Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Tomek_pantofel

Jak się uwolnić z matni

Polecane posty

Gość Tomek_pantofel

Piszę na forum kobiecym, gdyż w moim związku od ponad 20 lat pełnię funkcję przysłowiowej "głupiej blondynki", która pracuje, gotuje i się stara i dostaje za to od czasu do czasu 0,1 miligrama akceptacji rozcieńczonej złośliwością. Mojej drugiej połowie jest w tej sytuacji generalnie dobrze (pełni w nim rolę faceta gapiącego się w telewizor i chodzącego z kumplami na piwo - to oczywiście metafora). Związek rozpadłby się już setki razy gdyby nie to, że mam bardzo, bardzo ograniczone możliwości przysłowiowego "skoku w bok". Chociaż... sam nie wiem. Moja druga połowa ma tak komfortową sytuację, że pewnie "wszystko by mi wybaczyła". Jestem sprawnym, zadbanym facetem w wieku 47 lat i zastanawiam się co dalej ze swym życiem zrobić by nie żałować za 10 lat że mogłem podjąć decyzję a jej nie podjąłem. Seks oczywiście nie istnieje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćA
Masz 47 lat i jedno życie Nie marnuj go :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bella  86
To masz przesrane, ale z wlasnej winy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćA
Ale wiedz, że to droga w jedną stronę ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Więc przestań być "głupią blondynką" i stań się wreszcie facetem.Ja po 13 latach małżeństwa zaczęłam wszystko od nowa i to była najlepsza decyzja w moim życiu.Też masz tylko jedno!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tomek_pantofel
Droga w jedną stronę.... właśnie problem w tym, że byłaby to dla mnie jazda po bruku (kocie łby) na wrotkach (moja druga polowa na pewno by mnie dogoniła a ja wyszedłbym z tego bardzo poobijany). Dlatego nazwałem to matnią.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćA
To czego oczekujesz? To chyba podstawowe pytanie, na które musisz sobie sam odpowiedzieć :) Matnia? Zawsze jest wyjście tylko trzeba go poszukać i dostosować do swoich potrzeb :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tomek_pantofel
Moje oczekiwania są dokładnie takie jaki (przynajmniej w moim wyobrażeniu) ma "głupia blondynka" w związku z facetem, który "gapi się w telewizor". Normalność? Choćby na miarę możliwości... (zamiast dzieci mamy 2 psy więc choćby w tym aspekcie nie jest to związek ułomny).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćA
Tomek bez urazy ale robisz z siebie ofiarę. Ja wiem, że na nasze życie często mają wpływ czynniki od nas nie zależne ale jestem zwolenniczką zasady, ,każdy jest kowalem swojego losu". Albo szukaj rozwiązania w domu, choć sądząc po Twoim wieku, pewnie masz to już przerobione albo szukaj rozwiązania poza domem. Myśl chłopie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Z tym kowalem... niestety nie pasuje. W pierwszym związku (trwał ok. 2 lata) to ja byłem tym złym (pierwsza żona pełniła w nim rolę "głupiej blondynki"), teraz można powiedzieć że dostaję za swoje o to razy 10 bo drugi związek trwa już 20 lat. I stąd bardziej niż kowal czuję się jakimś trybikiem w dość skomplikowanej maszynie. I ten trybik ma jeszcze wahania w którą stronę się kręcić.... Nie chce przy tym uszkodzić innych trybików, też pewnie zagubionych w tej maszynie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
zawsze możesz spierdolić za granice

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćA
Ach Ty Trybiku ;) To bardzo dobrze, iż masz świadomość, że Twoje decyzje mogą skrzywdzić innych. Wahasz się :) A więc przemyśl wszystko od początku i się zastanów co powinieneś zrobić. Nie ma nic gorszego jak bierna postawa :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×