlugo, pod kontrola lekarzy, jeden wielki kolowrot emocjonalny. Ku mojemu niedowierzaniu wczoraj test pokazal 2 kreski. Nastepny tez. Nastepny tez. Nie jakos bardzo mocne ale tez nie blade. Radosc szok i niedowierzanie. Gin smsowo dal znac, by nie odstawiac luteiny (profilaktycznie w 2 pol cyklu zawsze biore na podtrzymanie) i usg za tydzien. A czytam na forach ze wszystkie ciezarne od razu leca na bete w krwi i to kilka razy. Czy jest sens to robic? Kusi mnie zeby badac te przyrosty nie przyrosty ale jesli okaze sie ze cos jest nie tak czy bede miala na to jakis wplyw? Boje sie ze strace te ciaze bardzo. Pomozcie