Brakuje mi jej!

Witam mam 21 lat , poznalem dziewczyne w ktorej sie zakochalem... Bylo fajnie przez pierwsze pare miesiecy a dokladnie 3-4 az nie doszlo do pierwszej klotni , po ktorej sie pogodzilismy chociaz poznej ona wiedziala ze wina byla z jej winy.Poznej zaczelo byc coraz gorzej czeste klotnie i zauwazylem ze ona zaczyna probowac kontrolowac zwiazek i sie klocic i pokazywac swoje racje na poczatku ustepowalem, wiadomo bylem zakochany i nie chcialem sie z nia klocic, lecz ponzej zaczelo byc coraz gorzej czulem sie samotnie , a onatylko potrafila mnie zostawiac samego i radz se sam. Jestem bardzo uczuciowym facetem. wiecznie gdy bylo cos zle ona wolala mnie zostawic i zebym sam sobie poradzil . rozmawialem z nia o tym byla dluga rozmowa poznej zaczela sie bardziej interesowac i probowac mi pomoc ale czulem sie dosc zraniony tym wszystkim jak mnie traktuje i nie chcialem jej pomocy. Nie mieszkalismy razem spotkalismy sie czesto a poznej coraz rzadziej poniewaz ona miala szkole ja prace raz czy dwaw tygodniu , przez pewien czas bylo dobrze 2 miesiace dogadywalismy sie i bylo dobrze poznej znowu sie zaczelo i bylo bardzo zle zerwalismy , nie rozmawialismy tydzien prawie wgl, ona poprosila o spotkanie , spotkalismy sie pogadalismy i ona przeprosila i powiedziala ze sie zmieni i ze juz bedzie dobrze ze mnie kocha i postaramy sie, lecz poznej dowiedzialem sie ze w momencie kiedy zerwalismy w pierwszy dzien spotkala sie z jakims facetem... nie doszlo do niczego tak mowila i wierze jej ale poprostu zranlo mnie to ze tak zrobila nie wiem czy jestem dziecinny czy co ale poprostu zranilomnie to troche no bo ja bym nie potrafil spotkac sie z jakas dziewczyna po zerwaniu odrazu to takie dziwne. czesto mowila mi ze jestem dziecinny a gdy rozmawialem z kolezanka o tymi mowilem jej prawie wszystko mowila mi ze poprostu jestem czuly i ze rzadko facet jest dosc czuly , zeby nie bylo w zwiazku tez taki bylem , kupywalem jej kwiaty , slodycze szeptalem mile slowa zabieralem ja w mile i fajne miejsce lecz zaczelo siewszystko p******ic i jest mi tak zle.... bo jednak kochalem ja. rozstalismy sie bylismy 1,5 roku razem probowalem rozmawiac z nia zebysmy wrocili chociaz porozmawiali razem .. ona powiedziala ze nie , ze nie pasujemy dosiebie i ze to koniec. a poznej jak pisalem z nia tydzien poznej fajnie nam se pisalo . nic konkretnego ale fajnie sie pisalo , lecz pare dni poznej pisalem z nia i bylachamska i wredna. A poznej powiedziala mi zebym dal jej spokoj ze sie juz z kims spotyka i ze juz nie bedziemy razem.. minelo juz dobre 2 miesiace odkad zerwalismy jest mi zle, przykro bardzo. Nie pisze z nia tydzien. nie chce jej sie narzucac skoro jest szczesliwa :/ Nie iwem czemu to tu pisze poprostu potrzebuje chyba powiedziec ale niechce zeby ktos ze znajomych wiedzial co czuje i mysle. prosze o rady i co myslicie o tym.

Zapomnieć , wyciszyć się i zakochać się w innej.

No ale to nie jest takie proste gdy serce ubolewa nie potrafie chyba tak :/

Każdy potrafi tylko wymaga to czasu. Dwa miesiace od zerwania i dopiero tydzień ciszy ,za krotko aby zapomnieć. Jeszcze pare miesiecy to potrwa i przejdzie, zwlaszcza jak zaczniesz wychodzić do ludzi i zapoznawać nowe dziewczyny. Teraz to wydaje się niemożliwe.