Nigdy w zyciu całowania na pierwszej randce!!! Za żadne skarby!!!

Ok, przyznaję się - temat porażka. Nie drążę go zatem już.

Ale wyciągnęłaś słuszne wnioski, nie całować się na pierwszej randce. :)

Dobra... już się nie obrażaj tak.

Taki jeden - sam widzisz, śmiejesz się z mojego tematu, a zaraz piszesz, że wyciągnęłam słuszne wnioski. Nie rozumiem zatem co jest śmiesznego, a co nieśmiesznego.

Ja na pierwszej randce zrobiłam loda bo chłopak był przystojny. I dziś jest moim mężem. Gdybym tego nie zrobiła to pewnie straciłby zainteresowanie i nic by z tego nie wyszło. Wniosek taki, że trzeba się szybko decydować.

Nawet z takiego tematu da sie cos wyciągnąć. Ok, nie mam już czasu.

Nie słuchaj tych idiotów. Tylko szanujące się laski zasługują na uwagę.Dziś większość sypia z byle kim. Ty jesteś inna,nie daj się ściągnąć w to bagno.

No właśnie chyba mam jakieś poczucie winy. I dlatego już tak nie zrobię, chociażbym miała 30 lat. Tutaj i tak nie da się nic wskórać, ale myślę, że warto poczekać, popatrzeć, poznać. Nie pali się, a kontrakt fizyczny na początku zawsze prowadzi do jednego - porażki. Są może wyjątki, ale to tylko wyjątki. Tutaj jestem na siebie zła, ze nie dałam sobie czasu i dałam się ponieść emocjom. A kobieta po takim czymś już nie myśli racjonalnie - facet wręcz przeciwnie - myśli wtedy, że ona nie nadaje się do związku, bo każdy na starcie może ją mieć. Taki finał, Dziękuję, do widzenia.

Czyli do związku nadają się tylko te niedostępne ?

A według Ciebie dostępne też? Chodzi mi o prawdziwy związek :) P.s. Myślałam, że nie masz czasu :P

Tak mnie zaintrygowałaś, ale to mój ost. wpis. Wedlug mnie trzeba się komuś spodobać. A mowilaś mu ilu miałaś wcześniej czy sam wpadł ? Nie odpowiadaj, już nie przeczytam.

Hehe, intrygowanie to moja specjalność :p Szkoda, bo czegoś bym sie ciekawego dowiedziała jeszcze :P Nie opowiadam na początku znajomości o moich byłych ani o żadnych intymnych ciągotkach, sytuacjach itp. Raczej uważam to za śmieszne.

Ktoś jeszcze coś?

Skoro z tej mąki chleba nie będzie, to nikt już nic.

Znaczy może są tu jacyś wyśmienic****ekarze i ja się nie znam? :P

Co ja gadam, ja jestem najlepszym piekarzem swojego życia. I tanio swojej skóry nie sprzedam :D

Spróbowałam jeszcze, olał mnie totalnie. Ale czym jak się przejmuję? Widocznie nie jest mnie wart. Nie jest wart mojego zainteresowania. Next. A tak serio to jakos mnie zauroczył choć na początku w ogóle mi się nie podobał (chyba pod wpływem mamy, która mi tak pięknie go przedstawiała się ugięłam). Ale już na 1 randce się nie całuję. A inni niech robią jak chcą (co nie zmienia faktu, że człowiek dojrzały naprawdę miałby to gdzieś czy całowałam się z nim na pierwszej czy na dziesiątej randce). Trafiłam na niedojrzałego Pana i tyle. Nie ma co się zastanawiać.

Jednak przeczytałem ale dopiero dzisiaj. Czemu niedojrzalego ? Po prostu niezainteresowanego. Nawet jakbyś sie nie calowala to z tego i tak by nic nie bylo. Ja tez kiedys jedna laske zaprosilem do siebie ale odmowila. Nie nazwalem jej niedojrzalą. :)

Ok, rozumiem, niezainteresowanego. Ale wcześniej był zainteresowany. Poznaliśmy się na imprezie i on wtedy mi się nie podobał, olewałam go, ale nie dawał za wygraną i w końcu dostał mój numer. A potem przez same smsy się wkręciłam w to lekko. No widocznie musiałam spieprzyć coś na randce, że mu nagle przeszło.

Poza tym dziwne, bo następnego dnia normalnie się do mnie odezwał. Może poznał kogoś później, nieważne...

Dobra Taki jeden, fakt przesadziłam, masz rację, jakby miało coś z tego być to by było i tyle. Widzę, że niegłupi facet z Ciebie. Czasem to facet jednak musi sprowadzić na ziemię. Lubię mężczyzn ;) Dzięki ;)

Jest coraz gorzej, coraz więcej o nim myślę i właśnie o tym jakie błędy popełniłam... ;(

błędnie to ty rozumujesz..dlaczego myślisz,że Tobie nie wypadało się całować na 1 randce a jemu już tak? przecież on sie całował z Tobą,czyli wg tego sam jest "łatwy i każdy może go mieć" tutaj nie ma podwojnej moralnosci,rozdzielania na plec ze facet moze wiecej a kobieta mniej..to juz nie sredniowiecze